Jeeeeeeeeest dzięki Bogu zakończył się wątek Lagerthy !!! :D
Hvitserk od dzisiaj moim ulubionym bohaterem :D
Za dużo jest bezsensownych pobocznych wątków. Ludzi i tak interesuje tylko dalsza historia Bjorna i Ivara, ewentualnie Ubbe.
Ja niestety stanę w kontrze. Wg mnie to bardzo smutne że tak znakomita postać została zadźgana przez naćpanego ciula w alejce. 100 razy lepiej by było jak by ten rogacz ją ubił- albo ubili się nawzajem. Jej wątek faktycznie nie był przejmujący na tym etapie ale kuzwa była od pierwszego sezonu - jedna z głównych postaci a skończyła jak gówno. Mam nadzieję że tego amatora grzybów zetną w przyszłym epie.
A jak dla mnie Lagertha zasługiwała właśnie na taką śmierć, przez którą być może nie wyląduje w Walhalli (tak teoretycznie to nie zginęła przecież na polu walki, więc...), za to, że kiedy po dwudziestu latach nagle zachciało jej się mścić na Aslaug (tej, przez którą Lagertha porzuciła Ragnara, a nie tę, która jej "go odebrała") i ubiła królową strzałem w plecy. Więc zasłużyła na to, żeby zabił ją jej zaćpany syn, choć tu kibicowałam jednak Ivarowi.
Zgadzam się z przedmówczynią. Czuje satysfakcje z takiego zakończenia wątku Lagerthy, chociaż wolałbym żeby to Ivar pomścił matkę.
Bjorn jest w tym sezonie jakiś nijaki. Korona odebrała tej postaci całą charyzmę? W drugą stronę działa to u Haralda. Jest diamentem tego odcinka.
NA 100 % serial zmierza do konca,bo Lagertha jako producentka serialu usmierciła swoja postac heheh.
Sprawiedliwosci stało sie zadosc i syn zabił morderczynie swojej matki. Absurdalne to było jak inny syn Ubbe zaprzyjażnił sie z Lagerthą, która zabiła mu matke.