Nie tylko da się oglądać ale i wciąga (A Wieśka czytałem od kiedy pierwsze opowiadanie ukazało się w Fantastyce czyli coś ok 1000 lat temu). Natomiast jeśli chciało się mieć tegoż Wieśka po naszemu, to trzeba było zrobić ten film jak należy (tak jak GRĘ). No a skoro nie daliśmy rady to trzeba godzić się na pewne odstępstwa od naszych wymagań przy międzynarodowej produkcji. Pewne rzeczy irytują (np. te czarne elfy - nie dość że nie przypiął ni przyłatał to jeszcze marni aktorzy) ale można na to przymknąc oko ;).