Nie to walka o wladze myslisz ze jak wygladala droga na tron w innych krajach

W krajach europejskich były ścisłe zasady regulujące kolejność dziedziczenia tronu - primogenitura, zaś młodsi synowie nawet, jeśli walczyli o władzę, to byli buntownikami; nigdzie nie było usankcjonowanego bratobójstwa.

No oficjalnie napewno ale najpierw trzeba bylo przezyc zeby w ogole myslec o objeciu tronu losowo mozna wybrac kraj nawet nie z europy i dowiedziec sie jak umierali carowie jak w egipcie umierali faraonowie nawet kleopatra krolowa egiptu zabila wlasna siostre a pozniej przyrodniego brata wszyscy byli truci zasztyletowani albo wydawano oficjalnie rozkaz zeby pozbyc sie konkurencji w europie scięto nie jednego krola czy krolowa na podstawie falszywych oskarzen,

https://m.youtube.com/results?q=weronika%20za%C5%82azi%C5%84ska%20&sm=1

Tak tak bo chrześcijanie nigdy nie mordowali, nie kłamali i nie zdradzali... poszukaj informacji o takim Galileuszu i o tym jaki to Papierz był dla niego miły i jak to chciał go przyjaźnie ogrzać na stosiku gdy ten stwierdził że to ziemia kręci się wokół słońca a nie na odwrót ;)
Sądzisz że na chrześcijańskich dworach było lepiej? też się mordowali na prawo i lewo każdy tron w na świecie był umazany krwią bo w każdym kraju walczono o władze. Mówi się że tylko w Polsce tak nie było ale jak widać dobrze na tym wyszliśmy bo jesteśmy dziś światową potęgą ;)

A który z chrześcijańskich władców zamordował swoich 19 braci? W jakimś chrześcijańskim kraju istniało tak okrutne prawo? W XVI w. na każdym z chrześcijańskich dworów (z wyjątkiem Moskwy) było lepiej.

Wiesz to prawda w żadnym chrześcijańskim państwie żaden król nie zamordował 19 braci ale nie dla tego że był łaskawszy tylko dlatego że żadnym z chrześcijańskich państw król nie miał 50 żon które by mu aż tylu synów urodziły ale nie jeden chrześcijański król wybijał swoje rodzeństwo aby zapewnić sobie władze tylko że tych braci było po prostu mniej bo żaden król aż tak obficie się nie rozmnażał ;)

Poza tym, potrafiono się władzą dzielić - nie mam tu na myśli podziału kraju na de facto niezależne państwa (jak w Polsce), ale "podział obowiązków", jak wśród synów Ferdynanda I Habsburga.

A skąd wiesz że w państwach w których panował islam nigdy żaden król nie dzielił się władzą ze swoim bratem? Swoją ocenę na temat całej religii opierasz na czynach jednego człowieka...

Wiesz co to ja też wezmę takiego słynnego chrześcijanina i to nie z przed kilkuset lat ale z zeszłego wieku ;) Słyszałeś kiedyś o Hitlerze? Jego mamusia i tatuś byli chrześcijanami i on sam też został ochrzczony a mimo to nie wyrósł z niego zbyt dobry człowiek ;) Czyli chrześcijanie to rasistowskie świnie co nienawidzą wszystkich innych religii/ras i najchętniej by wymordowali wszystkich którzy nie spełniają ich kryteriów odnośnie tego jak ma wyglądać człowiek z rasy doskonałej ;)

To nie religia którą wyznajemy a to jakimi jesteśmy ludźmi jest ważne bo w każdej religii znajdziesz psycholi i tyranów którzy dokonają strasznych rzeczy jeśli ich się dopuści do władzy i w każdej religii znajdziesz dobrych ludzi.

Hitler był chrześcijaninem? To może Stalin też?
A co do religii - mimo pewnych nie do końca białych kart, stanowi ona "zaporę", przed jeszcze gorszymi zbrodniami, które ma na koncie ateizm.

A ocenę islamu opieram nie na serialu, ale na faktach historycznych, począwszy od samych, mocno wojennych, początków tej religii (a właściwie systemu politycznego).

Nasz Bolesław Chrobry po śmierci Mieszka Pierwszego walczył o władzę z macochą i braćmi. Do tego zgwałcił ruską księżniczkę, bo nie chcieli mu jej dać za żonę. Swoją żonę wypędził, a jej syna zamknął w klasztorze, bo nie chciał, żeby władzę po nim odziedziczył syn kobiety, której nie kochał. Po latach Bezprym uciekł z klasztoru i doszło do walki między nim, a Mieszkiem II. Bolesław Krzywousty uwięził i oślepił swojego brata Zbigniewa. Nie trzeba daleko szukać. Nasi Piastowie też niezbyt kochali swoich braci. Nie mówiąc już o tym, że w wyniku tych działań państwo co chwilę popadało w ruinę i było wystawione na pastwę wrogów.

Skąd masz takie informacje ? Bo na historii tego nas nie uczono.

To nie jest żadna wiedza tajemna. Wystarczy przeczytać kilka książek wykraczających poza podstawę programową w szkole. Zresztą większość z tych informacji można znaleźć w pierwszym lepszym podręczniku do historii. A przynajmniej tak było w czasach, kiedy ja chodziłam do szkoły.

Trafnie ujęte.