Rollo. Może nie użyłabym słowa "urzekł", ale podoba mi się, że jego postać jest w serialu taka złożona, przez co niejednoznaczna. W pierwszych odcinkach mnie irytował, ale teraz coraz bardziej ciekawi jak się będzie jego historia rozwijała. Floki i Lagertha to też moi "ulubieńcy", ale darzę też sympatią Athelstana (jeszcze nie wiem dlaczego). :)

Może nietypowo ale inspirujący jest Jarl Borg. Mimo że to "czarny charakter" to jednak scena wycinania orła na plecach oddaje mu szacunek.

Król Eckbert. Mimo iż jest chrześcijaninem, to jest zupełnie inny, niż jego bracia w wierze, mający wąskie poglądy. Mądry i otwarty na inne kultury, mimo iż są inne i wrogo nastawione (wikingowie, rzymianie). Odnoszę wręcz wrażenie, że on i Ragnar są dwiema stronami tej samej monety.

pełna zgoda, drugi sezon bogatszy zarówno o nowe postacie jak król Eckbert jak i o szerszą perspektywę wcześniej poznanych, ciekawa historia Athelstana będącego na skraju dwóch religijno-kulturowych światów

Athelstan! Na początku taki biedny i sponiewierany przez los...Potem się mnichu rozkręca, i toporem wymachuje, i róg piwska potrafi wychylić, ale wciąż pozostaje w nim jakaś słodka niewinność i dziewicza delikatność XD Na pozór oka wydaje się słaby (i sam też tak to o sobie myśli), ale biorąc pod uwagę to, co przeszedł, to jedna z najsilniejszych postaci w całym serialu...

No i Ecbert mnie zauroczył w swej łaźni...