Po najnowszym epku jak myślicie Czy serial da radę bez Ragnara ??? Każdy kto się interesuje historią wiedział że ten moment w końcu nastąpi także nie było to żadnym zaskoczeniem pytanie tylko czy nie zrobili tego za szybko? To wydarzenie stanie się teraz motorem napędowym fabuły a synowie Ragnara będą odgrywać teraz pierwsze skrzypce. Pytanie czy podołają ? Bo poza Ivarem żaden z nich nie jest interesujący... Jak na mnie mogli z tym poczekać jeszcze 1 sezon albo przynajmniej uczynić to pod koniec obecnego i pokazać więcej wspólnych akcji Ragnara z Synami wtedy raz że byśmy ich lepiej poznali dwa że ich zemsta miała by o wiele lepszy wydźwięk ; ) A jak wy sądzicie ?
Nie wiem czy da radę, ale mam taką nadzieję. Bo wiele historii jest jeszcze do przedstawienia i chciałbym to zobaczyć. W większości przypadków twórcy serialu trafnie dobierali aktorów. Z "młodego pokolenia" faktycznie wyróżnia się Ivar i Ubbe też póki co nieźle wypada. Od początku irytuje mnie Sigurd. Jednak spojrzałem na niego z innej strony. Jak zapuści jakiś konkretny zarost na twarzy, to może coś z niego będzie, bo ma taką wredną facjatę :)
Chyba żartujesz. Przecież prawie cztery sezony im to zajęło, a że Hirst wolał zajmować się podniecaniem L i szczuciem Ragnara zamiast rozwijania postaci synów to teraz może być tak, że nie dostaniemy nawet zamknięcia historii, bo "fani" zwieją.
Haha, no ja mam odmienne odczucia, bo uważam, że ciężko lepiej poprowadzić te cztery sezony. A czy zwieją - przekonamy się za jakiś czas :D
Jeśli serial miałby tytuł Ragnar, to bym się zgodziła, ale tak nie jest.
Wiele osób oglądało ten serial głównie dla niego, więc żadne "za jakiś czas", tylko za 3 dni.
No tak, bo jak jest tytuł "Wikingowie", to musi być od razu grupa równorzędnie rozwiniętych bohaterów. Punktem odniesienia była "Saga o Ragnarze", więc Ragnar musiał być główną postacią. Twórcy obrali taki, a nie inny punkt widzenia, kreując znakomite postacie, dla których również fani oglądają ten serial. Bo z Twojego wpisu ktoś nieoglądający tej serii mógłby zrozumieć., że w zasadzie poza Ragnarem to nie ma tam ciekawych charakterów, co jest absolutną nieprawdą.
A nie wiem, czy zauważyłeś, ale pisząc "za jakiś czas", raczej zrobiłem to na korzyść Twojej tezy - no chyba że chcesz iść w zaparte, że fani zwieją za 3 dni.
Tak czy inaczej, dla mnie problem, który nakreśliłeś, nie istnieje na dłuższą metę. Jak będzie - szybko się przekonamy. Choć szczerze wątpię, żebym musiał przyznawać się do błędu.
Są, a raczej w większości były (to, co zostało z L czy Rollo, to śmiech na sali) i to, że kiedyś byli ciekawi, nie znaczy, że trzeba się z nimi kisić do końca serialu. Gdyby nowe pokolenie i postaci takie jak Halfdan i Harald były rozwijane równocześnie z kończeniem historii Ragnara i spółki, to na pewno pół Internetu nie chlipałoby teraz o rzucaniu serialu, bo nie ma dla kogo oglądać. To, że dla Ciebie problem nie istnieje, nie znaczy, że inni nie mają dość starych postaci, a nowe jeszcze nie zdążyły nic pokazać, bo wprowadzono je na szybko i akurat w tym momencie pan Hirst wyskakuje z ubiciem Ragnara. Żeby nie było, Ragnar miał pierwotnie umrzeć w pierwszym sezonie, także serial miał wyglądać zupełnie inaczej http://variety.com/2016/tv/news/vikings-ragnar-season-4-1201948240/
I bardzo dobrze, że nie uśmiercili go, dzięki czemu mamy jedną z najbardziej dynamicznych i kompletnych postaci w historii seriali. A nowe postacie również są bardzo ciekawe (chociażby Ivar, Ubbe, czy nawet młody Alfred), potrafią też przyciągnąć widzów, więc widzę dla tego serialu świetną przyszłość.
"Gdyby nowe pokolenie i postaci takie jak Halfdan i Harald były rozwijane równocześnie z kończeniem historii Ragnara i spółki, to na pewno pół Internetu nie chlipałoby teraz o rzucaniu serialu, bo nie ma dla kogo oglądać."
Nazywanie grupy ludzi "połową internetu" brzmi dziwnie, nawet przy celowej hiperboli w tym przypadku. Nie mówię, że to jakaś kompletna garstka, ale słowa słowami, zobaczymy, jak to naprawdę się przełoży na oglądalność. Będę śledził. Bo widziałem już w wielu przypadkach masowe ogłoszenia o rzucaniu serialów, które nijak się miały do stanu faktycznego. Bo to takie typowe narzekanie na wprowadzanie nowości (które zresztą jest oczywistym następstwem luźnego opierania się na wydarzeniach historycznych, więc nie wiem, skąd to całe halo o tym, że Ragnar umarł - o czym napiszę niżej jeszcze)
"To, że dla Ciebie problem nie istnieje, nie znaczy, że inni nie mają dość starych postaci, a nowe jeszcze nie zdążyły nic pokazać, bo wprowadzono je na szybko i akurat w tym momencie pan Hirst wyskakuje z ubiciem Ragnara. "
A to jest już akurat kompletną bzdurą, bo o wątku ubicia Lothbroka można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że zostało to zrobione na szybko. Wystarczy popatrzeć ,co się dzieje z Ragnarem od drugiej połowy 3. sezonu, i od razu się wyczuje, na co Hirst chce nas przygotować.
Przyznam, że jestem szczerze zdziwiony, iż ktokolwiek... jest zdziwiony jego śmiercią. Bo z całym szacunkiem, ale to świadczy o bardzo nieuważnym oglądaniu serialu. Plus wielokrotnie widziałem na polskich i zagranicznych forach komentarze, z których biła pewność, że Ragnar wyzionie ducha przed upływem 4 serii. To nawet już przestał być spoiler, a teraz naglę gro ludzi podnosi lament, że facet nie jest nieśmiertelny...
Tak więc odwrócę trochę Twoją wypowiedź: To, że dla Ciebie (i dla pewnej ilości ludzi - bo nie będę ignorował tych protestów - to też koledzy widzowie, których zdanie muszę uwzględniać) problem istnieje, nie znaczy, że teraz oglądalność spadnie na łeb, na szyję. Jak mówiłem, były większe manifestacje związane z takimi punktami przełomu serialu, i prawie zawsze rozchodziło się to po kościach. Moim zdaniem, teraz będzie tak samo, bo już widzę świetne pomysły na mnóstwo wątków.
Mogli też więcej zainwestować w rozwijanie historii norweskich wikingów, bo to oni dopłyną na Grenlandię i do Ameryki, a tak daleko twórcy chcieli dotrzeć. Byłoby to realniejsze, gdyby rzeczy działy się szybciej w kolejnych sezonach. Z drugiej strony wtedy byłoby to bliższe fabularyzowanym dokumentom, gdzie przewija się wiele postaci historycznych, niż serialowi z postaciami z krwi i kości. Na razie prowadzą to jako sagę rodu Ragnara, a nie dzieje wikingów w ogóle. Obrzydzili nam trochę Ragnara, byśmy się "przerzucili" na inne postaci, ale czy to zda egzamin? A ja jestem tych norweskich dziejów ciekawa, szkoda mi będzie jak serial się zakończy wcześniej.