Hehe, kilka dni temu też narzekałam na Lily, tylko że w temacie o Luke'u :P Mam niemal takie same wrażenia:

Luke to pikuś w porównaniu do Lily. Ona to dopiero jest tragiczna. Jak dla mnie ani śmieszna, ani urocza, jedynie sztuczna i irytująca. Rozumiem, że to dziecko i nie miała okazji skończyć szkoły aktorskiej, ale przeważnie jak komuś nie wychodzi granie, to ma coś innego do zaoferowania, a problemem jest to, że ona w serialu nawet nie jest słodka. Wręcz przeciwnie - wredna i rozpuszczona...

Może taka musi być? :D

W sensie wredna i rozpuszczona? No pewnie musi. Tylko że bardzo sztucznie to wychodzi, podejrzewam że to dlatego, że w życiu prywatnym jest słodkim dzieciakiem.

Nie można zarzucać jej tego, że sztucznie gra itd. Jest młodziutka, a i tak dobrze sobie radzi. Teraz w najnowszych odcinkach jest już trochę większa i lepiej się ją ogląda, dorośnie i jeszcze pokaże na co ją stać! Tego jej życzę ;)

Inne dzieci też są młodziutkie, a granie znacznie lepiej im wychodzi. Gdyby chociaż miała lepszy charakter w serialu, to byłaby do zniesienia. Niestety, tak jak napisałam w pierwszym poście - ani nie gra fajnej postaci, ani nie ma talentu aktorskiego, przez co na ekranie zwyczajnie irytuje, przynajmniej mnie :P

Dla mnie jest ok. Jest w tym serialu tyle świetnych postaci, że nawet za bardzo na tą Lily nie zwracam uwagi :)

Główny zarzut wobec tego serialu to homopropaganda, pomyślcie co by się działo gdyby adoptowane dziecko gejów okazało się sympatyczne - radiomaryjni paliliby nadajniki...

Też mi się wydawało, że przeszkadza mi jej charakter, ale zauważyłem, że coraz częściej bawią mnie sceny z nią, np. gdy opiekowała się nią Alex lub gdy jej ojcowie planowali ślub z Pepperem. Jak dla mnie gra dobrze i mam wrażenie, że najlepiej z całej ekipy gra sceny "kaskaderskie" (czyli wszelkie upadki i inne kolizje z elementami otoczenia, chociaż to dzieci mają we krwi).

Nienawidzę tej postaci. Ani to ona zabawna jakoś, ani to fajna, żanada po prostu. I niby jest dzieckiem, ale to mogliby jej nadać lepszy charakter. Jak była mała to mi nie przeszkadzała, bo była tylko bobasem, ale teraz
Gdy zobaczyłam z nią pierwszą reklame nie wyglądała tak źle, sle w odcinkach, eghh, przez nią nawet nie chce mi się oglądać serialu.

A ja bardzo lubię postać Lilly. Bawią mnie sceny z nią, jej sarkazm i taka zblazowana postawa wobec niektórych rzeczy :)

Lilly pasuje do koncepcji rodziny. Tam każdy jest inny i ona też. Zbyt słodko by było, gdyby była aniołkiem. Jest trochę rozpuszczona i sarkastyczna, choć nie jestem pewna czy w tym wieku dojrzała już do sarkazmu,

Oceniam serial na 10

Miałam założyć właśnie taki wątek. Po prostu nie cierpię tego dziecka, jej kwestii. Dopóki nie zaczęła mówić było okej xd. Ale w sumie od początku nie była ani urocza, ani słodka, zabawna. A to, jaka staje się z odcinka na odcinek, z sezonu na sezon, to porażka. Nie dziwię się, że jest tak mało kwestii z nią. Gdy np.całe rodziny wyjeżdżają na wakacje - jej nie ma, lub pojawia się sporadycznie jako rozwydrzona nastolatka, totalnie bez charakteru. Dostaje kilka "wrednych" zdań do wypowiedzenia, ale ani to zabawne, ani odgrywające jakieś znaczenie dla fabuły.
Każda postać ma jakiś swój charakter - bardziej, lub mniej specyficzny, zabawny... Ale ona doprowadza mnie do szału. Nie dziwię się, że pojawia się tak rzadko.

SPOILER















dokładnie. i w ostatnim odcinku pożegnalnym też nie występuje.

Jako dziecko dwóch gejów jest idealnie taka, jaka powinna być. Tzn. jak powinna być przedstawiona :)

XD?

Myślę, że ta postać byłaby genialna, gdyby odegrało ją dziecko z talentem. Pamiętacie Rico z Hanny Montany albo 13 z Umbrella Academy. Jej gra jest bardzo sztuczna, dialogi sztywne. Gdyby jakąś inną dziewczynka zagrała w naturalny sposób takie sarkastyczne dziecko to tu na filmwebie zachwycalibyśmy się. Napewno jest wiele złośliwych dzieciaków w filmach i serialach, które się dobrze ogląda bo są dobrze zagrane. Dla mnie jej kwestie są tragiczne i nie to co mówi tylko w jaki sposób mówi to nie jest grą tylko powiedzenie tego co było w scenariuszu. Ta postać miała potencjał, który został zmarnowany

Wydaje mi się, że producenci nie chcieli już zmieniać obsady, woleli zostawić dziecko, które rosło na naszych oczach niż wciskać kolejną azjatkę jako "starsza" Lily. Ale osobiście uważam, że ta młoda aktorka gra jak drewno... Myślałam, że tylko w Polsce mało dzieci umie grać naturalnie przed kamerą, i że w stanach mają wór utalentowanych dzieci, a tu się okazuje, że nawet w USA mają drewniane postacie xd.

no ale właśnie na swoje drugie zdaniem odpowiadasz sobie pierwszym. Tam mają miliardy utalentowanych dzieci, ale tutaj po prostu aktorka w serialu pojawiła się jako dziecko i już tak zostawili, licząc na to, że będzie umiała grać. No nie umiała. Scenarzyści zresztą się skapnęli z tym, bo z sezonu na sezon jest jej coraz mniej.