Co by tu nie mówić należy jej tylko współczuć, jej własna matka przelewa własne ambicje ponad szczęścia dziecka Mihrimah ma prawo czuć się odtrącona i ma prawo myśleć o sobie jak "o tym gorszym dziecku w stosunku do braci " bo Hurrem ewidentnie nie raz jej to pokazywała. Niby córka Sułtana, od urodzenia posiada tytuł, jest ważna i w ogóle a jednak przez własną matkę nie zazna w życiu szczęścia
Dokładnie i nie tylko księżniczki. Jeszcze nie tak dawno temu rodzice decydowali o tym za kogo wydać córkę. Takie były wtedy czasy młode wychodziły za starych dziadów, Rustem to jeszcze nie taki straszny, gorzej jak taka młoda wychodziła za starego pierdziela który ledwie żyje.
Wszystkie siostry sułtana były w tej samej sytuacji - miały starych, wysoko postawionych dziadów. Hatice nawet została wdową, a potem wyszła za Ibrahima, z miłości i też nie była szczęśliwa
Mihrimah miała pecha bo Yahia wybrał lojalność względem Mustafy niż związek z nią a z kolei Bali Bej jej nie kochał.