Klimat wikingów można uwielbiać, już ostatnie sezony pierwszej odsłony przemycały dzisiejsza poprawność polityczną i „postępowość”, ale tutaj momentami sięga to granic absurdu.

Poczynając od czarnoskórych wikingów kobiet, które są wodzami wioski przez nieścisłości historyczne, o których w pozostałych wątkach można przeczytać wiec nie będę ich tu przytaczać po raz wtóry.
Nie byłoby to niczym złym przy założeniu fabularnym i serialu fantasy (patrz współczesny Władca Pierścieni - boli, ale jednak taka ingerencja jakoś jeszcze może się w głowie pomieścić), ale figurujący jako serial historyczny z nawiązaniami do kultury i historii wikingów to po prostu jest gwałt na logice.

Mimo to zwolennik wikingów będzie oglądał i obejrzy, praskie śmiechem i będzie przeżywał absurdy w serduszku, ale jednak klimat wojów z północy wciąż można poczuć i nacieszyć oko wspaniała scenografią.