Poplątane to jest w serialu. Historycznie - prawdziwe małżeństwo, nikah, było zakazane dla sułtanów od czasu, gdy żona jednego z nich dostała się w ręce wroga jako branka. Jedynym wyjątkiem był Sulejman, który wziął Hurrem za żonę w obecności imama, to jest właśnie ceremonia nikah.

W serialu Mustafa i Bajazyd zawierają nikah z Mihrunissą i Huricihan. W rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca.

Mustafa i Aybige w serialu są przygotowywani do zawarcia legalnego ślubu, bo dokonuje się pierwszy krok - zaręczyny. To dziwne, chyba że uznamy, że książę - nie sułtan - może jeszcze zawrzeć nikah, szczególnie że wybranką jest kobieta z zaprzyjaźnionej dynastii. Ale wtedy skąd taki problem z Mihrunissą?

Mahidevran w momencie przybycia do Stambułu była faworytą sułtana i matką jego jedynego syna. Stąd jej wysoka pozycja i nazywanie "żoną". W sensie haremowym była nią, miała tytuł sułtan i prawo do "rodzinnych czwartków". Ale jej ranga zależała głównie od przychylności sułtana.

Podejrzewa się, że Mahidevran, podobnie jak wcześniej Valide Hafsa, były wysłane do haremu z "przeznaczeniem" na faworytę i matkę książąt. Jak rozwiązano kwestię, że Valide była muzułmanką (więc teoretycznie sułtan mógł wziąć ją do haremu tylko po zawarciu nikah) - nie mam pojęcia. W każdym razie ich wyjściowa pozycja była o wiele wyższa niż Hurrem, która do haremu trafiła jako niewolnica-sprzątaczka.

Uff, poplątane to co najmniej, jak kwestia tytułów ;)

ja rozumiem, że historycznie było inaczej, ale skoro w serialu było przyzwolenie na ślub mustafy z Aybige , to powinni wytłumaczyć w serialu dlaczego to taki problem. Swoją drogą Bajazyd wziął ślub z siostrą cioteczną, To jest bardzo bliska rodzina, ale o dziwo nie to jest problemem, tylko fakt, że książęta nie mogą brać ślubu.

a Mahidevran była nazywana drugą żoną sułtana, faworyt to on miał sporo. Wystarczyło, że się z nią przespał i już była faworytą, a jak więcej niż raz to już w ogóle była mega ustawiona :)

dziękuję, za wytłumaczenie :)

Co do tych małżeństw w blskim stopniu pokrewieństwa to Kościół wprowadził porządek w tej materii. Nie wspominając o kazirodczym starożytnym Egipcie, to małżeństwa w tej konfiguracji- czyli w 4. stopniu pokrewieństwa- między rodzeństwem ciotecznym były codziennością chociażby w Anglii a że Anglia z Kościoła wystąpiła to dla nich to normalne. Nie wiem jak teraz, kiedy znamy już trochę genetykę, ale poczytaj sobie powieści z XIX w., zupełnie normalne dla nich. Zresztą w polskim prawie obecnie w pełni legalne, w kanonicznym dozwolone chyba od 5 stopnia.
Także małżeństwa między kuzynami w niekatolickich krajach to nic nadzwyczajnego.