Jako że przeczytałem książki *tips fedora* to jestem zdegustowany tym że smok nie był tak majestatyczny jak w wiedźminie z 2001
A tak serio, całkiem dobrze to wyszło. Tak jak w książkach tak i tu Jaskier jest moją ulubioną postacią a zaraz po nim Geralt co do którego roli Henry Cavilla miałem spore wątpliwości, ale ostatecznie wyszło mu bardzo dobrze.
Z pewnością plusem serialu jest to że nie odbiega on od swojego pierwowzoru. Historię z pierwszego tomu przeplatają się z głównym wątkiem sagi z tomu trzeciego, co z jednej strony rozbudowuje charakter głównych postaci a z drugiej wprowadza w świat "Wiedźmina".
Tak jak podobała mi się rola Jaskra i Geralta tak role czarodziejek ani trochę. Zwłaszcza Yennefer która wygląda jakby została wyciągnięta z Disneya (sam wyobrażałem ją sobie o bardziej poważniejszych rysach twarzy i wredniejszym charakterze) czy Triss Merigold która jest tu tak bezkształtną postacią że szkoda gadać.
I ja wiem że Wiedźmin nie jest do końca słowiański bo Sapkowski czerpał źródła z różnych mitologii na świecie, ale ta poprawność polityczna aż mnie dobija.
Koniec końców, mimo wad tej produkcji to oglądało mi się jednak przyjemnie i z chęcią obejrzę drugi sezon jeśli takowy ostatecznie powstanie.