Plastik wizualny i paździerz treściowy. Ten serial ma tyle wspólnego z polską rzeczywistością, co Lech Wałęsa z baletnicą. Klasyczne robienie wody z mózgu.
Serial to nie dokument, fikcyjne podejście do rzeczywistości jest jak najbardziej uzasadnione
Zapomnieli tylko napisać, że akcja dzieje się w Aragonii, „Fikcyjne podejście do rzeczywistości” to jest science-fiction. I z tym się zgodzę.
Ale ten serial to political fiction, nie jest o Kaczyńskim i Schetynie :D Partie tam pokazane nie są odbiciem PiS i KO, a politycy nie mają odbicia w rzeczywistości (i dobrze). Dalej będzie jeszcze bardziej fantastycznie, więc odradzam oglądanie ;)
Nie zamierzam. Równie dobrze mogłabym oglądać serial rozgrywający się w Burkina Faso, w którym nie ma ani jednego czarnoskórego aktora. Szkoda czasu.