Miałem pewne opory przed obejrzeniem nowej produkcji telewizyjnej o moich idolach z dzieciństwa, gdyż pamiętałem jaki niesmak wzbudził we mnie inny serial: Wojownicze żółwie ninja - następna mutacja. Na szczęście moje obawy okazały się niesłuszne i musze przyznać, że ten nowy serial to godny następca swojego poprzednika z lat 87-96. Scenariusz w większości nawiązuje do I-wszych komiksów Eastmana i Lairda ( np: April jest tu asystentką Stockmana nie zaś reporterką TV) potrafi nieźle zaskoczyć, genialne sceny walk i mroczny klimacik.