Wiedźmin

The Witcher
2019 -
6,9 202 tys. ocen
6,9 10 1 202239
5,4 48 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Myślę, że najbardziej zabolał ten pęd przez wszystkie historie Wiedźmina, które w książkach nie były tylko popychaczem fabuły, ale broniły się same w sobie jako oddzielne historie, oczywiści zrobić z książki scenariusz nie jest łatwo, ale jeśli już mówimy o jej wykorzystaniu to te historie zostały okrojone tak, że zabrakło w nich serca. Czuję, ze ten cały sezon jest jak pierwszy pilotażowy odcinek, który ma nam popchnąć fabułę i dać grunt pod następne sezony, bo skupiono się tu na budowie relacji Geralt-Yen i nieuniknionym przeznaczeniu Gerlata i Ciri. Serial technicznie zdaje się być niemal klaustrofobiczny. Może oprócz odcinka szóstego w górach i pięknego ujęcia nacierających Nilfgardczyków w odcinku pierwszym. Jednak w gruncie rzeczy był w połowie fantastyką, a w drugiej połowie surowy- i to się dobrze nie zgrywało. Były piękne momenty (zawdzięczane Sapkowskiemu, bo wyjęte prosto z książek). Humor- był w punkt, działał idealnie. Sceny walk- bitwy ok, za to każda walka Geralta to przyjemność i banan na twarzy.

Decyzje podjęte w serialu:
Szkoda, że zdecydowano się na driady, które wyglądały jak amazonki i nie mówię tu o kolorze skóry, ale o charakteryzacji, kostiumach i dobraniu aktorek niezbyt z wyglądu delikatnych.
Krasnoludy- tutaj WTF po prostu zatrudniono ludzi niskorosłych, i nie przerobili ich na krasnoludów, jakby nie było różnicy. Na pewno w świecie wiedźmina są ludzie niscy, ale są również krasnoludy, u tych drugich niski wzrost szedł razem z niezwykłą siłą i większą budową ciała.
Za to u elfów najbliżej wyglądem był Eamon Farren, który grał Cahira.
Najbardziej mnie kuła w oczy Triss i brak rudych włosów, tak charakterystycznych dla tej postaci, zamiast tego miała pomarańczową suknię - nie wystarczyło, szczególnie, że aktorsko było miernie, co zabolało podwójnie.

Przechodząc do aktorów: Henry Cavill jako Geralt był wyśmienity chciało się go oglądać i ciesze się, że rola pierwszoplanowa została tak dobrze obsadzona, fantastycznie wypadła również Freya Allan jako Ciri- skradła każdą scenę, ma w sobie ten magnetyzm i naturalność, zero bycia bachorem- a potencjał na to był.
Jaskier- chemii między nim, a Geraltem nie było.
Anya Chalotra jako Yennefer zdawała mi się lepsza jednak w pierwszej części przed przemianą, po- miała już charyzmę rzeżuchy.
Królowa Calanthe i Myszowór po prostu dawali radę.

Wnioski: Nie powtórzę seansu, ale na drugi sezon czekam.