był to pierwszy odcinek który obejrzałem nie czekając aż wreszcie się skończy, nie był wybitny ale wreszcie dało się oglądać, możliwe że z czystej ciekawości, była jakaś zagadka ze strzygą, próba jej wyjaśnienia, zalatywało mi to trochę "z archiwum x" z lat 90, ale to nie jest przytyk, lubiłem "z archiwum x" , byłem też ciekawy wyglądu Yennefer po transformacji, i pewnie dlatego ten odcinek tak mnie nie nudził jak poprzednie, swoją drogą nie mogłem już patrzeć na Yen sprzed transformacji, nie wiem jak będzie dalej ale po dwóch kiepskich odcinkach dla mnie pojawiło się światełko w tunelu, może nie na coś wybitnego ale chociaż na coś co da się oglądać bez chęci wyłączenia w połowie
miałem tak samo. Ogólnie odcinki 3,4,5,6 są najlepsze i takie wiedźmińskie i da się je oglądać z przyjemnością mimo kilku małych wad. Odcinki 1,2 i 7,8 to "dzieła" Lauren Hisrich i Alika Sakharova czyli zamulanie, spłycanie wątków z Geraltem/opowiadań na rzecz Yen i czarodziejek.
"Ogólnie odcinki 3,4,5,6 są najlepsze i takie wiedźmińskie i da się je oglądać z przyjemnością mimo kilku małych wad. "
Dobrze wiedzieć, że będzie poprawa, bo po obejrzeniu 2 odcinków nie ciągnęło mnie specjalnie do szybkiego skończenia serialu.