... w wielu ginęły różne postaci, wielu się żałowało, ale oglądało się dalej.
Ale nigdy aż tak bardzo nie brakowało mi żadnej postaci jak własnie Ragnara.
W każdym kolejnym odcinku brakuje go coraz bardziej.
Bardzo dobrze zagrana postać wielu różnych wcieleń - od romantycznego męża i kochającego ojca po okrutnego mordercę i zabijakę.