Czegoś ja tu nie rozumiem: dlaczego postacie fikcyjne (np. Mihrunnisa) są matkami postaci historycznych (np. Mehmed). O ile dobrze wiem, wiadomo, kto był naprawdę matką właśnie tego przykładowego księcia Mehmeda, a była nią Sułtanka Rumeysa. Oczywiście jest także parę innych fikcyjnych kobiet, co są matkami postaci historycznych. To psuje trochę serial.