Na Miejscu Jarla od razu ściełabym głowę głównemu bohaterowi za ten NIESAMOWICIE DRAŻNIĄCY uśmieszek, z którym paraduje przez te wszystkie odcinki! Strasznie mnie wkurza ten grymas - co by nie mówił i co by nie robił - zawsze z tym uśmieszkiem, w większości nie pasującym do sytuacji... To tak, jakbym oglądała koreański film: czy scena smutna czy wesoła, ten sam wyraz twarzy, głównie uśmiechnięty ... :-)
Wydaje mi się że od tego wymaga jego rola, żeby był właśnie taki arogancki i co tu dużo mówić Ragnar gra kozaka który niczego się nie obi:)
faktycznie to bardzo powazna sprawa ten jego uśmieszek. Sugeruje , żebys poinformowała o tym CBŚ. Ostatnio Tuskol powołał specjalną grupę zajmującą się wyłącznie uśmiechniętymi wikingami w serialach.
to jeszcze ładniejsze. Niby prosta forma a ileż w tym tajemnic.
Wystawiasz gdzieś swoje prace ?
Inna konstruktywna dyskusja z Tobą raczej nie wchodzi w grę. Szkoda energii. Dobranoc
P.S. Jeśli podobają Ci się moje prace, mogę SPECJALNIE dla Ciebie wysłać jakieś 10 stron w pdf-ie...
wyglądało na to , że wysyłanie do mnie różnych znaczków jest dla ciebie właśnie " konstruktywną dyskusją".
Dobrej nocy
tak, TYLKO w stosunku do Ciebie...
P.S. To nie są "znaczki" tylko znaki interpunkcyjne:-)
bo tylko do mnie raczyłaś odpowiedzieć. Znaczkami...
"To nie są "znaczki" tylko znaki interpunkcyjne:-)" No poważnie? Twoja zdumiewajaca wiedza wprawia mnie w zakłopotanie.
ten grymas i uśmieszek to geniusz tego aktora. Jest coś wkurzającego w nim, ale jednocześnie tym "uśmieszkiem" buduje napięcie w tym filmie. Jak dla mnie BOMBA !
Zgadzam się! Uśmieszek jest genialny, to wyróżnia głównego bohatera na tle innych a poza tym pokazuje jak pewny siebie i inteligentny jest Ragnar. Travis Fimmel jest stworzony do tej roli.
A ja sądziłem, że właśnie za ten uśmieszek polubią tę postać i aktora szczególnie kobiety;)
Chodziło mi raczej o przykład jakiegoś aktora i jego rolę w filmie o bardzo urozmaiconej mimice, która działa zniewalająco na kobiety;)
Hah!...szybka jesteś w odpisywaniu:) A na ciebie jaka mina działa najbardziej?;) Sorry, że cię tak "ciągne za język", ale bardzo mnie intryguje ta kwestia;)
A co Ty mnie chcesz na randkę wyciągnąć? :-) :-) :-) najbardziej działa minka zaprawiona dużą dozą humoru :-) Wogóle to 90% działania na kobiety ma humor :-) Jeśli mężczyzna rozbawi kobietę - przekracza mur z drutem kolczastym :-)
Ty pewnie byś ścięła, tylko kogo wtedy wysłałabyś na wyprawę? Gdyby jarl ścinał łeb każdemu kto zbyt odważnie spojrzy mu w oczy to na wyprawę musiałby wysyłać same miłe pipki, albo gości w głębokiej depresji, a wtedy nikt nigdy nie usłyszałby o wikingach ;)
Jak dla mnie ten uśmiech zagrany był genialnie, widziałem uśmiech tego typu , a było to u gangstera ze stwierdzonym ADHD :D myślę że ich umysły musiały być podobne, dlatego nie zgadzam się z Tobą co do tego, że taki uśmiech jest oznaką słabej gry aktorskiej, skoro o odtworzenie takiego szaleńca właśnie chodziło!
nie napisałam, że jest słabym aktorem, tylko że jest irytujący:-) a to wręczstawia go w grupie aktorówdobrych, gdyż swoją grą wzbudza jakiekolwiek emocje-baaaaardzo negatywne w moim przypadku:-)
Od czasu Miasteczka Twin Peaks mam pewną słabość do Sherilyn Fenn;) Co do poczucia humoru, to z własnego doświadczenia mogę potwierdzić, że jest to bardzo skuteczny patent na uwodzenie kobiet, który z powodzeniem stosuje;) Trzeba jeszcze tylko utrafić z dobrą miną albo mieć "Pięćdziesiąt twarzy Greya";)))
nie napisałam, że jekst słabym aktorem, tylko że jest IRYTUJĄCY :-) a to wręcz stawia go w grupie aktorów dobrych, gdyż swoją grą wzbudza jakiekolwiek emocje - baaardzo negatywne w moim przypadku :-)
No widzisz, sam odkryłeś "złoty środek":-) a jakbyś zaczął stosować "50 twarzy Greya", to chyba uznałabym, że masz schizofrenię kilkuobecnościową w swej głowie, co byłoby niezbyt zachęcające...:-) :-) Zastanawiające jest tylko to "uwodzenie KOBIET"... Zapomniałeś dopisać "-y"? :-)
P.S. Wbrew postępowi i rozwijającej się cywilizacji, monogamiści nadal są w modzie :-) i cenie:-) :-)
Z tym "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to była tylko taka metafora oraz aluzja do pewnego typu faceta, który jest bohaterem tej książki i potrafi "zdobywać" kobietę na różne sposoby;) Sądząc po ilości sprzedanych egzemplarzy książki, coś w nim musi być, skoro rozpala wyobraźnie milionów kobiet na całym swiecie;) Czytałaś to może?
Co do uwodzenia...ależ ja jestem jak najbardziej za monogamią:) Tyle, że wiesz...najpierw trzeba znaleźć odpowiednią kobietę, a do tego wiedzie często kręta i wyboista droga, naznaczona mniej lub bardziej udanymi podbojami oraz rozczarowaniami, zanim wreszcie trafi się na tę jedyną;)))
Taki typ literatury nie jest w moim guście, całe szczeście (i znowu się narażę jakim zapaleńcom! :-):-o)
Sądząc z tego, że znasz Twin Peaks, myślałam że podboje masz juz dawno za sobą, ale nie wzięłam pod uwagę, że może nie oglądałeś oryginału, dziiesiąt lat temu, tylko kopię, a w takim przypadku wiek Twój może wahać się od 12 do ... lat :-)
Fakt, Twin Peaks oglądałem jakieś kilkanaście lat temu, ale za stary na uwodzenie to z pewnością jeszcze nie jestem;) Dla ciebie, kiedy facet jest juz za stary na te sprawy?:)
Jednak muszę ci przyznać, że sprytnie próbujesz mnie podpuszczać sondując mój wiek;)))
JA...??? PODPUSZCZAĆ...??? NIGDY W ŻYCIU!!! :-) :-) :-) :-)
Dla mnie facet jest za stary na uwodzenie, kiedy ma swoją kobietę, The One And Only:-) :-)
Ok;)...Ja mam aktualnie status singla, więc chyba nie jestem jeszcze "za stary" żeby coś zdziałać w temacie uwodzenia;)))
Czy równie surowe kryteria uwodzenia wyznajesz również w stosunku do siebie?;)
Matko! No to jest juz chyba temat na PW, jesli Cie tak to bedzie meczylo do jutra:-)
Chodzi mi o to, czy w kwestii uwodzenia przez kobiety też jesteś tak samo zasadnicza jak w przypadku mężczyzn i uważasz, że kobieta jest za stara na uwodzenie jeżeli ma swojego faceta?;)
P.S. Poza tym, możemy zakończyć tę dyskusje, jeżeli zaczyna cię już ona męczyć:)
Oczywiscie, ze to dziala w dwie strony:-) prxynajmniej powinno:-) :-) :-) a ta dyskusja to temat rzeka i chyba niezbyt nadaje sie na ogolne forum...:-) :-) o Wikingach:-) :-) :-) :-)
Popieram. Grymas twarzy głównego bohatera jest nieakceptowalny. Ni to buta, ni ironia, ni odwaga. Idiotyczny to dosyć adekwatny epitet. Gra aktorska leży i kwiczy.
już był wątek na tym forum o denerwującym uśmieszku Ragnara - tam jest moja wypowiedź, ale podtrzymuję, że uśmieszek jest celowy, jako wprowadzający w błąd przeciwnika, pozdrawiam...
Z tego wynika, że Ragnar potrzebuje pomocy specjalisty, bo wynika, że widzi przeciwnika w każdym:)
W takim razie w tym filmie wszyscy są jego przeciwnikami, a to mocno pachnie monotonią...