PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10013418}
6,9 1,8 tys. ocen
6,9 10 1 1804
Wotum nieufności
powrót do forum serialu Wotum nieufności

Rozczarowanie

ocenił(a) serial na 3

Rozczarowanie

Nie mam pojęcia jak ten serial może mieć tak wysoką średnią ocenę. Długo się wzdgrygałem, miałem pełno obaw, ale jako fan Ekipy Agnieszki Holland postanowiłem dać szansę. Nie żałuję poświęconego czasu, widziałem gorsze rzeczy, ale jednak do produkcji sprzed 15 lat się nie umywa pod żadnym względem. Nie znam książki, nie czytałem, w związku z czym nie wiem na ile to wynik słabego, płytkiego, naiwnego materiału źródłowego, ale ten serial jest po prostu słaby. Nie tragiczny, ale po prostu słaby.

Rozumiem, że na potrzeby sześciodcinkowego serialu nie da się przedstawić dziesięciu głębokich historii bohaterów, może brakować czasu, żeby je zbudować. Natomiast w osiąganiu kompromisów wypadałoby zachować jakąś elementarną przyzwoitą i minimalny szacunek dla tej części widzów, która nie jest idiotami. Ale może po kolei.

Pani marszałek Sejda - zagrana nieźle, ale postać napisana niewiarygodnie. Miękka faja, pracoholiczka, idealistka, ale jednocześnie wizerunkowy mechaniczny robot. Nie mogę zrozumieć w jakim scenariuszu miałaby zostać Marszałkiem Sejmu. Nawet jako paprotka wystawiona przez Małeckiego totalnie się nie nadaje. Nie jest przedstawiona jako technokratka, czy doktor prawa, nie zrozumiałem jakie ma kompetencje, wykształcenie, doświadczenie - ot zawodowa poseł i tacy bywają marszałkami, ale jak są chłodnymi skurczybykami, a nie naiwnymi panienkami bez zaplecza (poza Hubertem).

Hubert - Lichota dał radę aktorsko, relatywnie wiarygodnie odegrał swoją rolę, można łyknąć taką konstrukcję postaci zaufanego bulteriera. Natomiast szef kancelarii prezydenta, który w wolnym czasie grozi właścicielom moteli i przeszukuje mieszkania w poszukiwaniu podsłuchów? Srogo zaśmiane.

Poseł Hauer - xD. Jest tu próba kreacji postaci. Mamy ambitnego polityka sterowanego przez jeszcze ambitniejszą, bezwzględną żonę, który miota się między idealizmem i misją, a marketingiem i osiąganiem celów. Jest tu jakaś niespecjalnie głęboka walka wewnętrzna, łopatologicznie podkreślona zażywaniem leków. Natomiast totalnie nie da sie kupić kreacji prawicowego posła konserwatywnej, antyimigranckiej partii, który ma żonę, ale nie ma dzieci, jeździ białym kabrioletem i nagrywa tiktoki z wielkiego luksusowego apartamentu w Warszawie. Kto to w ogóle wymyślił? Nawet w istocie bogaci posłowie liberalnych partii nie epatuja swoim bogactwem. Koncept polityka-celebryty w polskich realiach jest totalnie niewiarygodny. Do tego zagrany turbo drewnianie.

Milena - lady Makbet. Motywacje zrozumiałe, nieco przerysowana kreacja, ale wiarygodna, dobrze zagrana. Pomijając absurdy wspomniane powyżej, można dać tu mały plusik.

Premier Małecki - przerysowany karykaturalnie. Rozumiem zamysł, ale premier cham, buc, który nie trzyma ciśnienia na komisji śledczej? Wystarczy prześledzić historię polskich komisji śledczych, żeby zrozumieć, że to nie miało prawa się wydarzyć nawet w wymyślonej równoległej rzeczywistości.

Andrzej Konopka - przedstawiciel kawiorowej lewicy, cyniczny polityk. Niech będzie, mało go było, nie zdążył razić, w miarę ok.

Poseł Bukowska - niby postać napisana ok, niby zagrana nie najgorzej, ale jakoś nie mogę się przekonać do tej aktorki. Nie wiem czy to kwestia mimiki twarzy, czy o co chodzi, ale nawet jak leżała martwa na ziemii w kałuży krwii to wyglądała jakoś sztucznie.

Halski - przedstawienie narodowca jako pociesznego ideowca, który całuje nieporadnie kobiety w dłonie zawsze bawi. Szefem partii w Polsce może zostać tylko wyrachowany skurczybyk. A tu mamy nie wiadomo kogo, miękkiszona, pierdołę bez wyrazu, bez charyzmy. Gdzie mu do Romka Giertycha :D Ogłupianie widza.

Jędrula-Putin - moja ulubiona kreacja :D Rozmawiający z Sejdą po angielsku, rozgrywający swoją wielką grę. Naprawdę, wprowadzenie prezydenta Rosji w takiej formie to musiał być zabieg kabaretowy, inaczej tego nie mogę odczytać.

Do tego dochodzi dramatycznie mała ilość statystów, przez co konferencje, wiece, nawet pogrzeb wyglądają kuriozalnie.

To co jest chyba najsłabsze w całej tej produkcji (choć tu o palmę pierwszeństwa walka była zacięta przez całe 6 odcinków) to oddanie realiów polskiego sejmu. Dwoje kandydatów na prezydenta po debacie jedzie do motelu uprawiać seks. Debaty są infantylne, jakby napisane na WOSie przez ucznia 6 klasy. Mogłyby być scenkami odgrywanymi na telewizorze marki Okił w Świecie Według Kiepskich, kwitowanymi śmiechem Waldusia. Cała kampania wyborcza przedstawiona bardzo naiwnie, płytko, kilka briefingów, dwa motywy przewodnie, po czym cisza wyborcza, żeby już widzów nie męczyć :D Rozumiem ograniczenia czasowe, ale naprawdę można by tu się bardziej przyłożyć aby nieco zneutralizować poczucie żenady. Kampanie wyborcze przeprowadzone w Ranczu to dzieła sztuki przy tym co tu zobaczyliśmy.

Intryga przewijająca się przez całą linię fabularną miała potencjał, ale kilka absurdów było naprawdę grubych. Nikt nie skojarzył, że dziennikarz Ziarnik był narzeczonym kobiety, która stała się głównym tematem kampanii. Dziennikarza Biancziego zamkneli na kilka tygodni w areszcie i nikt o tym nie zagadał ani w mediach ani w debatach. ABW zastrasza posła, kandydata na prezydenta. No ludzie kochani.

Broni się z pewnością muzyka, motyw z intro zwłaszcza, ale to tyle plusów. Produkcja kuriozalna, nie wiem czy niskobudżetowa bo Pawlicki, Dąbrowska, Wichłacz i Lichota na pewno swoje gaże przytulili słuszne, ale po wynajęciu auta dla Hauera zabrakło dla statystów, detali.

Ocena 6.9 przy 7.5 dla Ekipy Agnieszki Holland to za przeproszeniem słaby żart. Nie porównujmy gówna z czekoladą.

ocenił(a) serial na 5
sarmata88

W dodatku Hauer niby prawak, a na debacie oznajmił, że Jedwabne to zbrodnia rękami Polaków.