Jak wypada ten serial w porównaniu ze "Spartacusem', "Grą o tron",czy "Rodziną Borgiów" ??? warto oglądać?
Ja zdecydowanie polecam, pierwszy odcinek dobry ale jak to się mówi nie du** nie urywa ale drugi i trzeci odcinek moim zdaniem genialne i dalej póki co równie dobrze.. Cudowna klimatyczna muzyka, sceny batalistyczne mistrzowskie, fantastyki nie ma i pewnie historycy mieli b sie do czego przyczepić ale generalnie serial na bardzo wysokim poziomie .. Ciężko mi go porównać do Spartacusa ale jeśli postawić obok Gry o Tron to mniej polityki i intrygi a więcej akcji chociaż są to zupełnie inne seriale.
Według mnie właśnie historyczna strona serialu, czyli odwzorowanie epoki z codziennym życiem, wierzeniami i tłem stoi na bardzo wysokim poziomie. Nie ma tu zbędnych hollywoodzkich "wodotrysków". Co wydaje się być logiczne, gdyż serial był realizowany przez History Channel.
Nie jest tak spektakularny jak Gra o Tron czy Spartakus, ale to dobry serial historyczny. O wyjątkowo ciekawej kulturze i epoce. Nie spodziewaj się fajerwerków ale surowizny i mrocznego klimatu. Serial rozkręca się z każdym odcinkiem i nawet jeśli po pierwszym czy drugim, uznasz że nie porywa to zaczekaj do następnych. Akcja mniej więcej od połowy sezonu nabiera dynamizmu. Generalnie jeśli interesują się wikingowie i takie klimaty to powinien Ci się spodobać. Chyba że wolisz rozmach rodem z Holiwood, wtedy się zawiedziesz.
Moim zdaniem serialowi nie brakuje rozmachu.. zgodze się że nie jest aż tak Hollywoodzki ale jeśli chodzi o budżet to pierwszy sezon Wikingów to około 40mln dolarów gdzie przy budżecie pierwszego sezonu Gry o Tron na poziomie 50-60 mln to chyba nie aż tak wielka różnica biorąc pod uwagę że za Grą stoi HBO :)?
Ja jestem fanką 'Rodziny Borgiów" i "Vikingów', za to GoT jest dla mnie zbyt przekombinowana i nierealna. Serial rzeczywiście nie ma jakiś fiubzdziu magia, intrygi albo jak to mój przedmówca EternalWinter określił-rozmachu rodem z Hollywood, raczej bardziej przyziemny klimat, co nie znaczy, że jest nudny ; ) Nie ma dłużących się scen, walki są ciekawe, postacie nie mają jakiejś na silę mrocznej przeszłości, czy tajemniczego przeznaczenia. Podoba mi się też charakteryzacja, jest przekonująca i zarazem oryginalna. Ogólnie serial ma swój klimat i wydaje mi się, że po pierwszym odcinku można już stwierdzić, czy Cię to interesuje, nawet, jeśli akcja się rozwija później.
Ja szczerze polecam. :D
Chyba jesteś moją bratnią duszą, kochamy te same seriale i widzimy wady w tych których nie lubimy.. :D
Serial jest dość surowy w formie, ale cenię go dużo bardziej niż komiksowego Spartakusa, czy przereklamowaną (w moim odzczuciu) GoT.
Wydawało mi się że jest to wątek o Vikings a nie Grze. Oczywiście że możesz sobie tak uważać ale ile ma to korealacji z rzeczywistością to już inny temat.
Jeśli ktoś uważa Grę o Tron za serial słaby, czy przereklamowany, to taka osoba kompletnie nie zna się na produkcjach filmowych. Gra o Tron może się nie podobać, bo np. to nie czyjeś klimaty, ale mówić źle o tak genialnie zrobionym seriale, to tak jakby uważać muzykę Beethovena za nic szczególnego.
@Starless: w 100% popieram. @paulina200: Szkoda że z braku merytorycznych argumentów uciekamy się do wulgaryzmów. Ołtarzyk możesz postawić, wolny kraj ;) nie wiem czy doczytałaś dokładnie co kolega napisał, nie miał Cię zamiaru urazić tyko wyraził swoją opinię o pluciu na genialnie zrealizowany i dopracowany serial. Pozdrawiam.
Problem dzisiejszych czasów, to czytanie bez zrozumienia. Paulinko, przeczytaj jeszcze raz mój post. Wyraźnie tam napisałem, że Gry o Tron może się NIE PODOBAĆ i nie mam z tym problemu, ale co innego są indywidualne gusta filmowe, a co innego umiejętność konstruktywnej krytyki materiału filmowego. Miałem podobny przypadek w jednej z dyskusji o Gwiezdnych Wojnach (tych starych) i też znajoma z góry uważała ten film z kicz, tandetę i coś beznadziejnego, bo to nie jej klimaty. Delikatnie przypomniałem jej, że film ten w USA zdobył miano dziedzictwa narodowego i jest uważany za przełom, jeśli chodzi o efekty specjalne w dziedzinie filmów SCI-FI. Poza tym, to wspaniała historia walki dobra ze złem interpretowana na wiele sposób i film legendarny, tzw arcydzieło. Odróżniajmy te dwie kwestie - indywidualnego odbioru i docenienia dzieła pod względem technicznym, gry aktorów, scenografii, scenariusza, reżyserii itd itp. Pozdrawiam serdecznie.
Ale macie ból dupy :). Przedstawiliśmy tylko swoje opinie, nawet zaznaczyliśmy że to subiektywne odczucia. Nie uważam GoT za serial słaby, tylko przereklamowany. Ma hype fabularnie bogatego, ze skomplikowanymi intrygami - a te intrygi są typowe i czasem naiwne, zaś mnogość wątków sprawia, że większość postaci się rozpływa na przestrzeni sezonów. Co do jakości rzemiosła jako-takiego nie mam zastrzeżeń. W Vikings nikt mi nie wmawia, że mam do czynienia z hiper-skomplikowanym dziełem a przy tym nie jest dla mnie fabularnie gorszy od GoT - ma mniej wątków, mniej postaci, ale jest na nich bardziej skoncentrowany.
Spartakus został moim ulubionym serialem, ale Vikings umieściłbym prawie na tym samym poziomie, bo zwyczajnie lubię klimaty historyczne, a dodatkowo w tym serialu się coś dzieje. Rodzina Borgiów jak dla mnie jest minimalnie gorsza od Vikings i Spartakusa, a Gra o Tron straciła w moich oczach po 3 sezonie, który był zwyczajnie nudny i zaskoczył może 2-3 razy. Jeżeli komuś się podobały następujące seriale: Spartakus, Gra o Tron, Dynastia Tudorów i Rodzina Borgiów, to Vikings spokojnie powinni przypaść do gustu. Jedynym minusem jest brak lektora, a póki co chyba nie ma żadnych informacji o jakimkolwiek zainteresowaniu w Polsce, więc na lektora trzeba będzie pewnie sporo poczekać. Osobiście gorąco polecam i sam z niecierpliwością czekam na 2 sezon, który niestety będzie dopiero w 2014 r. :/
Jestem akurat po pierwszym odcinku Vikings. Na razie jest ok. Dobrze dobrani aktorzy, którzy nieźle grają. Szczególnie Jarl, który jest dość znanym aktorem. Pamiętam go szczególnie z kontrowersyjnego filmu "Polish wedding", gdzie grał ojca rodziny polskiej, który był bodajże piekarzem. :) Grała tam też Mia Wasilkowska.
Pozdrawiam.
dude arcydzielo to jest 8 i 1/2 Felliniego czy "La dolce Vita", z calym szacunkiem dla Dartha Vadera i ekipy Luke'a ale nie opisuj Star Wars mianem arcydziela.
W porównaniu do tych tytułów Wikingowie wypadają marnie. Zero intrygi, zero ciekawej fabuły, zero dramatycznych zwrotów fabuły. Wikingowie wygrywają każdą walkę, główny bohater uśmiecha się kretyńsko i cwaniakuje. Nuda.
Obejrzałem dwa odcinki. Strasznie chaotyczne te sceny, jakieś takie szybkie, pourywane. Zanim dramaturgia się rozkręci już jest koniec i przechodzimy do następnej. Reżyseria jakaś taka niezaradna, dialogi pisane na kolanie. Dalej jest tak samo?
tak dalej jest dokladniue tak samo, dialogi cieniutkie, a aktorstwo drewniane. Glowa boli od niektorych tekstow " mamo krwawie, oh, to juz nie jestes dzieckiem" :)