Bardziej swojski. Ale może to kwestia jego świeżości.
No i tego, że Grę o Tron przeczytałem i serial jednak książki nie bije.
Jeśli ktoś jeszcze nie jest przekonany to polecam:
http://filiposkar.com/2014/serial-wikingowie/
Oba seriale maja coś w sobie :-)
Jednak chętniej sięgam do Wikingów i tak jak pisałem GoT zrobiła się zbyt rozwlekła.
Książkowa jest jeszcze bardziej rozwlekła :) Jednak to nie razi, bo jest tam dużo różnych smaczków. Serial, mimo że też jest rozwleczony, to jednak czuć jego spłycenie. Pomijanie niektórych wątków itd. dając w zamian więcej kobiecych wdzięków i wątków temu towarzyszących.
Co pewnie dla serialu, jako czegoś co się ogląda, jest to korzystne :)
Często spotykane w mediach i forach porównania Vikings to Game of Thrones jest głęboko chybione. O czym innym są te dwie historie, inaczej przedstawione, gdzie indzie są postawione akcenty.
Wikingowie są w miarę rzetelną rekonstrukcją (nie mnie oceniać, jak rzetelną, ale jestem przekonany że bardzo) historią, niemal sagą tamtych czasów i miejsc.
Podczas gdy GoT jest to studium polityki umiejscowione w fikcyjnej krainie, stylizowanej na średniowieczną Anglię. Ponoć jakiś autorytet zrozumiał (pierwszą) wojnę w Iraku po przeczytaniu pierwszego tomu Gry o Tron.
To są inne gatunki, a to że dzieją się w tzw. średniowieczu, nie jest istotnym kryterium podobieństwa. To tak jakby porównywać komedię "Jak wywołałem drugą wojnę światową" i "Ostatni etap", bo dzieją się w tym samym historycznie czasie.
Jak najbardziej sobie można porównywać. Obydwa seriale są popularne, mają zbliżoną długość i tematykę. Wiadomo, że adaptacja książki fantasy a serial delikatnie historyczny to dwie różne bajki, jednak nie widzę powodu, by nie można ich względem siebie odnosić.
W końcu nikt nie porównuje, że w jednej produkcji miecze są lepiej odwzorowane, a w drugiej są smoki, więc to bujda i nie warto oglądać.
To może Wikingów do Przygód Pana Michała porównaj. Jestem ciekaw Twojej wnikliwej analizy.
W czym się te seriale tak zasadniczo różnią poza fabułą, elementami fantastycznymi itp.? Odniosłem wrażenie, że istotą obu seriali jest właśnie tytułowa "Gra o Tron".
@r0hnin jeśli nie widzisz różnicy między śliwkami, a truskawkami to ja Ci nie pomogę.
W sumie i to i to - to owoce (seriale <quasi>historyczne), więc może racja jest po Twojej stronie.
Mi marzy się serial o naszych polskich słowianach ale nie taki przepełniony miłosnymi nudnymi wątkami