Dziwna i zarazem tragiczna postac.
Nigar odbierałam jako pozytywną postać, która zĺe ulokowała uczucie. Uczucie, które ją zabiło, a wcześniej zniszczyło.
Pozytywna, ale dziwna. Szczegolnie pod koniec. Chyba za slaba psychicznie byla do tego swiata.
Kompletnie różniła się od Nigar, którą poznaliśmy na samym początku. Ta dawna miała "pazur", była inteligentna, przebojowa i nie dała sobie w kaszę dmuchać - w zasadzie mogę uznać, że to jedna z moich ulubionych żeńskich postaci w serialu (żałuję tylko, że skończyła tak tragicznie). Fatalne zauroczenie Ibrahimem to tylko i wyłącznie splot niefortunnych zdarzeń, zwiastujących jej nieunikniony koniec. W mgnieniu oka zmieniła się w niepewną, zagubioną dziołchę, która tak naprawdę sama nie wiedziała, czego chce. Chociaż chwilowo miała przebłyski "starej" siebie i próbowała chwycić los we własne ręce, wynikało to raczej z desperacji aniżeli przemyślanych kroków. Smutny koniec... A mogła żyć długo i szczęśliwie ze swoją córeczką i bliźniakiem Ibrasia u boku. Miałaby wtedy namiastkę swego ukochanego no i córcię, która w późniejszych odcinkach była całym sensem jej życia. Nico to prosty chłop, nosiłby ją na rękach, małą traktował jak swoje rodzone dziecko i wszyscy byliby szczęśliwi.