Że większość tu boli czarnoskóry elf. Nikogo w książce (bo w serialu o tym ani słowa), nie zabolało, że używa się np. korzenia mandragory, który na pewno nie przyszedł do Europy, nawet średniowiecznej, sam. Skoro jednak wg. sagi i ów korzeń stosowano do eliksirów, to pewno ktoś go podwiózł. A może tak kupcy, niekoniecznie bladolicy i błękitnoocy? A za inne nieścisłości z sagą to może od razu zlinczujmy producentów? Bez sensu. Dalej uważam, że serial - zgodny z opowiadaniami czy nie - całkiem daje radę