Jako fan Wiedźmina miałem wielkie nadzieje co do tego serialu ale jeśli mam być szczery to się zawiodłem. Nie jestem fanboyem, któremu wystarczy sam fakt, że serial w ogóle powstał, żeby wychwalać i pisać ach, och jakie wszystko fajne. Nie wiem jak dużo przy produkcji Platige Image i Tomek Bagiński mieli do gadania ale wyszło mocno średnio. Fabuła pocięta, poklejona, porozrzucana i chaotyczna. Henry Cavill cały czas gra tak samo - posępna mina i na siłę mówi głosem Geralta z anglojęzycznej wersji Wiedźmina 3 i czasem wygląda to spoko, a czasem jakby miał zatwardzenie. Wątek Ciri totalnie zmarnowany. Yennefer w ogóle mi nie pasuje, a o Triss to już nawet nie wspomnę. Podczas oglądania serial jakoś mnie nie wciągnął i momentami nawet trochę przynudzał. Nie czuć było magii świata Wiedźmina. Wszystko zostało spłycone i miałem wrażenie jakby zrobione po łebkach i cały sezon wyszedł jakiś taki nijaki, bez polotu i pasji. Najbardziej podobała mi się walka Geralta z Renfri - tutaj absolutne mistrzostwo świata. Ogólnie takie 6/10. Spodziewałem się czegoś lepszego.