Zgadzam się z Tobą co do słowa, jeśli chodzi o finał "Willa i Grace". Tak dobry serial (również go po prostu kocham!) zasłużył na lepsze zakończenie. Kto niby uwierzy w to, że tacy przyjaciele jak Will i Grace nie zamienili ze sobą słowa przez 20 lat? Nikt! Większość widzów była zawiedziona tym zakończeniem, nie tylko my. Chciałbym, żeby kiedyś nakręcili film z serii: Spotkanie po latach (tak jak było np. z "Dynastią), w którym pokazano by dalsze losy naszych ulubionych bohaterów, a cały finał okazał się tylko snem którejś postaci. Przynajmniej ja te całe "20 lat później" traktuję jako sen - co by było, gdyby. Tak w ogóle to szkoda, że miał "tylko" 8 sezonów (wiem, że niektóre seriale mogą tylko pomarzyć o takiej liczbie. Pozdrawiam fankę!

jak najbardziej się zgadzam z przedmówcami, z początku nic a nic mi się nie podobało w finale. Potem obejrzałam kilka razy jeszcze, no dobrze - powiedzmy, że kilka rzeczy mi się spodobało (duet Jacka i Karen, przepiękne zakończenie z piosenką Queen - ryczałam jak głupia). Gdzieś na forum NBC przeczytałam ciekawą opinię: że Will i Grace byli przez te lata tak od siebie uzależnieni, że nie potrafiliby stworzyć normalnych związków, gdyby nadal przez te wszystkie lata się przyjaźnili. A ich dzieci złączyło przeznaczenie tak jak ich kiedyś, tylko, że oni sami nie mogli być ze sobą "jako para". Ja sama nie wiem co o tym sądzić. Nie wydaje mi się, żeby wytrzymali bez siebie 20 lat :/