Po obejrzeniu każdego odcinka wydaje mi się że lepiej już nie można. A jednak...! Pierwsza połowa odcinka jest doskonała. Świetnie nakręcone sceny walki z rozmachem i niewiarygodnym realizmem. Ragnar trochę odpływa pod wpływem ciężaru odpowiedzialności i dragów. Świetna gra Fimela! Nie przypadła mi jednak do gustu na siłę doklejona postać dealerki Chinki - znalezionej w Paryżu córki cesarza...... realy ??????!!!!!!!
Już się bałem o Lagerthe ale na szczęście podjęła mądrą decyzję o odwrocie. O Bjorna jestem spokojny. Zgodnie z przekazami historycznymi razem z młodszym bratem, po śmierci Ragnara z sukcesami kierował łupieżcze wyprawy na półwysep iberyjski i apeniński. Mam nadzieję że serial będzie tak długi, że zekranizują również ten wątek.
Mam nadzieję że Floki po tym co się stało w Sekwanie zmieni swoje podejście i zapała braterską miłością do Ragnara.
Trochę męczy motyw Aslug. Mam wrażenie że brakuje im trochę pomysłu na tą postać. Scena z Flokim pojechana po bandzie.
Król Egbert to jeden z moich ulubieńców. Bardzo podobny do Ragnara, zręczny , błyskotliwy i ma sporo szczęścia - patrz "akcja korona Merci w gratisie"
Dalsza część sezonu zapowiada się niewiarygodnie emocjonująco.
Pozdrawiam wszystkich miłośników tego super serialu!
Co do Flokiego - też mam taką nadzieję :)
Pomimo że dużo ludzi krytykuje tę postać - ja go lubię. Jeden z ostatnich prawdziwych wikingów.
Zawsze wierny bogom i tradycji. Nawet zabił klechę w dobrej wierze. Trochę tragiczna postać. Pomimo swojego poświęcenia (np. w 2 sezonie, gdy obalali Horika - wygonił ciężarną Helgę, bo miał misję od Ragnara) zawsze był ignorowany i niedoceniany.
W tym odcinku scena ratowania Flokiego była super i jak dla mnie wiele ona mówi.
Ci nowi "przyjaciele" Flokiego (Harald i jego brat) go olali i Ragnar jako jedyny skoczył mu na ratunek, pomimo ostrego ostrzału z kusz. Tu mam bardziej nadzieję, że to właśnie Ragnar przejrzy na oczy i znów zacznie doceniać Flokiego i stara przyjaźń odżyje.