PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=659055}

Wikingowie

Vikings
2013 - 2020
8,4 180 tys. ocen
8,4 10 1 179659
7,0 26 krytyków
Wikingowie
powrót do forum serialu Wikingowie

to przechodząca bez echa śmierć Ragnara (można było oczekiwać więcej niż beznamiętnej zemsty) oraz brak scen przedstawiających Ivara na polu walki.

Genialna scena pożegnania Ragnara z Flokim rodziła nadzieję, że pomszczenie jego śmierci będzie nie tylko militarnym wypadem dla skrojenia kilku dormitoriów i skryptoriów, ale również duchową podróżą, co poniektórych postaci. Chciałem widzieć żałobę w sercach, wyrzuty sumienia i wstyd (że opuścili Ragnara wtedy, kiedy ich potrzebował), niezłomność i skupienie na ryjach – dopóki ból psychiczny nie znajdzie ujścia w zniszczeniu chrześcijańskiego świata. Liczyłem na ciężkie walki z Saksonami, gdzie decydowałby jakiś emocjonalny zryw, heroizm. Coś na kształt wzniosłego zagrzewania do boju i samych walk, których można doświadczyć oglądając film Braveheart.
Pożegnanie Ragnara z Flokim było rozdzierające, natomiast dowiadywanie się poszczególnych bohaterów o jego śmierci, czy podejmowanie przez nich decyzji o zemście, to już jakaś zupa mleczna w nudnym towarzystwie.

Co do Ivara, to kreowanie go na człowieka wywołującego niepokój tylko w oparciu o jego nastoletnie miny, to kolejna pomyłka. Potrafię zrozumieć, że zabrakło kasy na jego popisy w rydwanie (chociaż pewnie większość widzów długo nie mogłaby zasnąć po scenie w której nagle pojawia się na swoim wózku w trakcie bitwy i przesądza losy walki na którejś flance, na której miejscowi zdobywali przewagę), ale zawsze można było zrobić z niego niezrównanego w mordowaniu łukiem. Liczyłem, że w jakikolwiek sposób wykaże się na polu walki precyzją i bezwzględnością. Czwarty sezon to był jego czas w którym miał się stać mężczyzną i zyskać szacunek tych, którzy do tej pory go lekceważyli (od zera do bohatera). Miał być nagrodą pocieszenia dla ludzi, którzy wcześniej mocno kibicowali Ragnarowi. Słabo to wszystko zaczęło wyglądać, ale to już nie moje zmartwienie.