za co aż tyle osób lubi ten serial?bo ja jego fenomenu zupełnie nie rozumiem.pytam bez uszczypliwości- po prostu ciekawi mnie aż tak wysoka średnia na Filmwebie.za co-pytam się za co?jak się komuś zechce niech napisze konkretną odpowiedz.pozdrawiam:)
Generalnie jest tak, że albo się coś lubi, albo nie, a odpowiedź na pytanie dlaczego pozostaje zagadką nawet dla samego zainteresowanego. Bo przynajmniej u mnie nie jest tak, że lubi się coś za jakieś konkretne walory, tylko... no po prostu jedna rzecz się podoba, druga nie i już. Tak jest z ciuchami, meblami, biżuterią i tak samo jest z muzyką, książką, czy filmem. Oczywiście można mówić o jakiś walorach czy zaletach danej pozycji, ale częściej jest tak, że lubienie, nie lubienie nie ma nic wspólnego z obiektywną wartością estetyczną, intelektualną, czy artystyczną danego dzieła, po prostu się to odczuwa i tyle. Co za to odpowiada nie mam pojęcia. Tak po prostu jest, że gusta są różne i ponoć się o nich nie dyskutuje. Chociaż z drugiej strony... no dobra chyba mogę odpowiedzieć na to pytanie. Osobiście podoba mi się, że to serial kostiumowy, a ja takie lubię, nieważne w jakiej części świata zostały nakręcone i jaką mają konwencję. Jednak nie umiem odpowiedzieć na pytanie czemu lubię produkcje kostiumowe, a te których akcja dzieje się współcześnie już miej, bo zakładam, że odpowiedź iż lubię się pogapić na ładne stroje odpada. To trochę tak, jakbym dawne suknie automatycznie uznawała za lepsze, ładniejsze od współczesnych.
Po zastanowieniu... chyba tak jest, ale dalej nie wiem czemu, bo powiedzenie, że były długie i tak fajnie zdobione nie ma sensu. A zatem wszystko sprowadza się do gustu. No i faktu, że tego typu produkcje są robione tak żeby wciągać, nawet jeśli nie na wszytskich to działa. Znaczy odcinki kończą się przeważnie w jakimś kluczowym, pełnym napięcie momencie. I nawet jeśli sposób budowania napięcia jest iście telenowelowy (bo taki jest) to jednak potrafi wzbudzić ciekawość. Zresztą ten sposób budowania napięcia jest charakterystyczny dla produkcji gdzie wszystko kręci się w okół uczuć, emocji. I tak sobie myślę, że głównie o to tu chodzi. To serial pełen emocji i uczuć, można odnaleźć tu miłość, nienawiść, zazdrość... To jednak bardzo nośne i bardzo ludzkie. Więc ostatecznie powiedziałabym, że o to właśnie chodzi. O emocje i o a przez to o postacie, które coś obchodzą widza. I tak jest to zrobione lepiej niż w polskich tasiemcowych produkcjach, które swój cel i fabułę dawno gdzieś zgubiły.
ale długa wypowiedz.i do tego konkretna-DZIĘKI-takich właśnie odpowiedzi oczekuje a nie "lubię bo lubię"bo to nie jest odpowiedz. co do polskich seriali to się zgodzę-kompletne dno-i to nie ważne czy są to seriale obyczajowe,kryminalne czy też komediowe gdyż kryminalne nie straszą,komediowe nie śmieszą a obyczajówki często są żałosne(oczywiście są wyjątki)no ale to już temat na inną rozmowę.
Na początku nawet tego nie oglądałem uważałem, że to jakieś gówno tureckie. Zobaczyłem po jakimś czasie( tak po 20 odcinku w TVP) zobaczyłem odcinek i mnie wciągnęło. Serial ma ciekawą historie Imperium Osmańskiego, zawsze coś nowego, widziane z drugiej strony medalu. Do tego mamy fajny humor, intrygi, knucia, dążenie do zemsty, rywalizacje, naprawdę ciekawe postacie i to mi się podoba. Nie twierdze że to jest arcydzieło, super serial, ale bardzo milo się ogląda i codziennie czekam na kolejny odcinek w tvp, a telewizje PL przestałem oglądać jakieś 7-8 lat temu( nie wliczając tu bardzo ważnych wydarzeń sportowych z udziałem polskich reprezentantów)
Dokładnie tak samo było ze mną. Unikałam tego, bo uważałam, że to jakieś marne tureckie romansidło, a potem przypadkiem obejrzałam odcinek i poszło.
1 daję za ładne stroje w których chodzą kobiety.więcej pozytywów nie udało mi się znależć.może kiedyś dojrzeje by mu przyznać 2 lub 3 punkty ale szczerze wątpię.
W przeciwieństwie do Pani wypowiadającej się wyżej, potrafię odpowiedzieć konkretnie za co lubię ten serial;) (też bez uszczypliwości, po prostu wiem;))
1. Uwielbiam oglądać/czytać historie znane wszystkim od drugiej strony. Historie Turcji znam z historii, ale tylko z punktu widzenia Europy. Nie twierdzę, że obraz jest zafałszowany, ale niepełny na pewno. Z tego samego powodu zainteresowałam się historią Persji - znamy ja tylko z punktu widzenia Europy.
2. Kocham filmy historyczne, też fabularyzowane, a ten serial osadzony jest w czasach, które szczególnie mnie teraz fascynują. Motywuje mnie to też sprawdzania, na ile rzetelnie są przedstawione ówczesne realia.
3. Turcja! Akcja dzieje się w Turcji! Pokazanie haremu od środka, relacji w nim i ich mieszkanek nie jako grzecznych niewolnic, ale kobiet z krwi i kości, potrafiących knuć, snuć intrygi, jest genialne.
Mimo, że serial ma styl telenoweli, nie jest tak ogłupiający jak typowe telenowele. Oglądam go z łatwością, wciągnął mnie, choć nie od pierwszego odcinka.
Bardzo lubię czytać książki, które wychodzą w serii i z tego samego powodu polubiłam ten serial. Mam czas na poznanie bohaterów, polubienia ich (lub nie), obserwowanie ;)
Mam nadzieje, że nie za długo i wyczerpująco :D
dlaczego mi się nie podoba?po 1:dialogi między bohaterami wg mnie nie różnią się zbytnio od dialogów w brazylijskiej telenoveli,ciągle tylko knucia,romanse itp a przecież to serial historyczny a o historii mówi się w nim tyle co nic.po 2: może to i głupi argument ale co mi tam :jak na harem są tam wyjątkowo mało atrakcyjne kobiety.owszem są i ładne jak np pierwsza żona Sulejmana czy ta włoska księżniczka większość jednak jest baaardzo przeciętna a już w szczególności żona nr 2 ta ruda,wyjątkowo nieatrakcyjna kobieta(nie tak można sobie wyobrażać harem;).po 3: nie lubię smętnych seriali,ciągle leci tam melodia podobna do tej z "Listy Schindlera",doła złapać można.wiem,że zapewne moje argumenty są mało konkretne ale skoro niektórzy lubią ten serial tak "po prostu" to ja chyba mogę go tak zwyczajnie nie lubić??!na moją ocenę złożyło się wiele czynników.
W sumie zapomniałam dodać, że podoba mi się muzyka z czołówki i napisów końcowych. Lubię takie klimaty. I jeszcze jak już skupiłeś się na aktorkach, to ja skupię się na aktorach i powiem, że przynajmniej jeden z nich jest zabójczo przystojny, a ja lubię sobie na niego popatrzyć.
Ok, przyznam, że z pierwszym argumentem się zgadzam :) tylko ja nie do końca odbieram ten serial jako historyczny, ale jako fabularyzowaną historię. Więc mi to nie przeszkadza. Ale rozumiem Cię :)
Z drugim argumentem nie do końca się zgadzam. Oczywiście masz prawo tak uważać, nie podobają Ci się i tyle. Ale wydaje mi się, że po pierwsze - gust Turków jest inny niż Polaków, stąd może wynikać taki dobór aktorek. Druga sprawa - podejrzewam, że harem nie składał się z samych pięknych kobiet. Oglądałeś kiedyś zdjęcia przedstawiające haremy? Wiele kobiet było, delikatnie mówiąc, nieurodziwych. Ale obstawiam, że miały swoje sposoby, aby zaskarbić łaskę władcy... ;)
Ostatni argument - rozumiem całkowicie! Moim zdaniem jest to typowo kobiecy serial, więc większość mężczyzn będzie się bardzo nudzić oglądając go.
Spytałam o powody z tego samego powodu co Ty - z ciekawości czemu ktoś ma inne zdanie :)
Dzięki za odpowiedź :D
Mi ten serial niesamowicie podoba się za przepiękne kobiece stroje - jestem kobietą, więc to raczej normalne ;). Poza tym jest tutaj bardzo ciekawa fabuła i dobre jest to, że każdy odcinek kończy się w jakimś pełnym napięcia momencie, co wywołuje we mnie chęć obejrzenia kolejnego odcinka, bo chcę się dowiedzieć, co będzie dalej. Serial w porównaniu do polskich seriali jest bardzo dobry. Świetnie ująłeś to w słowach: ''kryminalne nie straszą,komediowe nie śmieszą a obyczajówki często są żałosne''. Nie zrozumcie mnie źle, jest wiele niesamowitych i ciekawych polskich seriali, takich jak np. ''Ranczo'' :) Ogólnie rzecz biorąc uważam, że ''Wspaniałe stulecie'' zasłużyło na swoją popularność. Oczywiście możesz się ze mną nie zgadzać - masz do tego pełne prawo ;)
Pierwszy raz jak natrafiłam na ten serial to zrezygnowałam z niego po 10 minutach. Nigdy nie przepadałam za tego typu "dziełami". Dopiero po jakimś czasie wciągnęłam się. I teraz z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki. Ciekawa jest postać Hurrem, myślę, że to ze względu na nią zakochałam się w serialu. Poza tym jest tu ukazana historia ImperiumOsmańskiego, ich kultura, zwyczaje, intrygi oraz dobra szkoła psychologiczna. Dodatkowo zawsze wpajano nam negatywne opinie o Turkach, islamie, muzułmanach. A tutaj pokazana jest ich prawdziwa strona. Możemy się dowiedzieć jak nasza religia była odbierana przez nich. I zobaczyć, że to co dzisiaj wyprawiają dżihadyści nie ma nic wspólnego z prawdziwym islamem.
Najbarwniejsza jest tam postać Roksolany (doskonała gra aktorska Meryem Uzerl) i wydaje mi się, że to dzięki niej tyle osób jest zafascynowanych tym serialem. No i Sambulago, eunuch. ;) Mistrz.
Serial przedstawia ciekawy okres historyczny z innej perspektywy. Mały budżet nie pozwala na krwawe sceny bitewne dlatego też to wszystko wygląda dość sztucznie, ale nie to się tu liczy. Mnie jeszcze zaczął fascynować język turecki, z każdym odcinkiem uczę się nowych słówek. Przyznam, że w pewnym momencie przestałam oglądać, denerwuje mnie wątek Isabeli i potyczki haremowych zarządców, ale po krótkim czasie wciągnęłam się na nowo:) Poza tym, stroje i scenografia są zachwycające, kobiety noszą przepiękną biżuterię i praktycznie nie ma w tym umiaru, naszyjniki, pierścienie, bransolety, kolczyki i do tego jeszcze biżuteria we włosach, aż im trochę zazdroszczę. Oglądając serial dowiadujemy się wiele rzeczy na temat zwyczajów haremu, kultury tureckiej itd.
Nie jest to telenowela pokroju "Mody na Sukces" czy tych brazylijskich. Ma ona wartość historyczną, postacie nie są przerysowane i nie ma błahych wątków, no może oprócz tych, które wymieniłam wcześniej. W ten serial wkręcił mnie tata, którego też skrytykowałam na początku. Trzeba się samemu do czegoś przekonać i albo się to polubi albo nie.
Z tą wartością historyczną bym nie przesadzała. Na początku pokazywane jest ogłoszenie, że postacie i wydarzenia nawiązują do tych historycznych, a skoro nawiązują, to znaczy, że niektóre sprawy mogły zostać (i najpewniej) zostały zmienione na potrzeby serialu. Nie ma w tym oczywiście nic złego, w końcu to serial fabularny, a nie historyczny, tak tylko chciałam zaznaczyć, że filmy, książki i powieści nie są najlepszym źródłem i wymagają weryfikacji. Są dobre jako zaszczepienie zainteresowania, ale nie są (bo i nigdy nie miały być) rzetelnym źródłem wiedzy.
Wartość historyczna użyta była w kontraście z "Modą na Sukces", dlatego że bardzo często widzę takie porównanie. Co więcej, serial ma dla MNIE wartość historyczną i tak jak powiedziałaś jest zaszczepieniem zainteresowania, bo nigdy mnie specjalnie nie kręcił ani ten kraj ani historia z nim związana. Mam teraz okazję się czegoś dowiedzieć, bo łatwiej jest czytać mi o kimś, komu twórcy nadali twarz niż o postaci z odległego kraju, o której wcześniej nie słyszałam. Mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli. Serial nie jest idealny, ma swoje wady, ale motywuje nas do tego żeby się dowiedzieć czy rzeczywiście tak było jak to przedstawiają na ekranie.
Jednym z totalnych zakłamań jest postać Leo; Hurrem miała jakoś koło 5 lat, gdy trafiła na dwór sułtański, więc raczej nie mogła mieć poważnego narzeczonego, który by przypłynął za nią do Turcji. Po drugie, nie było żadnej Isabelli Fortuny. Ale serial przyjemnie się ogląda.
Gdyby nie Leo, nie powstałoby wiele wątków, nie byłoby dziennika i dowodów Paszy przeciwko Hurrem. Zdecydowanie wolę wątki z Leo, niż z Isabella. Nie wiem czemu, ale ta postać mnie strasznie irytuje.
Mnie też z tymi swoimi kapryśnymi minkami. Rozumiem też zabieg tego, że wszystkie lasencje, jedna po drugiej, zakochują się w sułtanie. Ale zupełnie do mnie to nie przemawia, bo Suleyman dla mnie nie jest gościem, na którego wszystkie by leciały. Dlatego też, bawi mnie, jak to Isabella zarzeka się, że nie chce mieć nic do czynienia z tym "barbarzyńcą", żeby się w nim zakochać. Dla mnie ta para jest tak źle dobrana, że po prostu nie wierzę w ich "chemię"...
Nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Ja sobie myślę, że Polacy mają już serdecznie dość miernych polskich telenowel, dlatego każda alternatywa jest godna sprawdzenia.
niby mają dość tych polskich seriali a wciąż je puszczają w tv.to jak to jest?ludzie oglądają jednak te wszystkie telenowele robiące wodę z mózgu czy telewizja sama nam je puszcza by ogłupić naród?trudno powiedzieć.co do serialu to jest lepszy od wielu polskich telenowel głównie dlatego,że zdecydowana ich większość jest na tak niskim poziomie,że trudno by było znależć coś głupszego.no może poza wyżej wspomnianą Modą na sukces.chociaż czy ja wiem??niektóre polskie seriale już idą w kierunku tego wybitnego dzieła jakim była MNS;)
Zdanie widzów mają gdzieś nie od dziś. Zatrudniają prezenterów, których nie lubimy (Lis, Lisowa, Kraśko....), tworzą głupawe programy typu Gwiazdy tańczą na lodzie, płacą ogromne honoraria celebrytom za udział w nich; katowanie serialami takimi jak M jak Mdłości czy Barwy głupoty pasuje do tej listy.
Nie no, ktoś je jednak ogląda. "Plebania" została przecież zdjęta z powodu niskiej oglądalności, a szkoda, bo autentycznie lubiłam tamten serial... Tak to też był polski tasiemiec z gatunku never ending story, ale jakiś lepszy. Jako jedyny miał wyraźnego antagonistę, który nie został "wyprawy w perwolu" i nie "zbielał". Po drugie aktorstwo tam nie było takie najgorsze, a po trzecie tam przynajmniej się starano pokazywać realia i jeśli ktoś nie miał kasy to nie mieszkał w wypasionym nowym mieszkaniu i nie ubierał się nie wiadomo jak a w starym domu, ze starymi meblami i nosił się skromnie. Po czwarte gdyby każdy ksiądz był taki jak tamtejszy proboszcz to świat byłby piękny.