Przywódcy, który posiadał 2 sojuszników. Jednego z nich dwukrotnie oszukał ufająć drugiemu, który go podpuścił, czego konsekwencją była śmierć pierwszego. Niewiele później musiał także pozbyć się drugiego, gdyż, jak się okazało, był on fałszywym przyjacielem. Wniosek płynie z tego taki, że trzymając sztamę z Borgiem, miałby sprzymierzeńca na dobre i złe. Prawo za umiejętności polityczne i intuicję, Panie Rothbrok.
Tego nie wiesz.Możliwe że jarl Borg był takim drugim Ragnarem i Horik wiedząc to chciał ich nawzajem wykonczyc.Borg też pragnął władzy więc raczej by z tego sojuszu nie było.
Borg wobec Ragnara i Horika zachował się w 100% w porządku, więc przypuszczenia, że jest nie fair, są bezpodstawne. Nawet raz przyjął policzek i go wybaczył, także sądzę, że to właśnie takiego faceta lepiej mieć przy boku.
Cóż,tak to scenarzyści wymyślili-ale tak po mojemu-Borg jakoś ściągnął gniew Horika-a jak wiemy Horik wyłapywał tych wyróżniających się i szukał pretekstu na uziemienie go.Więc Borg -zakładam-był ambitnym człowiekiem-a jak kilku chce rządzić -a miejsce jedno-to cóż.Także takie przebaczanie-w życiu bym kolesiowi nie zaufał.
Borg był psychicznie niestabilny i nie można było mu zaufać, a kiedy postanowił w ramach zemsty zaatakować wioskę Ragnara, ten nie miał już później wyjścia i musiał go zlikwidować. Gdyby darował mu życie i zawiązał z nim ponownie sojusz, wtedy mogłoby to zostać odebrane przez jego ludzi jako oznaka słabości i tym samym podkopoać jego pozycję przywódcy.
Uważam, że Ragnar rozegrał to najlepiej jak pozwalały na to okoliczności...
"Borg był psychicznie niestabilny"?
Mógłbyś rozszerzyć na czym polegała jego niestabilność?
Po stracie bliskiej osoby człowiek robi różne dziwne rzeczy, tym bardziej, że wtedy nie było żadnych zdjęć, na które można było sobie popatrzeć i powspominać kogoś bliskiego :]. A Borg zadowolił się czaszką żony, bo ona mu o niej przypominała.
Ale musisz przyznać, że to raczej nie jest normalne zachowanie, nawet jak na tamte czasy...
zupełnie normalne jest patrzenie jak syn bzyka kobitkę, którą wczesniej samemu sie bzykało....a Rick Grimes gadał przez telefon :PP
Nie wiem czy oglądałeś serial od początku czyli od pierwszego sezonu,ale po pierwsze
a) Borg nie był sojusznikiem Horika, przeciwnie, raczej toczył z nim woje o ziemie, to Ragnar ich pogodził
b) Ragnar nie miał w planie wykończyć Borga.
Lothbrok odegrał się tylko za to, że pomimo zdrady Horika, to jego rodzina (i poddani) ponieśli konsekwencje.
Jakby nie patrzeć, to sojusznicy i goście Ragnara giną gwałtowną śmiercią :)
Wydaje się że masakrowanie jeńców sprawia mu jakąś radość.
Kto chociaż odrobinę rozsądny sprzymierzy się z takim ? ( Lagerthy nie liczymy )
Przy okazji widać że jarl Haraldson z 1serii był zwykłym głupkiem, bo zamiast
pojedynku mógł po prostu kazać np obedrzeć Ragnara ze skóry i dalej by sobie rządził
a biedna Siggy nie musiałaby tyłka zdzierać.
Człowieku, no tacy byli wikingowie-Borg najchał ziemie Ragnara-a ten co?Miał wyrazić swoje zaniepokojenie i wysłać notę protestacyjną?
Z tym Haraldsonem to też taki był zwyczaj.Nie chciał mieć łatki tchórza.
Postępowanie bohaterów czasów wikingów, wynikające z brutalnej, surowej wiary, kultury i etyki, mierzysz miarą współczesności. Ragnar, jak na (ubogie, bądź, co bądź) historie i legendy, które udało mnie się odnaleźć, jest i tak przedstawiony dość pozytywnie (mniej gwałtów i brutalnej, bezmyślnej przemocy niż mogłabym sobie wyobrazić). Co też jest raczej zamiarem dostosowania treści i interpretacji postaci Ragnara do obecnych czasów :)
Nic nie rozumiesz po prostu.
1. Ragnar nie mogl sprzeciwic sie Horikowi.
2. Ragnar nie mogl wybaczyclakcji na jego rodzine.
3. Zrobil to pewnie wbrew sobie(tez horikowi) ale musial to zrobic.
4. Sytuacja sama sie dalej rozwinela - Horik i ep.10
Zycie to nie sojusze na kartce papieru. Sytuacja w Wikingach jest bardziej prawdopodobna od wszystkich seriali.