zrozumiałem, zrozumiałem. nawet ci to napisałem że dla mnie ten tort jest z krowich placków... a multikulti to tylko taka zgniła, finalna wisienka na jego szczycie.

książkowy wiedźmin jest "mulikulturowy"... ale jest miksem z ludzką kulturą taką w typie europejskie średniowiecze + kultury absolutnie fantastyczne jak elfy/krasnoludy (które swoją drogą w baśni i mitach też pochodzą z europy). tymczasem w serialu tego nie uświadczysz. zamiast tego jest współczesna, chłamerykańska kultura hamburgerożerców. to co ma symulować europę wygląda jak jakaś plastikowa podróba wprost ze słabego komiksu.

w książkach na całe 8 tomów masz bezpośrednio przytoczone tylko dwie postaci o ciemnej skórze. obie z piątego planu absolutnie nieistotne. z czego jedna jest tylko w wyobraźni innej postaci. zresztą z tego samego wyobrażenia wynika że czarnoskórzy są w tym świecie niewolnikami.

netflix w chwili obecnej nie robi swojej interpretacji ani adaptacji tylko zwyczajnie przepisują to na nowo i tworzą swoje własne bardzo słabo napisane uniwersum.

lgbt? no i? sapkowski umieścił drobniutkie elementy "na temat" ale całkiem spodziewam się po pani oszołomrunnerce że wyciągnie to na absolutny "top of the top" fabuły. tak jak zrobiła to z faktem gwałtu dokonanego przez nivellena. aż się w sumie zdziwiłem że ciri nie założyła na koniec koszulki z nadrukiem "me too" XD

łuuuuu rasis, faszys, chomofobia!