Ostani odcinek 5 sezonu był najlepszy z tego żałosnego sezonu który był mniej logiczny od 5 aczkowliek śmiesznym było żę Ivar przegrał bitwe przez żonę która wymknęła się i doniosła prawdziwy Ivar by to przewidział.Na plus wstawki Ragnara i Bjorna pod koniec odcinka trochę się nawet wzruszyłem gdy Bjorn oglądał Kategatt z góry i wspominał co powiedział mu ojciec.Nie rozumiem także że nagle w Kategartt pojawiła się Lagaretha z Ubbe z tego co pamietam w 19 odcinku udali się na fame do wschodniej Anglii a w kolejnym ni z owąd wsiedli na łódź i przypłyneli twórcy gubią w sie w wątkach.Od 6 sezonu oczekuje spójnej fabuły mniejszej liczy wątków a dobrze rozwiniętych i wyjaśnienia starych z pierwszych sezonów np dlaczego Athlestan zginął w sensie czy ragnar rzeczywiście na to przyzwolił i czy nawrócił sie na chrześcijastwo rzeczywiście dlatego o tym wspominam gdyż ciekawią mnie te wątki ob w 6 sezonie wszystko się wyjaśniło ale oprócz tego nowe historie trzymały poziom