PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=659055}

Wikingowie

Vikings
2013 - 2020
8,4 179 tys. ocen
8,4 10 1 179129
6,5 20 krytyków
Wikingowie
powrót do forum serialu Wikingowie

Śmieszne. Najpierw scenarzyści próbowali pokazać jaka to żona głównego bohatera,
choć ponętna, to i twarda oraz bystra wojowniczka zasługująca na miejsce u boku
męża podczas wyprawy żeby w ostatnim odcinku zrobić z niej po pierwsze idiotkę a po
drugie babę prędzej wyjętą z feministycznej broszurki niż z historii o wikingach. Ja
wiem, że to wszystko musi być ugładzone na potrzeby dzisiejszego widza i musi być też
akcja i napięcie ale niech nie próbują nam wmawiać, że gwałty podczas ówczesnych
napadów były czymś wyjątkowym i nieakceptowalnym i stąd taka a nie inna reakcja
bohaterki. Wychodzi więc niekonsekwencja scenarzystów bo albo twarda wojowniczka
znająca zwyczaje swojego ludu albo dajemy sobie spokój z jakimikolwiek aspiracjami
i stylizacjami na "historyczność". Osobna kwestia, już niezależnie od oderwanych od
rzeczywistości pobudek naszej bohaterki, to wspomniane już wcześniej, zrobienie z
niej kompletnej idiotki. Nawet ten świrnięty budowniczy statków będąc naćpanym
skandynawskimi grzybkami domyśliłby się raczej, że atakowanie i zabijanie
wysłannika jarla, do tego bez żadnych światków jest, delikatnie ujmując, kretynizmem,
który może mieć bardzo nieciekawe konsekwencje.

Choć przyznam, biorę pod uwagę jeszcze jedno wytłumaczenie scenariuszowych
rozwiązań. Być może autorzy chcieli podprogowo przekazać, że baba to jednak tylko do
garów i sprzątania się nadaje i że głupie i porywcze to stworzenie u samej samiuśkiej
podstawy swej egzystencji jest i że takich właśnie rezultatów można się spodziewać
jak się mu pozwoli wyjść z jego naturalnego środowiska. Tyle że wtedy wyszłoby, że
autorzy to wstrętne męskie szowinistyczne więc wcale nie lepiej.

Kurcze, szkoda bo tematyka serialu jak dla mnie idealna a historia dosyć ciekawie się
rozwija a jednak, co pewnie będę pamiętał po ostatnim odcinku to przede wszystkim
ten i pewnie jeszcze kilka przyszłych scenariuszowych turbo idiotyzmów.

użytkownik usunięty
joozef

Czytam tą twoją wypowiedź drugi raz i nie mogę cię zrozumieć. Jak dla mnie żona Ragnara, swoim zachowaniem potwierdziła ogólny zamysł, pokazała, że nie da sobie "w kaszę dmuchać" co z resztą zostało już ukazane w pierwszym odcinku. Moim zdaniem reakcja na próbę gwałtu na własnej osobie, jest jak najbardziej uzasadniona. Fakt, że inną kwestią pozostaje to, że stanęła w obronie Saksonki... Ale stawiając się na jej miejscu... nie zrobiłbyś podobnie? Ten serial właśnie, ukazuje wikingów jako ludzi - z jednej strony twardych wojowników, a z drugiej mężów, żony, ojców i matki, które dobrze rozumieją sytuację drugiego człowieka. Dzięki takiej stylizacji są moim zdaniem dużo bardziej realistyczni, niż często spotykani w filmach/serialach czarno-biali bohaterowie (do cna źli, bądź pełni cnót). Co do "zrobienia z niej kompletnej idiotki" - nie pojmuję, twojego toku rozumowania. Zaatakowana, zmuszona do obrony własnej, raczej nie miała wyboru innego niż zakończenie sprawy. Konsekwencje konsekwencjami, ale honor jest honor. Jak dla mnie, nie ma się do czego przyczepić w kwestii stylizacji bohaterów. Jeżeli jakaś postać nie pasowałaby mi klimatem, to byłby to wspomniany przez Ciebie, budowniczy okrętów. Choć przyznaję, że postać da się lubić. Ale to wszystko to moje zdanie, i oczywiście - masz prawo do swojego. Pozdrawiam.

Źle zrozumiałeś. Samo to, że broniła się przed atakiem i nie dała się zgwałcić jest oczywiście normalnym zachowaniem. Mi chodzi o fakt, że sama doprowadziła do całej sytuacji i sprowokowała ten atak broniąc Saksonki. I to moim zdaniem jest i niezbyt zgodne z osadzeniem bohaterki w danym obszarze oraz okresie kulturowym i niezgodne wcześniejszym budowaniem postaci przez scenarzystów a na koniec również i idiotyczne.

Niezgodne ponieważ w tamtych czasach gwałty podczas takich najazdów były po prostu normą, o której wiedziały i którą akceptowały również kobiety wikingów, tym bardziej jeśli mamy do czynienia z budowaniem postaci, która ma nie być przesadnie uczuciową kobietą, którą kierują odruchy serca, tylko twardą, waleczną kobietą zasługującą na walkę ramię w ramię z mężczyznami. Dlatego też argumentowanie o stawianiu się na jej miejscu i pytanie o to co ja bym zrobił jest bez sensu kompletnie - ja żyję tu i teraz, w europejskim kraju, w XXI wieku i zostałem wychowany w społeczeństwie, które ma zupełnie inne normy moralne niż wikingowie w wieku X więc ja na jej miejscu bym przede wszystkim w ogóle nie brał udziału w wyprawie, na której są mordowani i grabieni Bogu ducha winni ludzie.

Co do czarno-białych bohaterów też myślę, że trochę nietrafione bo tak jak pisałem wyżej mi nie chodzi o to żeby byli albo tylko krystalicznie dobrzy albo do cna źli, tylko żeby byli przedstawieni z choćby minimum zgodności z ówczesnymi standardami moralnymi i to właśnie byłoby ciekawe, spojrzeć, jako człowiek z XXI wieku, na to co było uważane za dobre i złe kiedyś, co było dopuszczalne a co nie, spojrzeć na pozytywnego bohatera serialu i wiedzieć, że dziś taka osoba byłaby uważana za zimnokrwistego bandytę a przecież wtedy była w swojej społeczności wzorem człowieka honorowego itd. I w sumie ten serial nieźle to pokazuje bo opowiada przecież o wikingach i ich działalności ale właśnie akurat w przypadku dyskutowanej sytuacji wkradła się rażąca niezgodność. No ale mniejsza z tym, można by nawet przyjąć, że trafiło się, nawet tak twardej kobiecie, która wyruszyła mordować i grabić, przejąć losem grabionej wieśniaczki, jakaś ponadczasowa solidarność jajników czy coś.

Kończąc już roztrząsanie na ile powinna być przejęta widokiem gwałtu na Saksonce i tak zostaje kwestia zrobienia z niej idiotki. I znów przypomnę - Ty piszesz, że została zaatakowana więc broniła się bo konsekwencje konsekwencjami ale honor to honor czy tym bardziej własne bezpieczeństwo to własne bezpieczeństwo i rozumiem to jak najbardziej tylko, że Ty piszesz o tym co się stało po tym jak już zrobiła z siebie idiotkę a mi chodzi właśnie o samą decyzje zareagowania na to co się dzieje, przecież doskonale wiedziała jakie ta reakcja może przynieść następstwa. Koleś wypełniał swoje święte prawo grabieżcy a tu jakaś baba będzie mu tego zabraniać, wiedziała więc, że kolo raczej nie powie "O przepraszam, masz racje, już zakładam spodnie" i wiedziała również, że kolo jest wysłannikiem jarla i zrobienie mu krzywdy będzie miało dla niej i jej męża już zupełnie nowy poziom przesranych konsekwencji. Mogła więc, z mniejszym lub większym bólem serca, odpuścić ale nie, scenarzyści postanowili, że musi być jakaś dramaturgia, nawet kosztem spójności postaci.

Pozdrawiam również.

użytkownik usunięty
joozef

Ho! Trafił się naprawdę godny rozmówca. Nie poleciał hejt, a konkretna kontrargumentacja - miła to odmiana.
Ok, obejrzałem wspomniany fragment raz jeszcze i muszę przyznać, że zachowanie bohaterki może wydawać się pozbawione sensu. Ale... Rzecz, która mnie zastanowiła. Knut jako osoba dwulicowa, nie był wybitnie lubiany przez załogę Ragnara. Jeszcze przed rejsem Rollo przy wszystkich prawie go uśmiercił, co nie wzbudziło wśród załogi żadnego sprzeciwu, mimo że nie mogli wiedzieć co ów zamierza.
Być może bohaterka miała przypływ złości i po prostu chciała skorzystać z okazji, żeby pokazać że i ona go nie akceptuje...
Poza tym, nie wiemy do końca czy wyprawa bohaterki nie jest jej pierwszą... Tak więc mogła się troszkę zagubić.
Może też być to "ponadczasowa solidarność jajników". :D
Wiem, że wszystko to raczej dość słaba argumentacja, ale w końcu któż zrozumie kobiety. Dobrze byłoby poznać opinię jakiejś niewiasty w tym temacie.
Inna sprawa, że w dostępnych mi źródłach pojawiają się sprzeczności co do tego czy kobiety w ogóle brały udział w łupieżczych wyprawach wikingów. Jeżeli posiadasz jakieś pewne wiadomości to byłbym wdzięczny, za poszerzenie mojej wiedzy.

Jako kobieta mogę ci powiedzieć (całkowicie poza dyskusją), że Lagherta stająca w obronie bezimiennej Saxonki osiągnęła tylko kolejny poziom zajebistości :)
A zachowanie jej męża - który jest ewidentnie wściekły bo wie, jaki teraz ma problem, a mimo to staje po jej stronie i bierze na siebie winę - jego wyciąga na kolejny poziom zajebistości :D
Generalnie w dópie mam, czy tak "drzewiej bywało", bo jak bym się kierowała taką argumentacja, to nie oglądałabym tego serialu, który momentami jest strasznie nierealistyczny i głupi. Dlatego olewam to i cieszę rozrywką :P

Sytuacja z Knutem przed wyruszeniem na wyprawę to raczej typowa pokazówka. Zabić by się go nie odważyli ale pokazać miejsce w szyku i pogardę już tak. Przyznaję natomiast, że ta ogólna i uzasadniona niechęć mogła mieć wpływ "wyskok" Lagerthy, nie zmienia to faktu, że był on w każdej mierze idiotyczny no ale taka właśnie jest raczej natura większości wyskoków.

Tak czy inaczej drażni mnie niekonsekwencja autorów, stąd ten temat, drażni mnie tym bardziej, że tematyka ciekawa, czasy naprawdę ciekawe a serial robi przecież stacja historyczna. Nie wiem, może ja się za dużo spodziewam i jestem zbyt wymagający ale to też nie tak do końca, że skreślam od razu a fanów uważam za przygłupów popcornów i utożsamiam ich z obrazem amerykańskiego hamburgera z otyłością i wiedzą o świecie mniej więcej na poziomie, że Skandynawia to pewnie gdzieś koło Alaski bo zimno też. Rozumiem, że to rozrywka, w mojej opinii nie najgorsza nawet, sam będę śledził serial dalej i czekam na rozwinięcie akcji ale jednak nie będę ukrywał, że czekałem na coś bliższego realiom historycznym i to nie w jakiejś zgodności dat i imion a właśnie w opisie ówczesnej kultury, norm, moralności, definicji ówczesnego honoru bo osobiście uważam, że oprócz walorów czysto rozrywkowych to jest jedna z ciekawszych obserwacji jakich możemy dokonać oglądając filmy/seriale o dawnych czasach.

Takie zgrzyty jak ten opisany w temacie to niestety nie jedyne zgrzyty. Mógłbym wymienić parę: pokorne i radosne pomaganie przez Lothbroka przy praniu - wikingowie uważali takie domowe obowiązki za uwłaczające, to była naprawdę typowo patriarchalna społeczność, podział był raczej jasny, nie było mowy oczywiście o jakimś pogardzaniu i czy robieniu z kobiet niewolników, kobieta dobrze zajmująca się domem była podziwiana i szanowana, miały też one swoje prawa, mogę nawet wspomnieć jako ciekawostkę, że wśród wikingów istniała rzadko spotykana w tamtych czasach instytucja rozwodu i to z inicjatywy kobiety, najciekawsze natomiast, że najczęstszym argumentem było oskarżenie męża o zniewieściałość więc Lagertha mogłaby z dużym prawdopodobieństwem zostawić męża zarzucając pomaganie przy praniu :D

Inną jeszcze kwestią jest naprzykład reprezentacja w sądzie, przed sądem mógł bowiem reprezentować kobietę mógł tylko mężczyzna i sytuacja z serialu była dość śmieszna

Co do zapytania o jakieś źródła dotyczące walczących kobiet, większość z nich to sagi. Wiadomo są to opowieści w części legendarne ale jednak na pewno nie całkowicie wymyślone, można poczytać o Unn Mądrej w "Sadze rodu z Laxdalu" (tu warto wspomnieć o wdowach, które cieszyły się u wikingów naprawdę dużą niezależnością i właśnie Unn była wdową) i jej wyprawie na Islandię, zajęciu sporej części wyspy i rządach, została zresztą pochowana z najwyższymi honorami jak mężczyzna; można poczytać również o Freydis w "Sadze o Grenlandczykach" i "Sadze o Eryku Rudym" i jej walecznym udziale w wyprawie do Ameryki; walczeną władczynią była również Thornbjorg z "Sagi o Hrolfie synu Gautreka"; źródła zewnętrzne to na przykład duńska kronika z XIII w. "Saxo grammaticus", która wspomina o... Lagerthcie niezwykłej wojowniczce, która niejednokrotnie przez swoją odwagę i waleczność przeważała szalę zwycięstwa w bitwach i co ciekawe znudziło jej się dzielenie majątku z mężem więc poderżnęła mu gardło pewnej nocy :)

użytkownik usunięty
joozef

Zgadzam się, co do wymienionych niezgodności. Mnie ze wszystkiego najbardziej rzuca się w oczy traktowanie kapłana-niewolnika na równi z innymi domownikami przez pana domu. Aczkolwiek... czy nie za bardzo jesteśmy wpatrzeni w schemat?! To że jesteśmy Polakami, nie musi oznaczać, że wszyscy równo traktujemy kobiety, dzielimy się obowiązkami domowymi. Jedyny trafiony argument, to moim zdaniem ów dotyczący sądownictwa, ponieważ odnosi się bezpośrednio do życia publicznego regulowanego przez prawo. Tak więc, historia historią, ale może należałoby spojrzeć na temat z nieco innej perspektywy, żeby stwierdzić, że nie każda wikińska społeczność idealnie pasowała do ramek, jakimi dziś dysponujemy. Dziękuję za odpowiedź co do walczących kobiet, za sagi się dopiero zabieram. Pozdrawiam i liczę na dalszą ciekawą wymianę zdań.

ocenił(a) serial na 9
joozef

Co do walczących kobiet, pixi222 w jednym temacie napisała dość obszerna wypowiedz o tym: http://www.filmweb.pl/serial/Vikings-2013-659055/discussion/Kilka+b%C5%82%C4%99d %C3%B3w+z+pierwszego+odcinka.%C2%A0,2151977?page=2 która potwierdza, ze rzeczywiście w źródłach historycznych one się pojawiają. Sama byłam zaskoczona :D

Co do tego prania. W Skandynawii, w przeciwieństwie do reszty Europy w tamtych czasach istniało znacznie większe "równouprawnienie". Oczywiście nie do tego stopnia jak dziś, ale jednak: kobiety co prawda przeważnie nie brały bezpośrednio udziału w sadzie, ale z wyjątkami - kobiety mogły nawet zostać Jarlem. Do tego, zarządzały osadami pod nieobecność mężczyzn. Co jeszcze ciekawsze, darzone były takim szacunkiem, ze zakazane było mężczyznom w miejscach publicznych okazywanie się z nagim torsem (co brzmi zabawnie w zestawieniu z komercyjnym przedstawieniem wikinga tylko w futrzanej przepasce na biodrach, z wielkim toporem i hełmem z rogami :P). Wiec, cóż, może to była kwestia indywidualna, tak samo w jak dzisiejszych czasach, niektórzy mężczyźni potrafią prac swoje rzeczy i wcale nie czuja ze odejmuje im to męskości, a niektórzy nigdy się tego nie tkną.

użytkownik usunięty
Eldaen

O to to! Podobnie napisałem wyżej. Uważam, że nawet jeżeli w pewnych kręgach, jak wiemy, pranie było czynnością której mężczyźni dla zasady się nie podejmowali, to z całą pewnością nie możemy odnieść tego do całego narodu, czy też całej kasty wikingów. Btw. mamy podobny gust filmowy :D

joozef

"Niezgodne ponieważ w tamtych czasach gwałty podczas takich najazdów były po prostu normą, o której wiedziały i którą akceptowały
również kobiety wikingów,'

To ze znała zwyczaje, nie oznacza automatycznie ze je akceptowała. Wydaje ci sie ze kiedys ludzie byli do tego stopnia "dzicy" ze byli pozbawieni empatii i normalnych ludzkich odruchów?

ocenił(a) serial na 8
sever

Ale to tak samo jakby indianka sprzeciwila sie ze jeden z jej pobratymcow chce oskalpowac zabitego koloniste ... wszak indianie nie byli do tego stopnia dzicy zeby byc pozbawieni empatii i normalnych ludzkich odruchow. Kultura i jeszcze raz kultura ... aby sie sprzeciwic gwaltowi musialaby wiedziec ze to jest zle tak jak my wiemy o tym obecnie ... wtedy byla to taka sama czynnosc jak opedzlowanie michy z miechem czy wypicie dzbana piwa po wyprawie ...

BigRo

Zaraz, zaraz... To ty myslisz ze wtedy gwalcone kobiety nie czuły ze im sie dzieje cos zlego? I pytanie pomocnicze: uwazasz ze inne kobiety (niezaleznie z jakiej kultury) bedace swiadkami gwałtów nie potrafily sie wczuc sie w sytuacje tych gwałconych kobiet?

BigRo

"Ale to tak samo jakby indianka sprzeciwila sie ze jeden z jej pobratymcow chce oskalpowac zabitego kolonistę"
:D co to za przykład z dupy? Indianka ma się sprzeciwić zabiciu i oskalpowaniu kolonisty, który najeżdża na jej kraj? Czyli przekładając to na przykład Lagherty: miałaby się sprzeciwić zabiciu i zrobieniu krwawego orła wrogowi, który najechał jej wioskę? TERAZ bym nie miała nic przeciwko zabiciu, oskalpowaniu kogoś, kto najechałby moją wioskę i zabił ziomków. Czy czyni mnie to dzikuskę bez empatii? Nie! To jest normalny odruch człowieka pragnącego zemsty.
O której tu nie ma mowy zresztą.

"aby sie sprzeciwic gwaltowi musialaby wiedziec ze to jest zle tak jak my wiemy o tym obecnie" czyli jak rozumiem ból, strach, upokorzenie - to wszystko co towarzyszy gwałtom, to wymysł delikatnego XXI wieku? Dawniej kobiety po gwałcie ot wstawały, otrzepywały suknię i dalej krzątały się po kuchni?

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

"Dawniej kobiety po gwałcie ot wstawały, otrzepywały suknię i dalej krzątały się po kuchni?"
Dokładnie tak, inne czasy, warunki życia nie pozwoliłby przeciętnej kobiecie w tamtych czasach na nic innego, nie twierdze ze były jak skała ale na pewnie nie mogły sobie pozwolić na depresje.
niby zależne od mężczyzn tak naprawdę były dużo twardsze od współczesnych kobiet. Czasem mam wrażenie że większa zniewaga to była dla faceta który traktował kobietę jak swoją własność, przychodzi facet grabi wszystko i gwałci mu żonę. Czemu ludzie którzy grabią i mordują mieli uważać ze gwałt to coś złego.

Bene

"Czemu ludzie którzy grabią i mordują mieli uważać ze gwałt to coś złego."

I to jest dobry argument, wydziwiacie na te gwałty, że my uważamy ich za jakichś barbarzyńców, że żadnych ludzkich odruchów itp. ale przecież Lagertha świadomie wzięła udział w wyprawie łupieżczej. Łupieżczej, rozumiecie? Oni tam mordowali i grabili ludzi i to według części z was jest okej ale już gwałty to jakaś inna kategoria? Bez sensu.

joozef

Chłopie, nie rozumiesz podstawowej rzeczy. Napisałeś "aby sie sprzeciwic gwaltowi musialaby wiedziec ze to jest zle tak jak my wiemy o tym obecnie..." Otóz wtedy doskonale wiedziano o tym ze to jest złe dlatego własnie gwałcilil. Kobiety w ten sposob były ofiarami wojen analogicznie jak walczacy w nich mezczyzni na polach bitew. To byl sposob na zadawnie ciosów wrogowi, to zrozumiałe.
Ale, kurcze, nie to jest sednem problemu przeciez.... W pierwszym poscie zaczales sie dziwic reakcji kobiety, ktos próbował Ci tę reakcje wytłumaczyc, a ty dalej swoje. Rozmowa z toba przypomina rzucanie grochem o sciane.

Bene

Oczywiście, że wtedy kobieta nie miała możliwości pozwolenia sobie na depresję, ani nie miała dostępu do lekarza, ani porady psychologicznej - musiała wstać i żyć dalej, bo były dzieci itd. Chodziło mi o to, że gwałt nigdy nie był dla kobiet zdarzeniem nic nie znaczącym, jak kolega wyżej usiłował nam wmówić, że niby dawniej była kultura w której kobietom było wszystko jedno, kto powali na podłogę i weźmie siłą. Owe otrzepanie sukni symbolizuje ot kolejne, nic nie znaczące zdarzenie w życiu dawnych kobiet.

"Czemu ludzie którzy grabią i mordują mieli uważać ze gwałt to coś złego." ONI nie uważali tego za coś złego. Lagherta mogła uznać to za coś złego, bo w 1 odcinku sama miała 2 gości, którzy przyszli ją zgwałcić, bo nie było chłopa w domu.

emo_waitress

"Czemu ludzie którzy grabią i mordują mieli uważać ze gwałt to coś złego." ONI nie uważali tego za coś złego.'

No wez... Jak ktos krzyczy z bolu, wyrywa sie, zapiera i broni, to uwazasz ze agresor nie zdaje sprawy ze robi tej osobie cos złego?
Ale zgadzam sie co do jednegp. Dla mezczyzn te sytuacje byly normalne, dla kobiet (w sensie dla Lagerthy) juz nie, wlasnie ze wzgledu na empatię.

sever

Robić komuś coś złego a robić coś złego i niedpouszczalnego ogólnie to w tamtych czasach dwie różne sytuacje. Cały czas popełniacie błąd stosując dzisiejsze standardy moralne do tamtych czasów. Koncepcja przyrodzonej godności każdego człowieka nie istniała od tysięcy lat w każdym zakątku globu, do tej koncepcji ludzie dochodzili wiekami.

sever

Ale my w końcu rozmawiamy o agresorach ogólnie, czy o ofiarach gwałtów? Bo ja piszę cały czas tylko o moim sprzeciwie wobec stwierdzenia, że dzięki dawnej kulturze kobiety nie przeżywały gwałtów i było to dla nich coś normalnego.
Dla każdego agresora: czy to prześladowcy w szkole, czy szefa sadysty, czy kapo w obozie koncentracyjnym wikinga lub radzieckiego żołnierza gwałciciela, to co robi jest ok, choćby ofiara płakała na ich oczach lub wyła z bólu.
Empatia rodzi się w głowie tych, którzy potrafią postawić się, znaleźć w sytuacji ofiary. Lagherta MOGŁA się postawić w sytuacji Saxonki, bo też miała taką "wizytę". Jestem pewna, że już żona jarla odeszłaby od tej sceny obojętnie.

emo_waitress

"Ale my w końcu rozmawiamy o agresorach ogólnie, czy o ofiarach gwałtów? "

Heh, teraz to juz chyba o wszystkich :] Chociaz mnie sie wydawalo ze o Laghercie...

"Dla każdego agresora: czy to prześladowcy w szkole, czy szefa sadysty, czy kapo w obozie koncentracyjnym wikinga lub radzieckiego żołnierza gwałciciela, to co robi jest ok, choćby ofiara płakała na ich oczach lub wyła z bólu. "

Z tym ze ci ludzie zdaja sobie sprawe _ze krzywdza_. A to dlaczego krzywdzą to juz inna bajka.

"Empatia rodzi się w głowie tych, którzy potrafią postawić się, znaleźć w sytuacji ofiary. Lagherta MOGŁA się postawić w sytuacji Saxonki, bo też miała taką "wizytę". Jestem pewna, że już żona jarla odeszłaby od tej sceny obojętnie."

Z tym sie zgadzam, wlasnie mniej wiecej o tym caly czas piszę.

sever

Nie rozumiesz faktu, że ówczesna moralność była inna od dzisiejszej, mogę jedynie odesłać do swojej przydługawej odpowiedzi na post Nishijamy.

joozef

Rozumiem doskonale o czym piszesz. Za to ty wydajesz sie kompletnie nie rozumieć o czym ja pisze, albo udajesz ze nie rozumiesz.
Ja nie pisze o "ówczesnej moralnosci" tylko o odczuciach kobiet, bo zdaje sie o tym rozmawiamy. O reakcji Lagerthy. A Lagertha chyba była kobietą, mimo wszystko? W dodatku, jak nam to pokazano, myslącą dosć niezależnie.

sever

Była kobietą, która wyruszyła z mężczyznami na wyprawę łupieżczą czyli na wyprawę, podczas której zabija się ludzi, grabi się ich dobytek i gwałci kobiety. Rozumiem, że na zabijanie i grabienie mogła się zgodzić lekką ręką ale na gwałt już miała się burzyć? W czym gwałt jest gorszy od morderstw, co do których nie miała żadnych obiekcji? Musicie zrozumieć, że ona była przecież agresorem, twardą kobietą, która chyba nie swoim miękkim sercem wywalczyła możliwość wzięciu udziało w tej wyprawie ale hardością właśnie. Doskonale wiedziała jak taka wyprawa może wyglądać.

I koniec końców, jak już zresztą pisałem wcześniej, nawet jeśli jakoś usprawiedliwić ten wyskok szlachetnym, ponadczasowym porywem serca, mającym się nijak do ówczesnej moralności to i tak było to cały czas działanie idiotyczne, które mogło przynieść opłakane konsekwencje. Mogła z bólem serca odpuścić bo chyba jednak przyszłość męża i jej jest ważniejsza od współczucia i wydumanej czci grabionej wieśniaczki

joozef

W sumie to i tak najbardziej podziwiam cię, żeś z całej masy idiotyzmów i nielogiczności w tym serialu wypatrzył tylko to, że jedna baba pomogła drugiej gwałconej babie.

Poza tym nikt tu podprogowo nie chce wrócić kobiet do kuchni, ani Vikings nie jest feministyczną broszurką, bo Rollo sobie siłą używa i to na podlotkach, których żadna feministka nie broni. Których NIKT nie broni. A Rollo to wszak jeden z głównych bohaterów.

Lagherta jest jedną z najbardziej spójnie prowadzonych postaci, poza tym to ca dla ciebie jest idiotyzmem akurat wynika z tego, że Lagherta sama ma podobne najazdy sprośnych wieprzów, kiedy jest sama w domu. Więc WIE jak to jest i MOŻE ją wkurzyć to co robi Knut.
Poza tym jej udział w wyprawie nie był łaskawym przyzwoleniem, żeby się wyszumiała, pokazał, ze jest beznadziejna i żeby następnym razem została w domu. Jej interwencja mogła mieć złe skutki dla Ragnara, to prawda. W tym momencie nie myślała przyszłościowo, tylko działała pod wpływem chwili. Ale potem na plaży nie stała jak mimoza gdzieś z tyłu, tylko walczyła jak inni.
Była pełnoprawnym członkiem drużyny.

PS. Jakoś nie piszesz o idiotycznym zachowaniu Flokiego z poprzedniego odcinka, kiedy zerwał wisiorek z szyi Brytola. Jego zachowanie było głupie, samowolne i miało nieprzewidziane konsekwencje. A jednak Ragnar dalej go zabiera, a Floki dalej zachowuje się jak nienormalny i irracjonalny idiota, którego wybryki mogą się źle skończyć dla CAŁEJ grupy.

emo_waitress

Dobrze, że zgadzamy się przynajmniej co do idiotyczności jej zachowania, zawsze jakiś punkt wspólny.

Co do Flokiego to brak reakcji na jego zachowanie jest oczywiście kolejnym zgrzytem fabularnym, że taki idiotyzm jest mu puszczony płazem zupełnie ale co do samego zachowania to akurat on od początku jest przedstawiany jako nienormalny i irracjonalny więc tu przynajmniej spójność postaci jest zachowana.

joozef

Nigdzie nie mówię, że jej zachowanie było idiotyczne.
Weszła, zobaczyła Knuta (którego na dodatek wszyscy w grupie uważąją za szpiega i nie "swojego") gwałcącego Saxonkę. Interweniuje, nie spodziewając się, nie przypuszczając, że on w takim razie uzna, że w zamian zgwałci ŻONĘ LIDERA WYPRAWY, nie wspominając o tym, że jest to po prostu żona innego Wikinga praktycznie z jego wioski. Myślisz, ze to było normalne? Gwałcili sobie żony między sobą? Odwołując się do serialu - sam Ragnar mówi na swoim "sądzie", że każdy Wiking zabiłby gwałciciela żony.
Lagherta działała pod wpływem chwili, nie pomyślała, ze tak to się skończy - bo kto by przypuszczał, że Knut rzuci się na nią.
Jedynym idiotą tutaj jest właśnie Knut.

emo_waitress

Ech, no to jeszcze raz, od początku.

Przede wszystkim - weszła i zobaczyła jak Knut robi to czego mogła się po uczestnikach tej wyprawy doskonale spodziewać, powtarzam po raz kolejny - wyprawy w której nie dość, że dobrowolnie to jeszcze z wielką chęcią wzięła udział, wyprawy, podczas której zabija się (to jest według was ok jak na jej kobiece/szlachetne/niezależne serce), grabi się (to też według niej nic złego) i gwałci (no jak oni mogą??!!!!). I to jest pierwszy zgrzyt, że mimo to zainterweniowała. Usilnie próbujecie umniejszyć kontekst kulturowy i ewidentną chęć bohaterki do wzięcia udziału w tym procederze ale to, że się zamyka oczy nie znaczy, że coś nie istnieje. Potem piszesz, że interweniuje nie spodziewając się reakcji Knuta. Proszę Cię, bądźmy poważni, facet, który jest pod opieką jarla, który sam też nie za bardzo pała miłością do uczestników wyprawy, którzy raczej nie przywitali go miło, i który w końcu korzysta ze swojego prawa łupieżcy ma podciągnąć spodnie i pokornie przeprosić kobietę, powtarzam kobietę? Z całym kontekstem o którym pisałem we wcześniejszych postach, jeśli raczyłaś przeczytać, wynika, że to była dla niego, jako wikinga, potwarz i Lagertha doskonale o tym wiedziała.

I na koniec kwestie konsekwencji zbijanych żałosnym "działała pod wpływem chwili", no i właśnie to idioci działają pod wpływem chwili zamiast się zastanowić, do tego nad czymś, co przy minimum zaangażowania umysłowego przedstawia jasny wynik - nie warto.

joozef

Moje argumenty zupełnie nie trafiły do ciebie, tym bardziej twoje do mnie, dalsza dyskusja wydaje się bezowocna, bo nie przekonamy się nawzajem.
Pozdrawiam.

joozef

"Ech, no to jeszcze raz, od początku."

Twoim podstawowym błedem jest to ze patrzysz na to wszystko li tylko przez pryzmat historii (pomijąc czynnik ludzki). Wyczytales ze kiedys było tak i tak, uczepiles sie tego mocno nogami rekami i uparcie sie tego trzymasz. Bo kiedys oczywiscie wszystko sie działo według jednego schematu, zawsze tak samo i nie było zadnego czynnika ludzkiego, który by wpływał na ten schemat. ;) Wyjdz moze ze swojego logicznego, naukowego pudełka i spojrz na te sytuacje z innej perspektywy. Emo rozsadanie wyjasniala ci motywy postepowania Lagerthy z kobiecego punktu widzenia, przyjmij wiec moze do wiadomosci ze jako facet, najwyraźniej pewnych rzeczy nie jestes w stanie zrozumiec i tyle.

sever

Nie no uciekanie się do tekstów "nie zrozumiesz jako facet" to już cios, nomen omen, poniżej pasa, panie nie bądźcie śmieszne proszę.

Z całej tej dyskusji i konfrontacji argumentów zauważyłem, że ja daję coś co ma jakieś oparcie, oparcie na historii, ówczesnych zwyczajach i standardach moralnych czy oparcie na czystej logice i na zdrowym rachunku zysków i strat a w zamian dostaję po głowie wszechmocarnym argumentem, który pozwolę, mam nadzieję panie przebaczycie, skrócić "Bo to kobieta była ty ograniczony mężczyzno i mogła sobie tak postąpić jako kobieta, reszta nie ma żadnego znaczenia". Panie drogie przecież same sobie umniejszacie uciekając się do takiej argumentacji. Do tego napisałaś, że koleżanka Emo wytłumaczyła rozsądnie, wydaje mi się, że równie rozsądnie odbiłem jej argumenty w poprzednim poście, jeśli łaska, prosiłbym o przeczytanie i odniesienie się.

Pozdrawiam.

joozef

"Nie no uciekanie się do tekstów "nie zrozumiesz jako facet" to już cios, nomen omen, poniżej pasa, panie nie bądźcie śmieszne proszę."

Wiem i przepraszam za to, ale inaczej sie nie dało :) bo momentami wykazujesz cechy godne betonu. Odnosze wrazenie ze nie docieraja do ciebie zadne argumenty. Podsumowujac: Ty dałes argumenty "oparte na historii" reszta ma argumenty odnoszace sie do ludzkich emocji - wypadałoby to jakos wyposrdkowac moze, zamiast uparcie i tak cholernie sztywno trzymac sie swoich racji, bo sumie masz ich sporo, ale zauwaz ze nie tylko ty...

sever

Podałam argumenty zarówno z punktu widzenia kobiecego (empatia Lagherty), jak i męskiego (idiotyczna próba gwałtu na żonie ziomka). Zaprawdę powiadam wam, jedynym idiotą w tej sytuacji był Knut.

Knut niekoniecznie mógł się podporządkować Laghercie - mógł się wku*wić, wylecieć z otwartym rozporkiem i kut*sem na wierzchu, wpaść do kościoła i zyebać Ragnara za bezczelność jego żony, która odmawia mu jego wikińskich, nadanych przez bogów praw! :D
Nawet mógł po powrocie naskarżyć swojemu możnemu protektorowi na tą głupią babę!
To, że wybrał inne wyjście z sytuacji, świadczy tylko o jego głupocie i jego braku pomyślunku - bo nie docenił przeciwnika - czytaj: głupiej, słabej baby huehue

emo_waitress

Ale spójrz jaka niekonsekwencja, według Ciebie Lagertha nie musi myśleć o konsekwencjach bo jest kobietą a Knut jako facet już musi.

Najważniejszą kwestią jest to, że ona, znając konsekwencje swojego zachowania, co mam nadzieję wyjaśniłem wystarczająco jasno i prosto wcześniej, rozpoczęła całą akcję. I tak jak już też pisałem wcześniej ale dla pewności wkleję jeszcze raz

"Potem piszesz, że interweniuje nie spodziewając się reakcji Knuta. Proszę Cię, bądźmy poważni, facet, który jest pod opieką jarla, który sam też nie za bardzo pała miłością do uczestników wyprawy, którzy raczej nie przywitali go miło, i który w końcu korzysta ze swojego prawa łupieżcy ma podciągnąć spodnie i pokornie przeprosić kobietę, powtarzam kobietę? Z całym kontekstem o którym pisałem we wcześniejszych postach, jeśli raczyłaś przeczytać, wynika, że to była dla niego, jako wikinga, potwarz i Lagertha doskonale o tym wiedziała."

To że ostatecznie się broniła jest normalne przecież i wcale tego nie neguję ale mi chodzi o samą decyzje podjęcia działania a to był czysty idiotyzm i z jakiej strony na to nie spojrzeć to nie można napisać inaczej. Wiedziała, że Knut jako dumny wiking słyszący rozkazy od kobiety zareaguje agresją, tak nakazywał mu honor i nie wmawiajcie mi ani tym bardziej sobie, że jest inaczej. Cały czas zaczynacie swój proces argumentacyjny już po tym jak nasza bohaterska uczyniła głupstwo, to że Knut jej nie docenił jako wojowniczki? Oczywiście, że racja. To że głupie jest, że zamiast pozbawić ją przytomności czy po prostu zabić próbował się jeszcze i do niej dobierać? Oczywiście, że racja. Ale sam fakt, że Lagertha zareagowała wiedząc, że jak by się nie skończyła ta reakcja i tak będzie źle bo albo zostanie zabita albo zabije wysłannika jarla i to jest debilizm, czysty debilizm po prostu.

joozef

"Ale spójrz jaka niekonsekwencja, według Ciebie Lagertha nie musi myśleć o konsekwencjach bo jest kobietą a Knut jako facet już musi."
OJP gdzie ja takie coś piszę? Płeć nie ma tu żadnego znaczenia! Lagherta równie dobrze mogła być pięknym, młodym chłopcem, do którego dostawiałby się wcześniej jakiś facet spragniony miłości homoseksualnej. Mógł to być zwalisty Wiking, któremu ktoś niedawno pohańbił ukochaną córkę. Chodzi o fakt automatycznej reakcji na gwałt kogoś, kto zna temat z pozycji ofiary - Lagherta zareagowała, bo zna tą sytuację z własnego doświadczenia. O TO CHODZI.

Porównajmy POTENCJALNE konsekwencje zachowania Lagherty i Knuta:
Lagherta interweniująca w obronie gwałconej Saxonki: może się spodziewać, że Knut się wścieknie, skonfrontuje "właściciela" Lagherty, zażąda zadośćuczynienia w postaci złota po powrocie za odebranie mu przyjemności, naskarży jarlowi.

Knut gwałci Laghertę, żonę szefa wyprawy, żonę ziomka, innego Wikinga - zniewaga, jak to jasno określił Ragnar, którą zmyć można tylko śmiercią gwałciciela. Knut został zabity przez Laghertę, ale gdyby nie ona, i tak zabiłby go Ragnar

NIGDZIE nie piszę o Knucie podciągającym portki i przepraszającym kobiety. NIGDZIE. Piszę o jego "prawie" do wściekłości, do konfrontacji, ale fakt, że jego odpowiedź to gwałt na zamężnej wikińskiej kobiecie, której mąż jest prawie za ścianą, jest szczytem idiotyzmu.

Cały czas udowadniasz głupotę Lagherty, która 1) broni gwałconej kobiety, a przecież nie powinna, bo to wtedy było normalne 2) przeciwstawia się Knutowi, który jest Ważną Personą.
Twierdzisz, że jest idiotką, bo powinna odwrócić głowę myśląc: ojej, chcę jej pomóc, ale nie mogę, bo Knut się zdenerwuje, poleci do Możnego Protektora i co wtedy. ZAPOMINASZ o tym KIM JEST LAGHERTA. To nie jest typ człowieka odwracającego głowę, tchórza, który kalkuluje, co mu przyniesie większe korzyści. A jednak uparcie twierdzisz, że tak właśnie powinna się zachować: całkowicie SPRZECZNIE z charakterem.

Ponownie się zapytam: dlaczego nie piszesz o Flokim i jego braku myślenia, przewidywania konsekwencji czynów, które pokazuje raz po raz, a przyczepiłeś się do 1 (JEDNEJ) akcji Lagherty? Czy może dlatego, że Floki MA PRAWO zachowywać się zgodnie ze swoim wariackim charakterem, a Lagherta NIE MA PRAWA być sobą?

Kurde miałam nie odpisywać i nie ciągnąć z tobą tej dyskusji :(

emo_waitress

Jeszcze tylko pozwolę sobie odnieść do jednej twojej wypowiedzi, która niesamowicie mnie rozśmieszyła (przepraszam):
"Z całej tej dyskusji i konfrontacji argumentów zauważyłem, że ja daję coś co ma jakieś oparcie, oparcie na historii, ówczesnych zwyczajach i standardach moralnych czy oparcie na czystej logice i na zdrowym rachunku zysków i strat"
Człowieku, historia to nie tylko logika, rachunki, zdrowy bilans zysków i start z końcowym wynikiem na zero. Historię tworzą LUDZIE, którzy nie zawsze zachowują zimną krew, rozsądek i nie siedzą z kartką i ołówkiem w ręce zapisując plusy i minusy, czy rozpisują rachunek Winien i Ma.
Historia jest tworzona przez ludzi, którzy robią różne dziwne i nielogiczne rzeczy z miłości, nienawiści, żądzy, chciwości, zemsty, głupoty, tchórzostwa, szaleńczej odwagi.
Czy wchodzisz też na tematy o innych filmach i też odwołujesz się do głupiego i nielogicznego zachowania bohaterów? Czy skrytykowałeś też Leonidasa, który z 300 wojownikami przeciwstawił się armii Kserksesa? Wszak to głupie było nie :D

emo_waitress

"Historia jest tworzona przez ludzi, którzy robią różne dziwne i nielogiczne rzeczy z miłości, nienawiści, żądzy, chciwości, zemsty, głupoty, tchórzostwa, szaleńczej odwagi."

Pięknie brzmi i racja przecież ale specjalnie zapominasz o jednym czynniku - głupocie, ona też ma swój udział.

emo_waitress

"Lagherta interweniująca w obronie gwałconej Saxonki: może się spodziewać, że Knut się wścieknie, skonfrontuje "właściciela" Lagherty, zażąda zadośćuczynienia w postaci złota po powrocie za odebranie mu przyjemności, naskarży jarlowi. "

Czy Ty na serio uważasz, że wiking, który (w swoim mniemaniu oczywiście) wykonuje uświęcone prawo grabieżcy, po interwencji kobiety, nawet żony jednego z kompanów, zareaguje skarżąc się? Że ta wściekłość przełoży się na odpuszczenie Saksonce i pokorne czekanie na koniec wyprawy żeby zażądać jakiegoś zadośćuczynienia? Ten fragment mojej wypowiedzi o przymusie pomyślunku u Knuta i zwolnienia z niego Lagerthy pasuje tu jednak doskonale. To był wiking, porywczy, dumny, ze swoim wikińskim honorem i Lagertha doskonale wiedziała, że może się spodziewać po swojej interwencji agresywnej reakcji tu i teraz a nie dochodzenia swoich praw po powrocie.

"NIGDZIE nie piszę o Knucie podciągającym portki i przepraszającym kobiety. NIGDZIE. Piszę o jego "prawie" do wściekłości, do konfrontacji, ale fakt, że jego odpowiedź to gwałt na zamężnej wikińskiej kobiecie, której mąż jest prawie za ścianą, jest szczytem idiotyzmu."

No to ciekawą masz koncepcję wściekłości i konfrontacji - odpuszczenie Saksonce i awanturowanie się o złoto po powrocie. Co do samej próby gwałtu na Lagerthcie to przecież przyznałem rację, że jego głupota, niedocenienie jej tak samo. Ale to już jest po tym jak Lagertha popełnia największe głupstwo czyli podejmuje decycję o interwencji.

"To nie jest typ człowieka odwracającego głowę, tchórza, który kalkuluje, co mu przyniesie większe korzyści"

To jest też typ człowieka, który dobrowolnie i z chęcią bierze udział w wyprawie łupieżczej, o której doskonale wie, że na takiej grabi, morduje i gwałci. Tego jakoś nie chcecie zauważyć

"Ponownie się zapytam: dlaczego nie piszesz o Flokim i jego braku myślenia, przewidywania konsekwencji czynów, które pokazuje raz po raz, a przyczepiłeś się do 1 (JEDNEJ) akcji Lagherty? Czy może dlatego, że Floki MA PRAWO zachowywać się zgodnie ze swoim wariackim charakterem, a Lagherta NIE MA PRAWA być sobą?"

A tutaj wychodzi, że najprawdopodobniej prowadzisz ze mną dyskusję olewając moje wypowiedzi, nieładnie a jeśli przez przypadek przeoczyłaś to pozwolę sobie zacytować samego siebie:

Co do Flokiego to brak reakcji na jego zachowanie jest oczywiście kolejnym zgrzytem fabularnym, że taki idiotyzm jest mu puszczony płazem zupełnie ale co do samego zachowania to akurat on od początku jest przedstawiany jako nienormalny i irracjonalny więc tu przynajmniej spójność postaci jest zachowana.

joozef

Nie olewam twoich wypowiedzi, za to widzę, że ty olewasz moje.
Poprzednio zapytałam o to, dlaczego nie razi cię zabieranie go na wyprawy przez Ragnara, mimo jego widocznego szaleństwa i niepoczytalności. Teraz pytam, dlaczego dajesz Flokiemu prawo do bycia sobą (czyli świrem), a odmawiasz tego prawa Laghercie i oczekujesz od niej bycia Doskonałym Wikingiem.

Floki "od początku jest przedstawiany jako nienormalny i irracjonalny więc tu przynajmniej spójność postaci jest zachowana." to twoje słowa.
Ale kiedy Lagherta od początku jest przedstawiana jako odważna wojowniczka, pragnąca przygód i poznania świata jak Ragnar, nie pozwalająca na gwałt na sobie - to oczekujesz od niej odwrócenia głowy od gwałtu i kalkulowania - jakby była ową żoną jarla (takiego zachowania zgodnego z twoimi oczekiwaniami spodziewałabym się właśnie po niej). Lagherta już nie musi być "spójna".

Generalnie coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że skoro po 4 odcinkach założyłeś temat akurat o "głupocie" Lagherty, z wielce znamiennym tytułem, to tak naprawdę przeszkadza ci to, że baba się wpieprzyła w męską rozrywkę. I szukasz na siłę argumentów, żeby jej więcej nie zabierać, bo baby wszystko spieprzą i nie rozumieją brutalnego męskiego świata. I jeszcze mają czelność działać mu na przekór i wprowadzać swoje zasady! Czysta głupota! Baby powinny się zawsze i wszędzie dostosowywać do obowiązujących, świętych reguł - czytaj: Lagherta powinna pozwolić zgwałcić Saxonkę, bo to było normalne dla Wikingów. To, że nie było to normalne dla niej, nie ma absolutnie żadnego znaczenia, bo powinna się i tak podporządkować większości.
Tak jak Ragnar powinien podporządkować się większości i popłynąć na Wschód :P
Tylko że Ragnar ma prawo działać po prąd, buntować się, łamać prawo budując własny statek i płynąc samowolnie na wyprawę. Jego decyzja też mogla się bardzo źle skończyć. Dobrze, że się udała.
Lagherta natomiast nie ma prawa do buntu, decyzji innej niż spodziewana przez większość. No i jej się nie udało. Czyli że GŁUPIA.

emo_waitress

"Nie olewam twoich wypowiedzi, za to widzę, że ty olewasz moje."

Droga koleżanko odwracasz kota ogonem, odbijasz moje zarzuty olewania wypowiedzi tym samym zarzutem, kiedy ja czarno na białym odniosłem się do Flokiego w swojej wcześniejszej odpowiedzi, po czym Ty napisałaś, że się wcale nie odniosłem. Znów jestem zmuszony bawić się w cytowanie:

1. Twoja pierwsza wypowiedź: "PS. Jakoś nie piszesz o idiotycznym zachowaniu Flokiego z poprzedniego odcinka, kiedy zerwał wisiorek z szyi Brytola. Jego zachowanie było głupie, samowolne i miało nieprzewidziane konsekwencje. A jednak Ragnar dalej go zabiera, a Floki dalej zachowuje się jak nienormalny i irracjonalny idiota, którego wybryki mogą się źle skończyć dla CAŁEJ grupy.

2. Moja odpowiedź na twój post: "Co do Flokiego to brak reakcji na jego zachowanie jest oczywiście kolejnym zgrzytem fabularnym, że taki idiotyzm jest mu puszczony płazem zupełnie ale co do samego zachowania to akurat on od początku jest przedstawiany jako nienormalny i irracjonalny więc tu przynajmniej spójność postaci jest zachowana."

3. Twój zarzut: "Ponownie się zapytam: dlaczego nie piszesz o Flokim i jego braku myślenia, przewidywania konsekwencji czynów, które pokazuje raz po raz, a przyczepiłeś się do 1 (JEDNEJ) akcji Lagherty? Czy może dlatego, że Floki MA PRAWO zachowywać się zgodnie ze swoim wariackim charakterem, a Lagherta NIE MA PRAWA być sobą?"

Proszę Cię pokornie, ja rozumiem, że ferwor dyskusji ale zarzucać mi kłamstwo i w ten sposób odbijać piłeczkę to już tania erystyka a nie dyskusja. Jak więc widzisz, nie dość, że jednak odniosłem się do Flokiego, to jeszcze nawet częściowo przyznałem Ci rację. Nie pierwszy raz zresztą, kiedy masz racje nie boję się Ci jej przyznać.

"Ale kiedy Lagherta od początku jest przedstawiana jako odważna wojowniczka, pragnąca przygód i poznania świata jak Ragnar, nie pozwalająca na gwałt na sobie - to oczekujesz od niej odwrócenia głowy od gwałtu i kalkulowania - jakby była ową żoną jarla (takiego zachowania zgodnego z twoimi oczekiwaniami spodziewałabym się właśnie po niej). Lagherta już nie musi być "spójna"."

Jeszcze raz powtórzę bo nie zdarzyło Ci się odnieść do bardzo ważnej kwestii: Lagertha doskonale wiedziała na co się pisze, wiedziała, że podczas takiej wyprawy dochodzi do morderstw, grabienia i gwałtów i po pierwsze jako twarda kobieta akceptowała to, inaczej w ogóle by w tej wyprawie nie brała udziału a po drugie została również przedstawiona jako kobieta bystra, bystra na tyle by wiedzieć jakie konsekwencje poniesie interweniując podczas gwałtu na Saksonce i wcale nie trzeba być wyrachowaną żoną jarla by te oczywiste konsekwencje przewidzieć. I dlatego właśnie cała ta sytuacja burzy spójność postaci, ja rozumiem, że to serial rozrywkowy i coś musi się dziać ale nie kosztem spójności postaci. Rozumiem też, że jako główni bohaterowi Lothbrok i jego żona są w pewien sposób specjalni, inni niż reszta żeby widz mógł się z nimi łatwiej identyfikować, właśnie przez przedstawienie ich moralności w bardziej współczesny sposób ale na Thora nie róbmy z nich idiotów.

Co do dalszej części Twojej wypowiedzi z wydumanymi zarzutami o niechęci do kobiet, już typowo ad personam to pozwolę sobie nie komentować żeby zachować jakiś poziom tej bądź co bądź ciekawej dyskusji.

Odniosę się tylko do tytułu tematu - myślałem, że jego czysto ironiczny wydźwięk jest oczywisty

joozef

"Nie olewam twoich wypowiedzi, za to widzę, że ty olewasz moje."

Nie, no jak... Odnośnie Flokiego Emo zapytala cie "dlaczego nie razi cię zabieranie go na wyprawy przez Ragnara, mimo jego widocznego szaleństwa i niepoczytalności." a ty nie odpowiedziałeś na to przecież. Swoją drogą też mnie to ciekawi. Nie uwazasz ze to głupota ze strony Ragnara, zabieranie z sobą na te wyprawy niepoczytalnego Flokiego?
Przykro mi ale to uporczywe wytykanie głupoty "babie", nijak nie da sie inaczej zintereprowac niż szowinizmem (mimo ze sie do tego nie przyznajesz).

sever

"Nie, no jak... Odnośnie Flokiego Emo zapytala cie "dlaczego nie razi cię zabieranie go na wyprawy przez Ragnara, mimo jego widocznego szaleństwa i niepoczytalności." a ty nie odpowiedziałeś na to przecież"

Litości. Specjalnie wypisałem cytaty, do tego w punktach, do tego z odpowiednim opisem żeby było Wam drogie panie jak najłatwiej a Wy dalej będziecie mi wmawiać, że czarne jest białe a białe czarne? Naprawdę nie chcę się uciekać do wyzwisk i szturchańców słownych ale chyba macie jakiś problem z procesami poznawczymi i tak dla jasności jestem zmuszony cytować po raz kolejny:

1. Twoja pierwsza wypowiedź: "PS. Jakoś nie piszesz o idiotycznym zachowaniu Flokiego z poprzedniego odcinka, kiedy zerwał wisiorek z szyi Brytola. Jego zachowanie było głupie, samowolne i miało nieprzewidziane konsekwencje. A jednak Ragnar dalej go zabiera, a Floki dalej zachowuje się jak nienormalny i irracjonalny idiota, którego wybryki mogą się źle skończyć dla CAŁEJ grupy.

2. Moja odpowiedź na twój post: "Co do Flokiego to brak reakcji na jego zachowanie jest oczywiście kolejnym zgrzytem fabularnym, że taki idiotyzm jest mu puszczony płazem zupełnie ale co do samego zachowania to akurat on od początku jest przedstawiany jako nienormalny i irracjonalny więc tu przynajmniej spójność postaci jest zachowana."

3. Twój zarzut: "Ponownie się zapytam: dlaczego nie piszesz o Flokim i jego braku myślenia, przewidywania konsekwencji czynów, które pokazuje raz po raz, a przyczepiłeś się do 1 (JEDNEJ) akcji Lagherty? Czy może dlatego, że Floki MA PRAWO zachowywać się zgodnie ze swoim wariackim charakterem, a Lagherta NIE MA PRAWA być sobą?"


Jak widać odniosłem się do Flokiego i PRZYZNAŁEM RACJĘ CO DO ZGRZYTU W FABULE JAKIM BYŁ BRAK REAKCJI NA JEGO IRRACJONALNE I GŁUPIE ZACHOWANIE. Jeśli chodzi zaś o samo zabranie go na wyprawę to akurat miał do tego święte prawo jako budowniczy łodzi i jeden z trzech oryginalnych organizatorów całego przedsięwzięcia.

Co do absurdalnych zarzutów o szowinizm (o który, o ironio, jako pewną ewentualność, oskarżam twórców serialu, odsyłam do posta zakładającego temat) - kończą się argumenty zaczynają się chamskie ataki ad personam. Naprawdę przykro mi patrzeć jak dyskusja schodzi w takie rejony. Nie spodziewałam się tego po paniach.

Pozdrawiam mimo wszystko.

joozef

Zauwaz moze z łaski swojej ze ja nie pytam o Flokiego bezposrednio, tylko o decyzję _Ragnara_ odnosnie Flokiego. Naprawde nie potrafisz przeczytac jednego zdania ze zrozumieniem?

Nie dziwie sie teraz dlaczego zadne argumenty do ciebie nie docieraly. Ty po prostu nie rozumiesz tego co czytasz.

sever

I po co znów uciekasz się do chamskiego obrażania?

Przede wszystkim, nie dość, że moje posty czytasz nieuważnie to również chyba i posty koleżanki masz w głębokim poważaniu ponieważ koleżanka Emo napisała:

"PS. Jakoś nie piszesz o idiotycznym zachowaniu Flokiego z poprzedniego odcinka, kiedy zerwał wisiorek z szyi Brytola. Jego zachowanie było głupie, samowolne i miało nieprzewidziane konsekwencje. A jednak Ragnar dalej go zabiera, a Floki dalej zachowuje się jak nienormalny i irracjonalny idiota, którego wybryki mogą się źle skończyć dla CAŁEJ grupy."

Co ma się nijak do tego co napisałaś Ty:

"Odnośnie Flokiego Emo zapytala cie "dlaczego nie razi cię zabieranie go na wyprawy przez Ragnara, mimo jego widocznego szaleństwa i niepoczytalności."

To chyba oczywiste, że nie pytała się, tak jak Ty to sugerujesz, o wzięcie Flokiego na wyprawę tylko o idiotyzm, którego DOKONAŁ JUŻ NA WYPRAWIE vide "kiedy zerwał wisiorek z szyi Brytola" i "A jednak Ragnar dalej go zabiera, a Floki dalej zachowuje się jak nienormalny i irracjonalny idiota". Widzisz różnice? Swoją drogą też trochę śmieszne pytanie bo co? Miał zostawić kompana? Tak jak już pisałem zgrzytem fabularnym był brak reakcji na jego idiotyczne zachowanie w czym się z koleżanką Emo zgadzam ale Ragnar miał od tak zostawić budowniczego łodzi i jednego z głównych kompanów w Anglii? Tak czy inaczej mam nadzieje, że kwestia odniesienia się do Flokiego z punktu widzenia koleżanki Emo jest już wyjaśniona.

Inna sprawa to już Twoje zapytanie o sam fakt wzięcia Flokiego na wyprawę i co najlepsze i na to pytanie też odpowiedziałem, już tradycyjnie cytacik:

"Jeśli chodzi zaś o samo zabranie go na wyprawę to akurat miał do tego święte prawo jako budowniczy łodzi i jeden z trzech oryginalnych organizatorów całego przedsięwzięcia."

Na w razie czego napisze to samo ale jeszcze bardziej łopatologicznie: na początku było trzech panów wikingów, którzy postanowili wyruszyć na zachód: Ragnar (mózg operacji, ambitny, niebieskooki, czasem widzi Gandalfa Czarnego), Rollo (jurny brat Ragnara) i Floki (szalony budowniczy statków, który lubi się malować). Floki jak już wspomniałem jest budowniczym statków czyli buduje statki. Statki są elementem niezbędnym przy morskich wyprawach gdyż to one właśnie służą do pływania. Fakt, że Floki od samego początku jest jednym z trzech głównych organizatorów wyprawy i że dostarcza niezbędnego dla owej wyprawy elementu czyli statku uprawnia go dostatecznie do bycia członkiem wyprawy, mimo oczywistej chwiejności i nieprzewidywalności. Wyobrażasz sobie sytucję, w której, po zrobieniu przez Flokiego łodzi Ragnar mówi "Eee... wiesz kompanie mój miły, ty z nami nie płyniesz jednak"?

Tak poza tym mam pytanko, co ma ewentualna głupota Ragnara, przejawiająca się zabraniem Flokiego, do samej dyskusji o niespójności budowania i głupocie postaci Lagerthy?

I na koniec gorąco namawiam do uważniejszego czytania postów, sama zobaczysz, jak bardzo Twoje zarzuty o czytaniu ze zrozumieniem są absurdalne i mam nadzieję, powstrzymasz się na przyszłość od bezpodstawnego obrażania i zamiast tego będziemy mogli wrócić do normalnej dyskusji a ja nie będę zmuszony po sto pięćdziesiąt razy cytować siebie i Was żeby tłumaczyć oczywistości.

joozef

Ale naprawde nie musisz mi tłumaczyc, ani chyba nikomu innemu, motywów jakie kierowały Ragnarem, kiedy podjal decyzje o zabieraniu Flokiege na wyprawy, bo one chyba dla kazdego sa czytelne. Moje i kolezanki pytanie (na ktore _ciagle_ nie odopowiedziałes) brzmiało: czy nie uwazasz ze ta decyzja jest głupia (niezaleznie od przyczyn z jakich zostala podjęta)?

Wystarczy małe "tak", lub "nie". Kilomerty tekstów w ktorych udowadniasz ze nie potrafisz zrozumeic tekstu czytanego sa niepotrzebne.

I pytanie wbrew pozorom ma wiele wspolnego z tematem roztrząsanej prze ciebie głupoty Lagherty...

sever

Udzieliłem odpowiedzi na pierwsze pytanie o Flokiego. Dotyczyło ono jego idiotycznego zachowania PODCZAS WYPRAWY I BRAKU REAKCJI RAGNARA, oto moja odpowiedź:

"Co do Flokiego to brak reakcji na jego zachowanie jest oczywiście kolejnym zgrzytem fabularnym, że taki idiotyzm jest mu puszczony płazem zupełnie ale co do samego zachowania to akurat on od początku jest przedstawiany jako nienormalny i irracjonalny więc tu przynajmniej spójność postaci jest zachowana."

Według was nie nie odpwiedziałem, no błagam o resztki obiektywizmu drogie Panie. Napisałyście, że wcale nie odpowiedziałem i zmodyfikowałyście pytanie żeby brzmiało CZY NIE RAZI MNIE ZABRANIE NA WYPRAWĘ TAK SZALONEJ I NIEPOCZYTALNEJ OSOBY JAK LOKI. I na to pytanie również udzieliłem odpowiedzi tłumacząc, że nie razi bo Ragnar nie miał innego wyjścia jako że Floki był współorganizatorem wyprawy i przecież to on zbudował łódź.

I ponownie zarzucacie mi, że nie odpowiedziałem a zamiast tego droga koleżanko znów modyfikujesz pytanie. To już nie jest CZY NIE RAZI MNIE ZABRANIE NA WYPRAWĘ TAK SZALONEJ I NIEPOCZYTALNEJ OSOBY JAK LOKI teraz pytanie brzmi CZY NIE UWAŻASZ, ŻE DECYZJA JEST GŁUPIA NIEZALEŻNIE OD PRZYCZYN Z JAKICH ZOSTAŁA PODJĘTA.

W jaki sposób można ocenić głupotę czy mądrość tej decyzji odcinając się od przyczyn z jakich została podjęta? Przecież Ragnar nie miał wyboru, jak sama przyznałaś jest to oczywiste. Wiadomo mógł nie mieszać w to Flokiego ale wtedy nie byłoby żadnej wyprawy, rozumiesz? Nie ma statku = nie ma wyprawy.

joozef

Jeszcze małe uzupelnienie.
Jesli uwazasz ze to moje zdanie:

Odnośnie Flokiego Emo zapytala cie "dlaczego nie razi cię zabieranie go na wyprawy przez Ragnara, mimo jego widocznego szaleństwa i niepoczytalności."

ma sie nijak do tego co napisała Emo, to sie grubo mylisz, bo jest to przeziez cytat z jej wypowiedzi. o_0 Znaczenie cudzysłoiwa chyba rozumiesz?

sever

Ma się nijak w kontekście zarzutu o to jakbym ignorował Wasze wypowiedzi i zapytania

joozef

Ma się nijak w kontekście zarzutu o to jakbym ignorował Wasze wypowiedzi i zapytania. Pierwsze pytanie koleżanki Emo:

"PS. Jakoś nie piszesz o idiotycznym zachowaniu Flokiego z poprzedniego odcinka, kiedy zerwał wisiorek z szyi Brytola. Jego zachowanie było głupie, samowolne i miało nieprzewidziane konsekwencje. A jednak Ragnar dalej go zabiera, a Floki dalej zachowuje się jak nienormalny i irracjonalny idiota, którego wybryki mogą się źle skończyć dla CAŁEJ grupy."

dotyczyło idiotycznego zachowania Flokiego JUŻ NA WYPRAWIE. Odpowiedziałem na nie zaraz pod jej postem a i tak zostało mi zarzucone, że je zignorowałem, no parodia. I wtedy dopiero padło drugie pytanie (niby powtórzenie pierwszego co jest jawnym kłamstwem):

"dlaczego nie razi cię zabieranie go na wyprawy przez Ragnara, mimo jego widocznego szaleństwa i niepoczytalności."

które to pytanie dotyczyło już samego faktu zabrania Flokiego na wyprawę.Na to pytanie również również odpowiedziałem. Brzmi ono czy mnie zabranie Flokiego przez Ragnara NIE RAZI. Wytłumaczyłem, że nie ponieważ Ragnar musiał zabrać Flokiego jako jednego z głównych organizatorów całej wyprawy niezależnie od jego nieprzewidywalności.

joozef

Po pierwsze: Ragnar nic nie musiał. To on jest wodzem, organizatorem i sponsorem wyprawy i to do niego należą decyzje.

Po drugie: tyle tekstu a odpowiedzi na moje pytanie nadal brak...

Drogi Joozefie, to co robisz to zwykła demagogia. Rozmydlasz swoje odpowiedzi, igonorujesz pytania, ktore sa dla ciebie niewygodne, bo doskonale wiesz do czego one zmierzają, a jesli to ci nie wychodzi i zaczynasz być przypierany do muru, to uderzasz w ton ofiary i skarżysz sie na rzekome chamstwo. Ja mam już jasność. Z mojej strony EOT.

sever

Po prostu odpieram chamskie zarzuty o ignorowanie, czytanie bez zrozumienia, itp. Przepraszam drogie Panie ale to Wy a nie ja zaczęłyście stosować argumenty ad personam. Tyle tekstu bo jestem skrupulatny i nie pozwolę się wmanipulować w mętną, zmieniającą się co post argumentację. Odpowiadam rzeczowo na zadane pytanie, Wy Panie wmawiacie mi, że nie więc, jako że jestem cierpliwym człowiekiem, tłumaczę wam wszystko jeszcze raz i jeszcze raz, literka po literce. Wystarczyłoby zamiast kłamać i obrażać napisać "okej odpowiedziałeś zgadzam się/nie zgadzam bo (...) ale jak spojrzeć z innej strony na sytuację to powiedz czy..." i nie byłoby tych ścian tekstu tylko normalna dyskusja, nie musiałbym się powtarzać, cytować i tłumaczyć jak dla głupiego