W wątku Flokiego niby się zadziało sporo, ale dalej nie wywołuje u mnie to najmniejszych emocji. Bjorna miłosne rozterki, Alfred dający się manipulować matce morderczyni, Ivar zwołuje zebranie z powodu.... o co tam chodziło? XD
Dobrze że kończą ten serial po 6 sezonie. Obraza dla sezonów 1-3,
Chwała Odynowi!
PS - Co robiła Judith jak żona Alfreda ją nakryła?
3/4 odcinka o wątku Flokiego, który zaprowadził donikąd. Co miał na celu w ogóle ten cały wątek? Jedni pozabijali drugich i w zasadzie tyle.
Myślałem że Alfred znajdzie jajka i rozkaże zabić Judith.
Bjorn zakochany... no dobra, a ta panna? Dopiero co straciła męża a już jest zakochana w następnym?
Ivar wysyła brata, bo wie że inaczej go zabije.... hmm To Hvitserk nie mógł go zabić przy łóżku i uciec?
Cały odcinek był chyba jednym z najsłabszych z całego serialu... Na prawdę, żal mi oglądać ten serial po tym jaką go darzyłem miłością po sezonach 1-3 (nawet i 1-4). Ale od 5 sezonu jest dramatyczna tendencja spadkowa.
Może ten wątek z Flokim ma się tak zakończyć że oni wszyscy się wytłuką? Przecież od początku była ich garstka to teraz to chyba powinno z 5 osób zostać.
Ivar wysyła brata chyba po to aby sam go nie zabił bo go korci.
Próbują pokazać wątki z islandzkich sag. Dawno temu oglądałam o sagach dokument i nie pamiętam imion bohaterów, ale jest w nich historia dwóch rodzin, gdzie w kółko ktoś kogoś zabija w odwecie. Zresztą może niejedna. I myślę, że to twórcy chcą pokazać. Mnie dla odmiany ten wątek interesuje, ale wkurzają mnie ich wybory typu skazanie na banicję całej rodziny, a nie samych morderców. Pieśń za to klimatyczna, chodziła potem za mną ta melodia. Świetnie to połączyli pomiędzy Jorkiem i Islandią.
Też mnie zastanawia, co robiła Judith. Przyszło mi do głowy, że wyczuła sobie w piersi jakieś guzy, ale wątpię by wtedy się zdarzały.
Też mi to przyszło do głowy pewnie niedługo pożegnamy Judith. A co do Ivara to może dostał jakieś info że Bjorn się na niego szykuje.
Zdecydowanie nie jestem fanem tego sezonu, ale jedno przyznam. Mimo że wątek Ivara jest idiotyczny to scena tej narady była klimatyczna. To jedno mogę przyznać.
Nie wiem o co chodzi z Judith, ale mozliwe że jej kres jest bliski, a szkoda, bo aktorkę lubie. Nieźle gra.
Floki.. Floki.. Floki. Powinien zginąć w Anglii, podczas mszczenia Ragnara. Jego samotny wątek to nie wypał. Potencjał jakiś był, ale wyszło tak nijako, że bardziej się chyba nie da.
W sumie sie tak zastawiam. Harald jest królem i serio nie może sobie znaleźć kobiety. Na pewno nie jedna chciałby zostać królową.
Obstawiam że Floki wróci do Kattegat i może przywoła Ivara do porządku albo będzie wieszczem :D.
Ehh ten odcinek kiepski, przewijałam :/
Alfred to cienias, powinien zabójczynię swojego brata ukarać a nie robić bałagan w pokoju, tragedia.
Bjorn i te jego miłostki to mnie w ogóle nie obchodzą i mimo, że Ivar oszalał to przy starciu nie wiem komu będę kibicować bo żadnego nie lubię.
Wątek Flokiego, ja to oglądam i nie wiem o co w tym chodzi, zabijają się w namiocie, jakaś laska rzuca się do wodospadu, Floki sam wygnał tych ludzi i skazał na śmierć z głodu i zimna a nagle taki miłosierny, żadnej tu logiki.
W nowym odcinku ma wrócić Lagherta z obciętymi włosami i szalona, jedyny wątek, który mnie jeszcze jakoś obchodzi bo Ubbe to wiem jak się potoczy - wygra starcie i będzie kumplem Alfreda <3 nudaa
Druga połowa piątego sezonu jest naprawde słaba, pomijając walkę wojsk Alfreda z Haraldem.
-Floki i jego perypetie na Islandii to flaki z olejem- dosłownie. Nic się tam ciekawego nie dzieje, choć nagłe zabicie wrogiej rodziny mnie trochę zaskoczyło. O wiele bardziej wolałbym, sytuację, w której Floki zostaje wieszczem; kto wie moze tak się jeszcze stanie.
-Ivar i jego kult boga zieeeww...bardzo go lubię ale to wkręcanie wszystkim do okoła swojej boskości jest mierne i nuzace.
-Hvitserk jak zawsze bez jaj; niby syn Ragnara, bardzo dobrze walczy ale charakteru u niego jak na lekarstwo. Jeszcze ten motyw z Buddą XD
-Bjorn zalicza non stop jakieś panienki i aż dziwne, bo chodzi ciągle pospinany z kijem w tyłku :P
-Harald; wieloletni weteran, wielki wojonik i wódz (toz to król przeca) a kompletnie bezsensownie daje się podejśc i zgładzić wojskom Alreda, serio?
-Alfred niczym klasyczny maminsynek trzyma się spódnicy - naprawdę Ethelred miał przy nim jaja jak king kong i potrafił sam podejmować decyzję, nie to co ten wymoczek.
Naprawdę słabo to wszystko wygląda. Pierwsza połowa sezonu była świetna i wprowadzała trochę intryg i zwrotów akcji.
Pomijam fakt, iz brakuje charyzkatycznych postaci jak Ragnar czy Egbert.
Mamy jeszcze te trzy odciinki do końca, więc czekajmy jakoś... :P
Nie sądzę, żeby przez te 3 odcinki (mniej niż 1/3 sezonu) coś się zmieniło. ;)
Wg mnie zdecydowanie najgorszy sezon. Już znacznie ciekawsze były intrygi we Francji z poprzedniego sezonu na które wszyscy narzekali.
Dokładnie. Akurat ja lubiłem motyw Normandii i wcale mi nie przeszkadzały tamtejsze intrygi, wręcz odwrotnie. Naprawdę pierwsza połowa piątego sezonu była spoko ale teraz to kaszanka. Akcja szóstego sezonu ma ponoć rozgrywac się na Rusi kijowskiej.
Kiedyś po każdym odcinku był grom tematów i człowiek mógł godzinami pisać , a teraz kilka tematów na krzyż.Szkoda no ale co zrobisz ,widocznie sam Michael Hirst odniósł z wikingami sukces przypadkiem jak Nawałka na Euro i sam nie wie jak to zrobił;-0 by to powtórzyć.
Po prostu poziom serialu spadł. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to najsłabszy sezon. Mam nadzieję, że w 6. coś zmienią, bo inaczej serial odejdzie raczej zapomniany.
od smierci Ragnara ten serial poprostu nie istnieje. a bylem mega fanem.
wszystkie watki do dupy, najgorszy ten z Flokim i Ivarem, Bogiem sie nazywa wszystkowiedzacym a dziecko nawet nie jest jego.
z tego co pamietam to kiedys muzyka w tym serialu poprostu porywala, a teraz mam wrazenie ze Trevor Morris wzial sobie wolne
Dokładnie. Gdzie jest muzyka która w 3/4 pierwszych sezonach tworzyła cały nastrój? :(
No dokładnie, przeciez ten serial mógł rywalizować z "Grą o tron", dzięki tem serialowi na szerokie wody wypłynęła WARDRUNA, ehh, no co zrobisz można oglądać albo nie.