Złapali go po 5 latach, potem wyszedł i zajmował się narkotykami.
Link: http://en.m.wikipedia.org/wiki/Bruce_Reynolds

Wiem że go złapali . Chodzi o fakt że jest opublikowany list gończy, zdjęcia/ rysunki wizerunku poszukiwanego. A on co , nie zmienia koloru włosów , nawet nie zmienia fryzury, zupełnie nic.

Też prawda...

Film jest na faktach i trudno mieć pretensję do scenarzystów, że trzymają się faktów, a przestępcy nie są momentami racjonalni, popełniają głupie błędy, czy nawet sami oddają się w ręce policji, zachowują się tak jakby chcieli być złapani, słowem plan po napadzie totalnie się rozsypał, przede wszystkim pytanie dlaczego nie uciekli zagranicę zrywając kontakty, aż takie przywiązanie do kraju ? Niby Reynolds miał świadomość, że napad udał się, aż za bardzo i policja skieruje gigantyczne siły i środki, ale nie ucieka choćby do USA czy Ameryki Południowej. Trudno odejmować za to punkty samemu filmowi, druga część - historia gliniarza - wydaje się ciekawsza.

No na faktach, tylko szkoda, że w ogóle nie wspomnieli o tym, jak to Bruce Reynolds ukrywał się zagranicą, a gdy skończyły mu się pieniądze, to w 1968 roku powrócił do kraju gdzie został aresztowany w Torquay. W czasie swojego pobytu w Meksyku, odwiedziło go dwóch kumpli od napadu, którzy wcześniej uciekli z więzienia :) Jeden z tych kumpli, Ronnie Biggs, uciekł do Australii, by w końcu wylądować w Brazylii gdzie przebywał do 2001 roku.

Druga część - historia gliniarza - pokazuje tylko fakty znane policji i punktem odniesienia jest wiedza ekipy śledczej.

Ale chyba fakt ucieczki z więzienia Wilsona i Briggsa był im znany. Proces zakończył się w kwietniu 1964, a już w sierpniu tego roku Wilson zwiał z więzienia. W listopadzie 1965 zwiał Briggs. Do tego czasu nie złapali przecież jeszcze Reynoldsa, Bustera i White'a. A w filmie o tym cisza, a mogę się założyć, że gazety na pewno o tym trąbiły gdyż sprawa była wciąż dość świeża. O fakcie ucieczki do Meksyku mogli chociaż napomknąć, bo ktoś kto nie zna dobrze tej historii, to po obejrzeniu filmu zapewne sobie myśli: "Kurczę, ale barany. Przecież mieli tyle kasy mogli wiać zagranicę, a nie siedzieć w kraju".

Za tyle kasy to nie stworzyli sobie dobrej mety i przyszłości zagranicą i od momentu napadu wszystko zaczyna się sypać, pytanie po co wracali skoro ryzyko ich ujęcia w UK było nieporównanie większe. Siłą rzeczy każdy scenariusz odrzuca ileś tam wątków pobocznych i ma jakąś fabularną oś, która nie lubi dublowania historii. Z punktu widzenia Reynoldsa to nic nie zmienia, żadna mądrość kolegów do niego widać nie dotarła skoro wrócił do UK - pytanie po co ? Pamiętajmy, że w latach 60-tych Hiszpania była niezwykle tania, za te pieniądze mogli kupić kilka nieruchomości, czy inaczej sensownie zainwestować pieniądze ze skoku, przewieść je do raju podatkowego, w Szwajcarii były wtedy jeszcze konta numeryczne - a co widzimy w filmie walizki z gotówką, czy jeszcze gorzej zakopywanie toreb w ogródku, czy lesie. Wypada na to, że przestępcy byli jednak patriotami i nie wyobrażali sobie życia po za Anglią, woleli gnić w wiezieniach, niż trwale przygotować sobie życie po za UK.

Wszystkim pokończyła się kasa, ale jak na metę wybiera się Acapulco to nie ma co się dziwić. Najmądrzejszy z nich jak się okazało wcale nie był Reynolds tylko Briggs. Z tego co można wyczytać, to po ucieczce z więzienia zbiegł do Paryża gdzie wyrobił sobie lewe papiery i przeszedł operację plastyczną. Po wizycie u Reynoldsa w Meksyku przeniósł się do Australii, gdzie podjął normalna pracę. Jak Interpol zaczął deptać mu po piętach to uciekł do Brazylii. I tam, dzięki temu, że jego partnerka zaszła w ciążę nie można go było deportować. UK podejmowało dwukrotnie próbę jego deportacji, ale obie spełzły na niczym (była nawet próba jego porwania do kraju, ale i ta zakończyła się fiaskiem). Ostatecznie dobrowolnie powrócił do kraju w 2001 roku. W sumie plan mieli niezły. Pewnie gdyby spalili tą farmę, to policji byłoby o wiele ciężej ich złapać, a tak mieli ich praktycznie na widelcu i tylko kwestią czasu pozostawało ich wyłapanie. Druga sprawa, to że nie spodziewali się takiej ilości forsy. W filmie jedynie Reynolds zdał sobie sprawę, że to będzie ich gwóźdź do trumny, co zresztą odzwierciedlają 30-letnie wyroki jakie nie którzy podostawali (inna sprawa że powypuszczali ich o wiele wcześniej).

Przecież życie w Meksyku czy Hiszpanii jest i było tańsze, niż w UK, właściwie wszystkim pokończyła się kasa, Briggs wrócił o ile pamiętam, żeby być leczonym na koszt brytyjskiego podatnika miał raka, czy jakąś inną ciężką chorobę i nie miał się za co leczyć w Brazylii - tak coś pamiętam takie newsy z mediów.

Wczoraj obejrzałem "Bustera" z Philem Collinsem, który skupiał się właśnie bardziej na całym Meksyku niż napadzie i tam, jak jeszcze są w Anglii podana jest kwota czynszu, który wynosił 3 funty tygodniowo. Natomiast jak już siedzą w sobie w tym całym Acapulco pada kwota 250 funtów tygodniowo. Taka mała różnica :) No ale jak na miejsce ukrywania wybiera się taki kurort, to ja się nie dziwię. Ponadto w filmie jest mowa o tym, że Buster wymienił funty na franki szwajcarskie i na tej transakcji został wykręcony, później jeszcze traci 10 tysięcy funtów, które gdzieś wyparowały po drodze do niego ze Szwajcarii (czyt. ktoś go znowu wykręcił). Do tego żona strasznie tęskniła za domem i w końcu zabrała córkę i wróciła do kraju, a jakby jeszcze tego było mało, to resztki pieniędzy jakie trzymał w wynajmowanym domu, stracił podczas włamania. Po 3 latach od napadu wracał do kraju z 400 funtami w kieszeni.

Natomiast Briggs wrócił do kraju, bo jak stwierdził chcę na stare lata, jak przystało na Anglika, wypić pintę piwa w pubie. Piwka się nie napił, bo na lotnisku został od razu zatrzymany i osadzony w więzieniu. Został zwolniony w 2009 roku właśnie ze względu na bardzo zły stan zdrowia. Czy faktycznie tęsknił za domem, czy też chciał się leczyć na koszt podatnika w kraju tego pewnie się nigdy nie dowiemy. W Brazylii nagrywał piosenki z "Sex Pistols", "Die Toten Hosen" i jeszcze czymś, nie pamiętam, napisał książkę, wystąpił w filmie dokumentalnym i normalnie pracował. Więc czy tak do końca brakowało mu kasy to nie wiem.

Ogólnie jak się poczyta dalsze losy gangu, to można byłoby śmiało nakręcić miniserial komediowo-kryminalny :)

Ówczesne 100 tysięcy funtów odpowiadają sumie ponad 1 mln dolarów, w tych czasach za 100 tysięcy dolarów można było nabyć dobrej klasy dom w Hiszpanii, czy Meksyku, a resztę sensownie zainwestować, Niemczycki do Polski wrócił z mniejszym kapitałem z USA.

Dla tego nie uciekli z kraju bo słynna maksyma złodziejska mówi "Najciemniej jest pod latarnią" zresztą ten zwrot użyty jest w filmie. Co do reszty twojej wypowiedzi to się zgadzam film na faktach to faktach.

Większość przestępców wpada właśnie przez kontakty i sieć informatorów policji, więc to trochę takie powiedzenie jak - wyjątek potwierdza regułę.

A jeszcze większa większość :) przez swoja głupotę. Gdyby zamiast kurortu, o którym pisano piosenki, wybrali jakąś spokojną mieścinę w Meksyku czy Hiszpanii, to za taką sumę siedzieli by tam długo, no ale jak się żyje w myśl zasady: "król się bawi złotem płaci", to efekt jaki był każdy widział.

co ty masz miedzy uszami? niech lekarz sprawdzi czy to MÓZG.