Ostatnio obejrzałem całych wikingów od nowa. I jedna rzecz, która mi się w tym serialu nie podoba. A jest to wątek Lagerthy. Nie chce by ktoś mnie źle zrozumiał czy uznał ze nie lubię tej postaci. Wręcz przeciwnie, uwielbiam ja i zdecydowanie wolałem gdy to ona była żona Ragnara. To co mi się nie podoba to ciągnący się jej wątek. W 4 sezonie mamy rozpoczęcie zupełnie nowego etapu w wikingach. Na główna scenę wchodza synowie Ragnara. Ragnar się zestarzał widać ze jest już conajmniej po 50 tak samo jest z królem Egbertem. Zrobił się z niego starzec. Minelo wiele lat i tych co oglądaliśmy jako dzieci stali się dorośli. Rozpoczyna się wątek Alfreda. Wyjątkiem jest Lagertha. Wciąż wyglada jakby była przed 40 do tego wciąż jest bardzo sprawna(normalnie bierze udział w bitwach) i zdobywa Kattegat. Jej syn wygląda jakby był w podobnym wieku. Rozumiem ze twórcy użyli jej w celu stworzenia wątku o poróżnionych braciach ale odnoszę wrażenie ze ona nie pasuje do tej układanki. Nie widać żeby była id nich starsza czy mądrzejsza. Według mnie powinna się zestarzeć podobnie jak reszta pokolenia(Nawet Rollo wyglada starzej) a jej wątek dużo wcześniej zakończony.
W sezonie szóstym zaczęli też wreszcie dorabiać jej zmarszczki. Widać, że ma takie sztuczne jak diabli kurze łapki doklejone przy oczach :P
Bjorn wygląda na starszego niż ona :D
Torvi też powinni jakoś postarzyć. Przecież ona była już dorosła jak Ubbe miał 5 lat :(