Ludzie! Przestańcie w kółko pisać o czarnoskórej aktorce, ile można! Pierwszy raz serial netflixa oglądacie? Mnie tez to irytuje ale chciałbym się do jasnej ciasnej dowiedzieć czy ten serial jest wart oglądania w ogóle - fabuła, postaci, wykonanie itp... jakiekolwiek sensowne opinie.
Napiszę ci tak, mi osobiście podobał się mimo że mam obiekcje do czarnej Jarl. Obejrzyj i odpisz czy było warto.
Pomijając Azjatów i Afroamerykanów (czy jak tam się powinno pisać):
Absolutnie nie warto. Obejrzałem cały sezon i mam taki poczucie zmarnowanego czasu, że głowa mała.
- drewniani aktorzy,
- efekty wyglądają biedniej niż we wcześniejszych Wikingach, również dynamika walk,
- ogólny chaos w wątkach, prawdopodobnie miało być mocno zaskakująco - jest mocno usypiająco,
- bardzo słabe postaci: Freydis i Harald są po prostu meh, Emma z Normandii ma 1 wyraz twarzy przez wszystkie odcinki, a Edmund w 3 sekundy przechodzi przemianę z płaczącej, nieporadnej, niegotowej rządzić niedojdy - w knującego, przebiegłego polityka. Natomiast najgorszą tragedią serialu jest cała postać (postać, jak i aktor) Leifa Erikssona - po prostu płacz i zgrzytanie zębów,
- no i moje ulubione: kostiumy. Minęło 100(?) lat, Skandynawowie nadal nie odkryli, że ochrona głowy w walce jest istotna, ale dla pokazywania pięknych warkoczyków na głowach mężczyzn, wszyscy dalej biegają w skórzanych pancerzach, nie potrafią trzymać szyku, nie znają kolczug i hełmów.
Ogólnie rzecz biorąc nie widzę żadnych zalet, poziom ostatnich sezonów Wikingów (lub nawet gorzej), polecam omijać ten paździerz z daleka.