kto wg was?
Mnie najbardziej irytuje wieszcz. Jak tylko jest z nim jakaś scena, to aż się wyrywam do myszki, żeby przewinąć...
*uratował oczywiście miało być :) no i jak mogłam zapomnieć o Aslung, jednak ona nie zdenerwował mnie aż tak jak te 3 osoby, które wymieniłem
Za życia to bezapelacyjnie Aslaug. Miałam ją za ucieleśnienie wszelkiego zła pomimo, że była odpowiedzialna zaledwie za połowę. Także Siggy mnie z początku irytowała ale na szczęście szybko mi przeszło, bo w gruncie rzeczy to "dobra" postać. Obecnie szlag mnie trafia, gdy na ekranie pojawia Torvi, Astrid - ponieważ nie wnoszą one do serialu nic poza scenami łóżkowymi, chyba, że obok nie ma łóżka - oraz Lagertha i Bjorn, bo z początkowo dobrych postaci zrobili bohaterów obrzydłych, którzy ewidentnie mają problem sami ze sobą. Pod koniec sezonu zaczęłam też trochę krzywo patrzeć na Ivara, bo mocno obiecującego bohatera zmienili na wiecznie rzucającego wściekłe spojrzenia chrząkającego i krzyczącego psychopatę. Natomiast nic nie pobije Yidu, którą wcisnęli na pół sezonu tylko po to, aby drażniła widzów i przyćpawała Ragnara :D
Też przewijam ale tylko sceny erotyczne. Jakoś mnie drażnią.
tzn, nie że przewijam tego nieszczęsnego wieszcza, bo jednak to jakaś część fabuły... ale korci mnie żeby to zrobić :P
no, ja zawsze przyspieszam sceny "miłości"... nudzą mnie.
P.S. mnie zawsze rozpierdalał ten przyćpany wzrok Ragnara, jak rozmawiał z którymś z królów Angli w 2 pierwszych sezonach :D