ksiazki czytalem dawno temu, ale jakims specjalnym fanem nie jestem, nie oceniam wiec wiernosci wzgledem ksiazki tylko raczej sam serial.
i oceniam go dobrze. jest spoko. majac w pamieci to, co kiedys zmajstrowali rodacy troche sie balem, ale niepotrzebnie. balem sie tez pamietajac, ze w produkcjach netflix obowiazkowo promowane sa rozne dewiacje - tez (chyba) niepotrzebnie, jestem w polowie serialu, nic mnie nie zrazilo...
klimat jest spoko.
potwory sa srednie i interakcja z nimi czasem kuleje, ale jest spoko.
widoczki sa fajne, zamglone lasy, zamki... spoko.
sam Wiedzmin jest spoko, jak go widze, to chyba lepszy w tej roli bylby tylko Peter Steele (Type O Negative)...
ten Polak, ktory tam wystapil, na ktorego wszyscy narzekaja - nie wiem czemu, byl spoko.
jedyne dwa minusy jak dla mnie to muzyka - ale nie piosenki Jaskiera, tylko te melodie z akompaniamentem wycia kobiety/kobiet, a drugi minus to brak chronologii wydarzen - nie podoba mi sie, ze ktos umiera a w nastepnym odcinku znowu jest, ktos z kims sie zna, a za chwile sie nie zna... Wiedzmin sie nie starzeje a ja mam problemy z orientacja, czy to jest przeszlosc, czy terazniejszosc :)
serial jest spoko. mam nadzieje, ze z czsasem bedzie tylko lepiej