Nie wiem jak Wy, ale jestem szczerze zaskoczona decyzją Sulejmana o skierowaniu Selima do władania najważniejszą prowincją.
Mustafa strasznie na to zasługuje i według mnie jest najlepszą opcją.
Jest inteligentny, poddany, pełny szacunku i byłby świetnym następcą tronu.
Do tej pory świetnie rządził Manisą i ludzie go uwielbiają.
Hurrem wszędzie musi się mieszać :/
Przy tym jest dla niego bezczelna tak jak mąż Mihrimah :x
Nie podoba mi się strasznie co tam się teraz dzieje :c
Mnie bardzo szkoda Mustafy, ponieważ mu kibicowałem cały czas.
W pewnym sensie rozumiem jednak sułtana, ponieważ wybrał księcia, który nie jest faworytem, by ostudzić trochę wyścig po władzę, ambicje książąt i ich matek. Problem w tym, że nie przewidział (zresztą, tak jak pozostali), że Selim jest bardziej cwany niż się wydaje.
Jezu może masz rację, ale jest mi go tak szkoda. On na to tak zasługuje. Przecież robi dosłownie wszystko czego Sulejman od niego oczekuje.
Niestety. Jeszcze teraz zabili jego kobietę i dziecko.
Mustafa tak obrywa, za nic.
Niech Sułtan wreszcie się obudzi i przejrzy na oczy, że przez Hurrem traci rodzinę.
Mustafa nie był pierwszy, tylko chronologicznie trzeci. choć faktycznie - był pierwszy, kto przeżył. No ale jeden książę to nie cała rodzina, biorąc pod uwagę, że z Hurrem sułtan miał czterech książąt i Mihrimah, która ponoć byłą jego pupilką. Pewnie dlatego, że matka wychowała ją tak, aby nie
była takim bezmózgowiem, jak większość kobiet, które go otaczały.
Przez moment jak wszyscy mówili, że Cihangir się w ogóle nie liczy to tak sobie pomyślałam, że skoro wszystko wskazuje na Mustafę, to może weźmie Cihangira bo po prostu nikt nie spodziewa się, że może go wybrać XD
Prawda jest taka, że Cihangir pomimo ciężaru jaki nosił na plecach, odznaczał się niezwykłą wrażliwością i inteligencją. Bez problemu rozpracowywał wszelkie haremowe intrygi wymierzone przeciwko jego ukochanemu bratu, Mustafie. Nic dziwnego, że umarł z żalu i tęsknoty po jego nagłej śmierci - potrafił udźwignąć wiele, ale brutalne zderzenie z rzeczywistością i wszechogarniająca bezsilność z powodu jawnej niesprawiedliwości tego świata - tego było już zwyczajnie za dużo. Myślę, że gdyby najmłodszy z książąt nie posiadał wiadomego defektu na ciele, zwyczajnie nie dałby sobie rady w walce o tron (a jednocześnie byłby drugim, w moim przekonaniu, który zasługiwałby na sułtański stołek). Wracając do rzeczywistości, Cihangir był typem idealisty i miał zbyt dobre serce, aby stanąć naprzeciw swym braciom i bawić się w knucie spisków, więc bez żadnego wsparcia, byłoby mu okropnie ciężko podjąć jakąkolwiek rywalizację. Wydaje mi się jednak (a wręcz jestem tego pewna), że w takiej sytuacji otrzymałby ogromne poparcie - zarówno prostego ludu, sułtanek jak i wojska, a być może nawet i samego sułtana.
Katriel idealne podsumowanie Cihangira. Mimo mojej całej sympatii do tej postaci obawiam się jednak, że gdyby liczył się w walce o tron to skończyłby jak Mehmet.
Skąd wszyscy wiedzą o dalszych losach ''wspaniałego stulecia"?;o
Ale racja Cihaangir jest naprawdę fajną postacią:)
Jednak moim ulubieńcem nieodwołalnie jest Mustafa:)
Wiedza bo to serial jest oparty na wydarzeniach historycznych. Postacje w serialu istniały naprawdę...
Wiem, że postaci są prawdziwe, ale to co, ktoś specjalnie wchodzi na wikipedię i potem pisze mi, że każdy umrze? Nie sądzę. A do tego szczegóły: "umarł w tęsknocie za Mustafą".
Jeśli prawdziwy Cihangir był choć trochę podobny do tego serialowego, to był naprawdę wspaniałym człowiekiem :) Uwielbiam go. Jest moją ulubioną postacią w serialu.
Być może gdyby nie defekt fizyczny charakter Cihangira byłby zupełnie inny. Może gdyby był zdrowy wyrósłby na dzielnego wojownika, a przy swojej inteligencji byłby dla braci realnym zagrożeniem w walce o tron. Jego charakter determinowało nie tyle to, że był najmłodszy, lecz fakt, że miał garb. Ze względu na chorobę wychowywano go inaczej niż braci, dlatego był wrażliwym idealistą. Gdyby był zdrowy uczyłby się walczyć i jeździłby na wyprawy wojenne, gdzie na pewno wyzbył by się dużej części swojej wrażliwości. Przecież i Mustafa był wrażliwym idealistą, ale jak trzeba było, to potrafił własnoręcznie odrąbać wrogowi głowę.
Wszystko jest nie na swoim miejscu :c
Hurrem strasznie miesza. Jak Sułtan może tego nie widzieć...
Selim jest w Manisie i całkowicie się do tego nie nadaje, ale nie podoba mi się reakcja ludzi, którzy przypisują do niego od razu "pijak"
Selimowi udało się kłamstwo i Sulejman widzi Beyazita za kłamcę
Mustafa rozpoczął walkę z Rustemem i mam wrażenie, że źle to się dla niego skończy
Przyjechała Fatma, która też chyba za bardzo akcentuje swoją niechęć do Hurrem.. źle się dzieje :c
Sytuacja dość mocno pokomplikuje się po śmierci Mustafy. Idealnie ujęła to Fatma w pewnym odcinku, mówiąc, że "wilki wymieszają się z owcami". Będzie naprawdę ciekawie, jednak przyznam szczerze, że taki obrót spraw nie do końca przypadnie mi do gustu. Chętnie rozwinęłabym tę myśl, ale nie chcę rzucać spojlerami i odbierać Ci przyjemności z oglądania. Pozdrawiam :)
To jak wiesz to czemu sama nie czytasz wikiepdii.Wystarczy poczytać. Dzieki temu serialowi w sieci/tv pojawilo sie wiele opeavowań/programów na temat Państwa Osmańskiego. Legenda głosi iż Chiangir zmarł z tesknoty, a tak serio miał depresje. Selim II zyskał przydomek Pijak i obiwnia sie jego o poczatek upadku Imperium. Warto zglebic wiedze. Latwiej sie oglada.
Czy ja wiem? Moim zdaniem on nie był tyle głupi, ile strachliwy i leniwy. Na początku to ona faktycznie wszystko wymyslała, ale potem kiedy już rozbudzila w nim ambicje i strach to zaczął sam kombinować i to nie najgorzej.
W sumie to szkoda najbardziej relacji rodzeństwa, bo jak by nie było Mustafa z rodzeństwem jest bardzo związany, a zwłaszcza z Dzihangirem, widać to w poszczegolnych momentach serialu ( wspaniała robota aktorów) niestety mamusie zarowno Hurrem jak Mahi mocno sie wspolnie anagzuja aby zniszczyc ta więź.... najbardziej odpychajacy z ksiazat jest Selim - taka mała szuja, sliski jak waz, intrygant jak mamusia.... a z Nurbau tworza wspaniala parke!!!!
Ja tam ostatnio nawet polubiłam Selima, ale za to Bajezyd bardzo stracił w moich oczach. Faktycznie brakuje mu cierpliwości i pokory. Oczywiście, można go zrozumieć, bo jak tak patrze po odcinkach, to zdaje mi się, że naprawdę był traktowany gorzej niż jego bracia, a ambicje od małego miał wielkie. Pewnie czuł się tłamszony, no ale powinien wiedzieć, że obrażając się na cały świat nie poprawi swojej sytuacji. Za to Selima mi szkoda, a na tę kłamliwą samicę psa, Nurbanu nie mogę patrzeć, chociaż ładna z niej cholera. A on... No wydaje mi się, że nie jest aż taki zły jak go malują. Jeśli chodzi o Mustafę, to od kiedy zaangażował się w intrygi także stracił parę punktów, a i jeszcze wątek córki admirała, nie wiem czemu ale jakieś sztuczne mi się to wydaje.
Zarówno Selim, jak i Bajazyd są w gruncie rzeczy postaciami tragicznym. Nie są źli, ale mają sporo kompleksów. Reagują inaczej ze względu na odmienność temperamentow. Selim jest stonowany, zaś Bajazyd wybuchowy. Wina leży po stronie Sulejmana, ponieważ wychowywał ich wbrew charakterom i zdolnosciom. Nie brał na wyprawe Bajazyda chociaż ten o tym marzył, za to zabierał Selima który raczej interesował się sztuką niż wojną.
Mustafę należy też zrozumieć. Musi knuc, gdyż nieraz ledwie uszedl z życiem, stracił ostatnio konkubinę i nienarodzone dziecko.
Nurbanu zaś jest heterą, ale akurat skutecznie i często dość właściwie będzie kierować Selimem ( chociaż popełni również karygodne i głupie bledy) to jednak będzie wiele jej zawdzieczal. Tak poza tym to czy jej zmijowatosc i determinacja kogoś Ci nie przypominaja? :d
Wybuchowi są obaj. Reakcja Selima na targu nie była reakcją stonowanego człowieka, podobnie jak rozwalanie sprzętów w komnacie i darcie się na każdego, kto się nawinie. Jasne, że miał ku temu silny bodziec, nikt nie lubi jak o nim źle mówią, ale zdaje mi się, że jednak zbyt mocno wziął to sobie do serca. Ale i tak, a może właśnie dlatego zdaje mi się, że nie jest aż taki zły jak go malują. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że wykazywał się pewną wrażliwością, przez co był brany za pospolitego tchórza. Bajazyd z kolei był bardzo ostentacyjny w swoim zachowaniu i nie krył się nawet przed Sulejem. Mustafę rozumiem, ale i tak stracił w moich moich oczach, wolałam gdy trzymał się z dala od takich gierek w końcu mężczyzna powinien działać otwarcie, a intrygi są dobre dla bab (taki żarcik).
A co się tyczy Nurbanu, to jeśli masz na myśli Hyrrem, to owszem jest pewne podobieństwo, ale są też różnice. Jedną z podstawowych jest to, że Nurbanu zachowywała się wobec Selima nawet bardziej nachalnie niż Fatma w stosunku do Mustafy. A poza tym u Hyrrem widziałam jednak więcej uczucia w stosunku do Suleja, niż widzę u "tej weneckiej wiedźmy" w stosunku do Selima. Do tego nie podobają mi się jej akcje w stylu zorganizowania wiwatującego tłumu pod meczetem. Może i zrobiła to dla jego dobra, ale tego typu oszustwa naprawę mocno bolą, kiedy wychodzą na jaw. Do tego dochodzi fakt, że jako arystokratka z pochodzenia, kobieta ta była nieznośna od samego początku i zanim jeszcze trafiła do książęcego haremu zachowywała się gorzej od sułtanek z urodzenia, a to naprawdę duże osiągnięcie. A potem to jak wywiedziała się, który z książąt ma największe szanse na tron i to co robiła, żeby tylko wskoczyć mu do łóżka. Nie, no ona przebiła Hurrem już na samym początku.
Ja mam trochę inną optykę, gdyż obejrzałem niedokładnie calosc po rosyjsku a teraz ogladam na tureckich serialach fb stąd ta teza o stonowaniu. Wybuchy Selima są raczej teatralne bo jak zauważyłaś jest dosyc wrazliwy i tez dlatego ma kompleks mięczaka ktory probuje ukryc. Poza tym on wlasnie uzywa malo meskich sztuczek, intryg gdyz boi się działać otwarcie no i też się skarży. Niemniej było mi go szkoda nawet wtedy, gdy mnie irytowal, ponieważ widać było że uczestniczy w tej rywalizacji głównie ze strachu a nie dla samej żądzy władzy. Ogólnie nam do niego neutralne podejście, nie jestem jego fanem, ale też nie mogę powiedzieć że go nie znoszę. To samo odnoszę do Bajazyda. Szkoda mi go, ale jego bezmyślne ataki złości wkurzaja mnie.
Mustafa za wiele intrygowac nie będzie a szkoda bo mogl pozbyc sie wrednego tatusia. Chociaż może nie jestem obiektywny, bo to mój faworyt w walce o tron :)
Hurrem tez za wszelką cenę chciała wlezc do alkowy i zrobiła awanturę na cały harem, gdy zamiast niej Valide wysłała Mahidevran. Ogólnie Nurbanu jest wredna i wyniosła, ma wiele złych cech podobnych do Mahi jak i Hurrem aczkolwiek wolę arystokratyczne skrzywienie Nurbanu od prostactwa młodej Rudej, ale to tylko moje zdanie.
Ruda była taka nieopierzona i to było całkiem fajne, a poza tym od początku miała przeciwko sobie Mahidevran i Valide. Nurbanu zaś jak na radzie nie ma rywalki ani w Hurrem, która siedzi w stolicy i nie ma pojęcia co się dzieje w pałacu w Manisie, ani tym bardziej w tej blondynie (strasznie brzydkiej), która jest niby to ulubienicą księcia. Już teraz widać, że blondi nie ma z Nurbanu żadnych szans, bo jest dla niej za głupia.
Faworyta w wyścigu do tronu nie mam. Owszem kibicowałam mu wtedy, kiedy ważyły się losy Manisy po śmierci Mehmeta, ale to nie znaczy, że chciałabym, żeby został sułtanem, tym bardziej, że z nim za sterami to Europa już jakieś 500 lat temu stałaby się muzułmańska. Pozostali zaś są jacy są.
Ja akurat abstrahuję od przyszłości Europy, kibicujac bohaterom, bo co miało się wydarzyć to i tak już się w historii wydarzylo. Co do Dilsah to fakt, nie stanowi konkurencji zwłaszcza ze nie ma dziecka. W ogóle to dziwne, że taki babiarz Selim tylko z Nurbanu (w serialu) dzieci będzie miał. Nurbanu w odcinkach TVP jeszcze jest ok, natomiast ostatnich odcinkach serialu przemieni się w psychopatke.
Według mnie w ostatnich odcinkach zachowywała się jak rasowy polityk. A przy okazji - zgodnie z tym, co powiedziała Defne - matka.
No ale część rzeczy mogła sobie darować - uśmieszek w kierunku Defne, gdy przyszła po małego, kradzież pierścienia Hurrem, wrzaski na Selima (chociaż jego akurat należało motywować). O to bardziej mi chodzi niż o meritum jej postępowania.
Chociaż ta próba otrucia Bajazyda była głupia, gdyby list doszedł do sułtana to nie wiem co by z nią było.
Myślałem bardziej o czasie już po śmierci Hurrem, bo rzeczywiście ta sprawa z pierścieniem była dosyć głupia.
Dopiero synową - Safiye, ulubienicę Murada (według serialu narajoną mu przez ciotkę, Mihrimah, aby zmniejszyć wpływ Nurbanu na syna).
Problem w tym, że nie jesteś Sulejmanem i twoje "według mnie" nic tu nie pomoże :D
Im bliżej końca to cala ta rodzina osmańska miala mocno w " czubie" a winą Mustafy było to, że nie był synem rudej ot co, ruda tak sie zaangażowała w walkę z Mustafą, że po jego śmierci nie było już nikogo do wyelimnowania, pycha, przerost ambicji i dojście do celu po trupach, a to że trupy dzieci to mało ważne.
szczerze powiedziawszy, od czwartego sezonu zaczyna się -serialu pikowania w dół, jednak bez Ibrahima to juz nie jest ten serial jaki był, nawet bez starej Hurrem... rozwleczona akcja, dialogi, nadal muzyka trzyma poziom.