Serial bez polotu, bez dobrego scenariusza, bez dobrze opowiedzianej historii (nie chodzi mi o historię historię bo na to nawet nie liczyłam), bez dobrze zbudowanych postaci, bez napięcia, bez dobrej gry aktorskiej.
Jedyną intrygującą postacią jest Ibrahim, mam wrażenie, że on namiesza.
Ta Hurrem, sorry ale dziwka, na początku niby w depresji, potem walczy by za chwilę zdradzić bez skrupułów swoje ideały, przeszłość, tożsamość, bardzo prosto i łatwo jej to przyszło, bez jakieś choćby wewnętrznej walki.... zobaczyła chłopa i gotowa, żenada.... W końcu ojciec pop a ta bez oporów wskakuje mu do łóżka i jeszcze o to zabiega, rozumiem, że to walka o przetrwanie no ale jakaś godność powinna zachować. Słabo zbudowana postać, płytka, głupiutka, wredna złośliwa k%rewka.... Wg mnie można to było zrobić inaczej, z pazurem. A Sulejman? Jakiś taki nie taki, no ale jak to chłop myśli jednym o jednym...
i bez przesady, rozumiem, że to nawiązanie do postaci i zdarzeń historycznych ale nie sądzę, że król Węgier i Polski Ludwik Węgierski tudzież Wielki będąc w zamku w Budzie wieszał tam herb Polski, przecież Węgrzy mają swój herb....