Pokoleniu Y i milenialsom serial będzie się podobał średnio, bo zamiast zabijać hurtowo potwory Wiedźmin rozmawia i w dodatku używa trudnych słów i zwrotów w rodzaju " mniejsze zło". Ujęcia kręcone są normalnie, bez udziału 10 kamer, a montażyści przy pracy nie byli rażeni z paralizatorów. Muzyka rewelacja!!! Czekam na drugi sezon! I tylko gra i śpiew Jaskra nie wytrzymuje porównania ze Zbigniewem Zamachowskim grającym Jaskra w polskim serialu
Chyba żartujesz, serial fabularnie został odarty z całej głębi która jest w książkach, w żaden sposób nie przedstawia tych głębokich, wewnętrznych rozterek Wiedzmina i ciemnych stron otaczającego go świata i nie skłania do przemyśleń, nie buduje też relacji między bohaterami, między Geraltem i Ciri w serialu właściwie jej nie ma.
Z tego co widzę to najwięcej na serial kręcą ci którzy są mega fanami książek Sapkowskiego, tacy co to książki 15,20,40 razy czytali. Wygląda na to że tacy często mają już tak ułożoną sagę w głowie i jak powinny wyglądać postacie że oczekują tylko i wyłącznie dokładnego odtworzenia każdego dialogu i sceny z książki. Wszystko co im się nie zgadza ze światem książki i kreacją ich umysłu jest dla nich totalnym g...m. Najśmieszniejsze w tym jest to że nawet gdyby powstał taki chory serial dla fanów idealnie odtwarzający książki to oni na końcu stwierdzili by że po co to nakręcono, nic nie wnosi nowego i zamiast oglądać to lepiej książki przeczytać
Ja ksiażek nie czytałam, a do serialu też mam dużo uwag i uważam go za, co najwyżej średni. Postacie sa mdłe i nijakie. Wszędzie jest za czysto, za pusto i za sterylnie. Nie ma dramaturgii w wydarzeniach, gdyż - mimo szczerych chęci, nie jestem w stanie "wejść w skórę" jakiegokolwiek bohatera serialu (najbardziej przekonujca była w/g mnie Renfri, ale niestety, nie pograła zbyt długo). Czarodzieje przedstawieni sa jak sieroty, które rzucaja czary, jakby od niechcenia, a cały efekt tychże jest co najwyżej mierny. Geralt może i fajnie macha mieczem, ale zdecydowanie zbyt często go gubi. Poza tym, gdzież sa te jego "młynki", uniki i fikołki? Porusza się bardziej jak kafar. Potwory wygladaja również tak sobie (ach ten "straszny" i groteskowy smok, wygladajacy jak wywerna, który nawet pyska nie otwiera). Strzyga mogłaby uratować sytuację, bo była "zrobiona" całkiem nieźle, gdyby nie ślina lecaca jej z pyska poziomo. Czyżby prawo grawitacji nie działało na ślinę strzygi? Król Foltest, wygladajacy jak stary alkoholik, Triss jak Rumunka z pobliskiego targu i Yennefer, która, choć nie brzydka, to jednak nie przypomina twardej, cynicznej i pełnej seksapilu Yen, jaka widziałam w grze. Czarny elf, Diaboł w tandetnej masce, soczewki kontaktowe, które aż kuły w oczy swoja sztucznościa... Co tu się może zgadzać? Co punktować na więcej niż srednio?
Popatrz na dokładność odwzorowania we "Władcy Pierścieni" stosunku do zawartości książki ,,,,,i co geniuszu Oscary ,,,,,,,i nie oceniajcie filmu bez czytania książki.
Książka to takie coś z papieru i przekłada się kartki a te czarne robaczki to literki,te składają się w słowa a te z kolei w zdania.
To przenosi treść do czegoś czego nie czytający książek nie mają"WYOBRAŹNI",pewnie nie ma obowiązku czytania tej książki ale wtedy odbieracie sobie prawo do oceny filmu.
DEBILIZMU STOPIEŃ WYSOKI TO OCENA FILMU NA PODSTAWIE GIER,te rządzą się odmiennymi prawami ,,,,,,,,,,nonp. muszą być grywalne i tu zgoda na odstępstwa od orginału postaci-książki mogą a czasami wręcz muszą być większe.