PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
2019 -
7,0 197 tys. ocen
7,0 10 1 196718
5,5 57 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Jedną ze scen w serialu, które wzmagają odczucie dysonansu poznawczego, a które dobrze prezentują poziom licznych zgrzytów serialowych to nadejście Ciri do Brokilonu i objawienie Dopplera Myszowora.
Ciri zjawia się w asyście swojego szpiczastouszego przyjaciela przy granicach magicznie i pilnie strzeżonego lasu Driad. Nieproszeni goście nie mają wstępu do kniei, jeżeli nie zniechęci ich magiczna aura to uczyni to groźba zostania ludzkim jeżem od strzał lokalnej ludności. Czarny elf dostał ostrzeżenie, a potem z biegu oberwał strzałą. Kto nie zawróci umiera. Dzieciaki w końcu docierają do serca kniei i muszą w formie testu wypić wodę Brokilonu ponieważ: „Wody Brokilonu mają wielką moc. Wszyscy, którzy tu przybywają muszą je wypić. Jeśli mają złe zamiary wobec Brokilonu, umrą ”. Dwójka wyrostków najwyraźniej jest strasznym zagrożeniem suwerenności lasu. Młodziaki piją wodę i niespodziewanie okazuje się, że nie są ostatnią plagą Brokilonu. Następna scena i bach! Padają dwie głowy żołnierzy na kamień. „Szpiedzy Nilfgaardu. Przeszukiwali nasze granice”. Nagle jak ostatni plot-twist Gry o Tron zjawia się „Myszowór” – niespodziewanie. Spacerkiem wchodzi sobie do lasu, ktoś strzela na ostrzeżenie, ten wspomina, że przychodzi po dziołchę. Nikt niczego nie podejrzewa. Żadna z Driad nie zadaje ani jednego pytania: „kim jest, skąd jest”. Nikogo nie zastanawia, że z centrum wojny przychodzi sobie wesoły mag, wszyscy nie żyją a on bez ran, czysty od tak wpadł sobie na chwilę zupełnie przypadkowo do Brokilonu. Nikt nawet nie kojarzy wcześniejszej sceny i nie zapytał, czy on może też jest szpiegiem albo zdrajcą. Doppler przychodząc do lasu po Ciri nie miał wobec niej czystych i dobrych intencji – chciał ją uprowadzić i wydać. Księżniczka została przyjęta i od teraz stanowiła część Brokilonu „Ciri postanowiła zostać z nami”. Kopia Myszowora miała więc złe zamiary wobec Brokilonu. Wszystko przeczy istnieniu wcześniejszych scen, w których pada „Wszyscy […] muszą je wypić” (wody Brokilonu). Nie dość, ze nikt nie widzi zagrożenia w magu … gdzie wcześniej obawiano się dwójki chłystków to jeszcze nikt nie każe mu zgodnie z obyczajem napić się wody. Doppler bierze pod rękę dziewczę i tanecznym krokiem ruszają w dalszą przygodę.

Analizując kolejne węzły fabuły łatwo zauważyć jak bardzo z logiki jest czyniony śmieć. Takie bezsensowne sceny przepełniają serial i tworzą masę niekonsekwencji – jedno nie wynika z drugiego i łańcuch przyczynowo skutkowy jest zachwiany. Odradzam zwracanie uwagi na fabułę i detale, widz pozostanie z dysonansem poznawczym i uczuciem, że coś się nie klei ta opowieść. Porównywania adaptacji i książki zdecydowaniem odradzam bo będzie to obfitować w gorzkie rozczarowania i gorejącą złość.

systemfail

Dla mnie to była jedna z rzeczy przy których aż się łapałem za głowę. Po kij jasny to było?

ocenił(a) serial na 1
BlackPiterback

Prawda? To są wnioski po zaledwie kilku odcinkach serialu. Ja już nie mówię jak to się ma w odniesieniu do książki. Jednak oceniając serial to są to "błędy w sztuce".

systemfail

Więc powiedz mi kolego sympatyczny - jak ludzie widząc takie rażące głupoty dają 10? Ja nie poszedłem w skrajność by dać jeden, ale 4 to max bo powiedzmy mam jakiś tam sentyment.

ocenił(a) serial na 1
BlackPiterback

Z jednej strony wystarczy nie być zaznajomionym z powieścią, z drugiej strony wystarczy ulec magii obrazu "bo to droga amerykańska produkcja netflixa", a z trzeciej wystarczy być niewymagającym widzem albo nie rozumieć akcji na ekranie. Wtedy powstaje fenomen 10/10 w tym wypadku.

Czy ocena 1 to taka skrajność? Wszak twórcy zdecydowali się wydać serial jako adaptację serii książek - trzeba się z tym liczyć, że konkurują w ten sposób z powieścią literacką. Widz ma prawo oceniać w kategoriach książek bo to twórca świadomie nazwał swoje dzieło. Gdy po drodze w serialu gubi się głębię towarzyszącą książce ...to świadczy to o słabym poziomie produkcji.
Trzeba było nazwać serial "Łowca Potworów" i zmienić imiona bohaterów na inne i bym nie krytykował.

systemfail

Nie no ja cię rozumiem, parę punktów to dałem za starania, ale fakt bliżej temu do kupy gówna niż kupy złota.

ocenił(a) serial na 1
BlackPiterback

Fakt. Pozostaje liczyć na to, że jakimś cudem kolejne sezony będą lepsze

systemfail

Niekiedy już nie da się nadrobić czegoś co zniszczy się wcześniej. Już spotkałem się z tym. Ciężko im będzie wyprowadzić to na dobre tory.

ocenił(a) serial na 2
systemfail

"Porównywania adaptacji i książki zdecydowaniem odradzam bo będzie to obfitować w gorzkie rozczarowania i gorejącą złość". Właśnie to czuję. Straszne, straszne rozczarowanie po zachwycie nad literaturą i oczekiwaniem na serial, który ponoć miał się trzymać literackiego pierwowzoru.

ocenił(a) serial na 1
LucyInTheSky

Najśmieszniejsze jest to, że serial z Żebrowskim był lepszy ...

ocenił(a) serial na 2
systemfail

Sama nie wiem, kwestia gustu :) Moim zdaniem tak, pod wieloma względami (doboru aktorów, dialogów i przepięknej muzyki Ciechowskiego) . Ale może się nie znam ;)

ocenił(a) serial na 1
LucyInTheSky

Muzyka zdecydowanie wygrywa w serialu z 2001 r. Również zgodność z książką jest warta podkreślenia. Jaskier mi głosem bardziej pasował!