PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
2019 -
7,0 197 tys. ocen
7,0 10 1 196718
5,5 57 krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Kilka fakapów w scenariuszu, które kłócą się z opowiadaniami.
1. Z opowiadań wynika, że wszystkie czarodziejki były bezpłodne. Sterylizowano jest, aby ściśle kontrolwać ich populację (traktowano je niemal na równi z potworami). Każda czarodziejka miała zmieniany wygląd, ponieważ siłę magiczną przekazywały im "złe" geny odpowiadające m.in. za garbatość, ślepotę, uspośledzenie, czy inne deformacje ciała.
Tymczasem w serialu Yennefer dostaje możliwość wyboru - jasno wyjaśnia się jej, że musi poświęcić płodność na rzecz wyglądu - podejmuje decyzję świadomie. Kilka odcinków dalej, przy okazji Borcha Trzy Kawki - Yennefer chcę się wyleczyć, bo zabrano jej możliwość wyboru (twierdzi, że podobnie jak Geraltowi). WTF?!!! Twórcy serialu sami strzelają sobie w stopę, a nawet kolano, ponieważ przez durne zmiany, postać Yennefer traci teraz logiczne wytłumaczenie swoich motywów.
2. Tissaia de Vries została przedstawiona jako bezsilna amatorka, która potrafi tylko kłapać dziobem knując polityczne intrygi - widz nigdy nie miał okazji zobaczyć jej prawdziwej mocy i będzie miał fałszywe przeświadczenie o tej postaci.
3. Podobnie z Vilgefortz'em - który zasłynął podczas bitwy o Sodden i można by powiedzieć "awansował" w ten sposób w kręgach czarodziejów. Tymczasem w serialu został pokonany przez Cahira niczym dziecko, a połowę bitwy przespał nieprzytomny w rowie.
4. Ze Stregobora zrobiono maga, który rozdaje wszystkie karty (może nie bez powodu gra go "Putin" z House of Cards), podczas gdy z opowiadań wynika, że nie był wyjątkowym płatkiem śniegu.
5. Nie rozumiem jak w takim bogatym uniwersum, w którym przecież tłem jest konflikt rasowy, prześladowania, morderstwa i ludobójstwa z powodu rasy, trzeba na każdym kroku podkreślać kolor skóry bohaterów. To w końcu oceniamy ludzi na podstawie ich zachowań, profesjonalizmu, czy jednak zwracamy uwagę na kolor skóry i wprowadzamy partytety? Swoją drogą - gdzie się podziali azjaci? Każdy białoskóry bohater otrzymuje czarnoskórego przyjaciela (dochodzi też interracial sex) Pojawia się czarnoskóry elf - i nie czepiałbym się tego, gdyby twórcy wyjaśnili np. w 15-sekundowym dialogu, że jest pół-elfem, a jedno z rodziców pochodziło np. z Zerrikani. Niech przynajmniej spróbują uzasadnić to wciskanie politycznej poprawności. Czy ten serial naprawdę nie ma ambicji i celuje w takich prymitywów, którzy na podstawie koloru skóry aktorów decydują, czy oglądać ten serial, czy nie? Rozumiem - my polacy jesteśmy rasitami, wyssaliśmy to z mlekiem matki i w ogóle powinniśmy przepraszać wszystkie narody, oddając im wszystkie oszczędności i kamienice - ale mroczny, skomplikowany świat stworzony przez Sapkowskiego doskonale nadaje się do przekazania dobrych aspektów "politycznej poprawności" bez takich zabiegów. W końcu chodzi o to, by pokazać, że ludzie są gorsi niż potwory, z którymi walczy tytułowy Wiedźmin.

Tak się wszyscy śmialiśmy z polskiego serialu z 2001 roku, ale można mieć wrażenie (i jest to jak najbardziej uzasadnione), że gdyby stary serial miał chociaż zbliżony budżet - wiele wątków przedstawiłby lepiej. Jeśli chodzi o efekty specjalne, to mam dwa spostrzeżenia: Amerykanie mylą smoki z wiwernami, a największe cięcia budżetowe poszły na zbroje nilfgaardczyków. Moja ocena to 5-6/10, ale skoro prezentację przeszłości bohaterów mamy już za sobą - liczę, że kolejne sezony będą już tylko lepsze.

Airwaves

Jak możesz mieć własne zdanie i wygłaszać je na forum?! zaraz zbiegną się "tolerancyjni" użytkownicy i zaczną krytykować twą krytykę. A tak serio to ciekawe podsumowanie z którym się zgadzam.