mnie postać Flokiego zaczyna irytować , mam go dosyć niech go uśmiercą w końcu.
jak dla mnie Floki jest szaleńcem i nie myśli trzeźwo, dobrze że nie udusił swojej kobiety .
''a tam się cieszę, Athelstan zapewnie by naszmącił, choćby scena z odstawieniem "paryskiego kamienia" poza krąg na to wskazuje. wyrzucił bransoletę. pewnie by zdradził''
Bzdury piszesz. Zdradziłby? Miał 2 razy okazję zostać w Anglii w rodzinnych stronach, a wracał z Ragnarem. ponadto nigdy go nie zdradził a miał wiele okazji. Jesli nie chciałby dopuścić do najazdu na Paryż to po co sam by o tym pierwszy wspomniał? To dzięki niemu Ragnar się dwoeidział co to Paryż. Poza tym Ragnar nie byłby w stanie ot tak go zabić. oBiecywał go chronić.
Ale dostał oświecenia od swego Boga i porzucił Bogów wikingów. Nawrócił się na chrześcijaństwo a w tamtych czasach należało tępić innowierców
Przecież chciał sobie odejść. Ragnar mógł go po prostu wypuścić, ale powiedział zeby został bo będzie go chronił. Jeśli by go kazał zabić byłoby to niekonsekwencją. Poza tym kochał przyjaciela i mu obiecał ochronę. Gdyby kazał go zabić byłby świnia bez honoru, a jak wiemy tak nie jest kreowany. Na bank FLoki zabił go sam z siebie.
Wielka szkoda bo to jedna z najlepszych postaci... odcinek na plus chociaż było parę minusów - to nawrócenie Athelstana - zbędne nie mogłam tego oglądać, Bjorn i Torvi ? czy to jest ta księżniczka którą poślubi niedźwiedź? spodziewałam się nowej świeżej postaci a nie odgrzewanych kotletów.
Mocna scena z Judith , aż mi kiszki skręcało i wzruszające pożegnanie Ragnara z Athelstanem.
czuje że syn Horika coś knuje.
Niedźwiedź to Rollo vel Rolf, pierwszy władca Normandii.
PS Tak wiem, że historycznie daty się nie zgadzają, ale to już od dawna.
Bjorn teoretycznie ma poślubić szwedzką księżniczkę. Torvi nie wywodzi się z jakiegoś wysokiego rodu, była wszak żoną jarla i nic nie mówiono o jej królewskich korzeniach.
Fajnie, że pokazali jak "miłosierne" było Chrześcijaństwo. Obcięli lasce tylko ucho, a mogli uciąć nos i uszy. Ale oblewanie się byczą krwią ich szokowało. Przygłupi niczym jak dzisiejsi wyznawcy pewnego brodatego pedofila w turbanie.
W sumie fajnie było przedstawione. Jak zareagował syn Egberta po tym jak żona praktycznie sama mu się przyznała, że to nie jego dziecko. W dodatku jej zdrada nie była jawna, a mimo to "miłosiernie" postanowiono ją oszpecić publicznie. Mamy też sytuację, jak żona Ragnara go zdradza, i to całkiem jawne, a mimo tego nie ponosi z tego powodu żadnych większych konsekwencji. I kto tu jest barbarzyńcą?
Jego pierwsza reakcja była boska:
-Jestem w ciąży.
-Niemożliwe, tak długo nie uprawialiśmy seksu.
Ach, ta jego logika. Męża nie ma w pobliżu, więc ciąża żony w takim wypadku niemal łamie prawa fizyki.
Niestety ,ale wielu ludzi ma skrzywione postrzeganie świata. W tym serialu nie ma ani jednej postaci która budziłaby we mnie sympatię. Anglicy są przedstawieni jako idioci ,ale za to cywilizowani ,natomiast obiektywnie rzecz biorąc wikingowie są pokazani jako psychopaci i prymitywy. No ,ale są "cool" ,tak samo jak "cool" jest atakowanie chrześcijaństwa. Jestem nihilistą z sympatiami zenowskimi i rodzimowierczymi ,ale tam gdzie trzeba chrześcijaństwo bronię przed pomówieniami.
Co ty bredzisz. Serial przedstawia wikingów jako dzikusów i okrutników ,do tego potrafią sami siebie składać w ofierze ,żeby deszcz padał w przyszłym roku. Anglicy są pokazani jako idioci ,ale za to cywilizowani. W scenie przy palu przyszła mi do głowy stara rzymska zasada "dura lex sed lex" - twarde prawo ,ale prawo. Ona wiedziała co jej grozi za zdradę ,a same tortury działy się za jej zgodą ,gdyż nie wyraziła skruchy ,oraz nie chciała wydać kochanka. Chrześcijaństwo wyrządziło wiele złego w sensie kulturowym i mentalnym ,ale też dokonało wiele dobrego chociażby w sensie prawnym. Wiele elementów dzisiejszych "praw człowieka" zostało zapoczątkowanych przez np. oczernionego w żydowskim Imieniu Róży Bernardo Gui.
I ci cywilizowani Sasi [nie Anglicy] wycięli w pień osadników, w tym małe dzieci, a kobiety przedtem zgwałcili. Przypomnij sobie gdy podczas rajdu Ragnar zauważył jakąś dziewczynkę i sam ją schował. Jako dzikus i okrutnik powinien ją wywlec i zabić.
Obie strony mordowały i knuł. Więc ciężko nazwać ludzi północy dzikusami i wyjątkowymi okrutnikami na tle reszty. Składali ludzi w ofierze - dobrowolnej. Czy zaciągnięto Athelstana siłą? Nie.
"Proces" prowadził biskup, kierując się chyba starotestamentowymi zasadami, które zostały zastapione przez nowy testament. Zresztą to była pokazówka i farsa, tak jak proces Rollo. A Judith jak widać nie zdawała sobie do końca sprawę z tego do czego są gotowi się posunąć. Być może jakby od razu powiedzieli, że jeśli wyda imię ojca dziecka, to nic jej nie zrobią. Ale powiedzieli, że ją oszpecą za samą zdradę.
A odsnośnie wyglądu prawa, może jakiś biegły prawnik i fan serialu się wypowie jak nasze obecne prawo by wyglądało bez wpływów skandynawskich.
Byłym zapomniał - Athelstana przecież ukrzyżowali żywcem za bycie innowiercą. Kolejny przejaw cywilizacji. W świecie Sasów cię zwiążą i zabiją boleśnie w ramach "procesu"/kary - do wyboru przywiązanie do słupa i odcinanie kawałków ciała, ukrzyżowanie, dół ze żmijami, otrucie. W świecie skandynawów była jeszcze jakaś szansa na godniejszą śmierć albo próbę wyjścia cało - tak jak Ragnar i jego pojedynek z jarlem w 1 sezonie.
"I ci cywilizowani Sasi [nie Anglicy] wycięli w pień osadników, w tym małe dzieci, a kobiety przedtem zgwałcili. " - ale czy robili to w imię swojej religii? Ludzie na całym świecie robią takie rzeczy ,murzyni w afryce nawet dzisiaj takie rzeczy robią afrykanerom. Wtedy takie były czasy i takie rzeczy się zdarzały wszędzie ,w wielu miejscach świata i dzisiaj się to dzieje i to tam gdzie nie ma chrześcijaństwa.
"Obie strony mordowały i knuł. Więc ciężko nazwać ludzi północy dzikusami i wyjątkowymi okrutnikami na tle reszty. " - czy nie wzbudziło twojej sympatii gdy Sasi nie zabili ,ani nawet nie torturowali człowieka którego przybili do ziemii by wydobyć informacje? Powiedzieli ,ze nie są jak wikingowie i zachowali się faktycznie jak na dzisiejsze standardy cywilizowanie. We mnie osobiście budzą obrzydzenie sceny gdzie wikingowie mordują ludzi np. masakra w kościele w pierwszym sezonie. No ,ale większość ludzi daje sobą manipulować i nie postrzegają świata obiektywnie. Ja widzę w nich potencjalnych wrogów moich przodków ,gdybym oglądał serial o polskich chąśnikach i wiciędzach plądrujących Hedeby ,Konungahelę czy Roskilde to bym się mógł z nimi identyfikować. Wikingowie nie są "cool" są mocno przereklamowani popkulturowo tak samo jak samurajowie. Ten serial pokazuje jak mogli się zachowywać (bo tego nie wiemy) i taka wizja budzi moją niechęć.
"A Judith jak widać nie zdawała sobie do końca sprawę z tego do czego są gotowi się posunąć. Być może jakby od razu powiedzieli, że jeśli wyda imię ojca dziecka, to nic jej nie zrobią. Ale powiedzieli, że ją oszpecą za samą zdradę. " - może obejrzyj tą scenę ze dwa razy jeszcze bo to zdanie przeczy temu co jest pokazane.
"A odsnośnie wyglądu prawa, może jakiś biegły prawnik i fan serialu się wypowie jak nasze obecne prawo by wyglądało bez wpływów skandynawskich. " - to może ty powiedz jak wygląda PO wpływach skandynawskich. Nie wiedziałem ,że takie były ,chętnie się czegoś dowiem.
"Byłym zapomniał - Athelstana przecież ukrzyżowali żywcem za bycie innowiercą. Kolejny przejaw cywilizacji. W świecie Sasów cię zwiążą i zabiją boleśnie w ramach "procesu"/kary - do wyboru przywiązanie do słupa i odcinanie kawałków ciała, ukrzyżowanie, dół ze żmijami, otrucie. W świecie skandynawów była jeszcze jakaś szansa na godniejszą śmierć albo próbę wyjścia cało - tak jak Ragnar i jego pojedynek z jarlem w 1 sezonie." - wszystkie te sytuacje są kompletnie różne i nie da się ich porównywać. Żeby się nie rozpisywać powiem krótko. Prawo w tamtych czasach było bardzo proste w przeciwieństwie do dzisiejszego przez co czasy tamte były dużo bardziej sprawiedliwe. Każda z tych osób wiedziała co jej grozi za swoje czyny ,podjęli ryzyko i za to zapłacili. Pojedynek o przywództwo to już zupełnie inna bajka i nie wiem co ma do rzeczy. Zapomniałeś z resztą ,że Haraldson wcześniej wysłał oddział ,żeby wymordował całą wieś w której mieszkał Ragnar.
No i w tym wszystkim ciągle nie widzę gdzie tu jest wina chrześcijaństwa.
Według zwyczaju lokalnego Athelstan został ukrzyżowany ,a według prawa lokalnego Borg miał żywcem wyłamane żebra i wyciągnięte płuca. Osobiście wolałbym tą pierwszą opcję.
Jarl Borg zginął śmiercią, która w rzeczywistości raczej nie miałaby miejsca. Wikingowie najprawdopodobniej nie stosowali takiej kary, a człowiek poddany takiej torturze raczej nie miałby szans na zachowanie takiego spokoju i przytomności jak Borg. To wizja scenarzystów i plotka powtarzana od wieków + błędy tłumaczenia sag.
Dla mnie obie strony dopuszczały się okrucieństwa wycierając sobie gębę swoją religią albo nie zważając na to co ta religia głosi. Czy Jezus, gdyby istniał i był tam, byłby zadowolony z tego, że obcinali przywiązanej do słupa kobiecie ucho? Sam wybaczył Marii Magdalenie prostytucję.
Nie kibicuję wikingom w mordowaniu, nie będę płakać gdy zginie w końcu Floki albo ktoś inny, kto miał na koncie wiele trupów i gwałtów.
Wrzucenie dowódcy oddziału do dołu z weżami przez Aellę, za przegranie bitwy - sprawiedliwość rodem z ZSRR.
Również chciałbym zobaczyć naszych chąśników w akcji gdy składają wizytę sąsiadom z północy. ;)
A wiary wikingów były spoko? Miałeś okazję zobaczy tortury wikingów w serialu... ale jak widzę to też o tym zapomnieć.
Pytanie na ile te tortury to wymysły jak rogate hełmy, a na ile to prawda. Zwłaszcza krwawy orzeł budzi wątpliwości.
To były takie czasy. Myślisz, że poganie nie przewidywali podobnych kar? Owe kary obcięcia nosa, uszu itp. wywodzą się z czasów pogańskich. Wiązanie z religią sposobu kary nie ma sensu. Człowiek to człowiek, drzemią w nim prymitywne instynkty. Zarówno chrześcijanin jak i poganin mogli być mordercami lub dobrymi ludźmi.
nie czepiałbym się chrześcijaństwa zbytnio o to, że chcieli wykonać wyrok na księżniczce. patrze na to raczej z tej perspektywy, że takie były wcześniejsze zwyczaje tych ludów, ale na pewno nie obwiniałbym w pełni za to chrześcijaństwa. warto pamiętać, że wtedy każdy biskup interpretował sobie wiarę jak chciał a dodatkowo pomagali im w tym władcy.
W sumie dobrze dla niego. Ani w Wessex, ani w Kattegat nie mógł być w pełni tym kim chciał być, czyli wolnym człowiekiem, a nie cudzym narzędziem, zausznikiem na smyczy. I tak pewnie poszedł do piekła [jeżeli ono istnieje] za zabicie na jednej z wypraw mniszego skryby, chyba nawet cios toporem był podobny do tego, od którego zginął. Poza tym kablował Ragnarowi, któy wiedział gdzie płynąć rabować i przez to zginęło mnóstwo ludzi. Przeżywa teraz liczne sondy i lewatywy rodem z obrazów Bosha za to co zrobił.
Pod koniec się nawrócił i poprosił o wybaczenie i jeszcze oddał życie za wiarę. No myślę że miejsce w niebie sobie zapewnił. A szkoda, bo przez cały czas miałam nadzieję, że trafi do Walhalli.
jak dla mnie nie masz racji. Atlestan chciał wrócić, Ragnar przekonał, że go obroni, miał prawo mu wierzyć bo wikingowie go polubili. śmierć Atlestana gdy ten udziela sobie ostatniego namaszczenia miała raczej charakter symboliczny, że Atlestan poznał na tyle świat, wiare, prawdę, ze był gotów już umrzeć
Praktycznie od początku uwielbiałam Athelstana. To całe jego poznawanie i powolne przechodzenie na politeizm, ale im bliżej końca tym bardziej ta postać stawała się jałowa. Taka chorągiewka, która się obraca w zależności jak wiatr zawieje. Ale w tym odcinku to już przesadził. Osobiście poczułam się zdradzona, a im bliżej końca tym bardziej życzyłam mu śmierci. Sorry, ale w momencie nawrócenia stracił to wszystko co było w nim ciekawe.
To jego niezdecydowanie co do religii było cudowne! Ani w pełni wiking ani chrześcijanin. Podobało mi się jak opisywał, że kiedy pada łagodny deszcz czuje obecność Jezusa, a kiedy jest burza słyszy Thora.
Ale jak już musiał wybrać, to trzeba było wybrać nordyckich bogów.
Gdyby kierował się logiką, to tak by pewnie zrobił. W końcu, poza zaakceptowaniem istnienia wielu bogów, docenił zdobycze cywilizacyjne wikingów, ich układ społeczny i najważniejsze dla nich cnoty, co z kolei kłóciło się z wpajanymi od dziecka wartościami chrześcijańskimi. W staniu okrakiem była jakaś metoda, bo mógł liczyć na przynajmniej częściowe zaufanie obu stron. Niestety, wybrał najgorsze z możliwych wyjść, a w dodatku swój wybór zamanifestował, co było czystą głupotą. Zrobił to pod wpływem cudu, jak świeżo nawrócony neofita... Przykre. Będzie mi brakować tej postaci.
Nie spodziewałem się, że uśmiercą tą postać, dla mnie to spora niespodzianka.Tak na marginesie, czy przy ognisku nie śpiewał przypadkiem wokalista Wardruny?
Czytałam jakiś czas temu, że ma sie pojawić w tym serialu więc to raczej on. :)
Napisałem o tym wcześniej. Od razu widać ,że to on ,nawet po głosie można poznać i po zachowaniu "scenicznym". Fragment tego odcinka można uznać za teledysk do ich nowego kawałka hehe.
Przynajmniej doczekaliśmy się w końcu miłosnego wyznania Ragnara. Brakowało jeszcze namiętnego pocałunku :p
Szkoda mnicha, fajna para z nich była.
Jo, cały motyw relacji między nimi był nieautentyczny i naciągany a momentami (niemal od początku) zalatywał homo.
Możliwe ,że to tylko kwestia dziwacznego sposobu grania przez Travisa (jak już wspominałem każda postać jaką grał w filmach i serialach które widziałem była na swój sposób dziwaczna) ,nie sądzę by twórcy mieli to na myśli ,chociaż na pewno takie sugestie ostatecznie są widoczne. Ale lepiej z takim podejściem uważać bo już jedna znawczyni kwestii LGBT doszukiwała się homoseksualizmu w książce Kamienie na Szaniec i to z udziałem znanego członka ONR "Rudego".