Moment rozpoczynający się chrztem małego Fulgencio, ciągnący się aż do końca odcinka. Nawet oglądając Mafię tak się nie uśmiałem. Doprawdy płakałem ze śmiechu, łzy spływały mi gęsto policzkami i wpadały do szeroko rozwartych ze śmiechu ust. W mojej głowie odtwarzałem kultową już scenę z Ojca Chrzestnego, a przed oczami widziałem to samo wykonywane przez Luke'a i Phil'a. Majstersztyk.