[spoiler]
'Szajka Pruszków 9' ('gang from Eastern Europe' ) powaliła na kolana, strzeliła siedmiokrotnie we wszystkie 9 kolan i zabiła mnie na śmierć. Ze śmiechu.
Nie dość, że Chrystus robi tu za Batmana i Jasona Bourne'a w jednym, ganiając i karząc
złych złoczyńców, a dobrych dobroczyńców skłaniając do tego ostatniego, ażeby zaiste
albowiem przypadkiem nie zbłądzili w grzechu zemsty lub innych pokus. A za nimi podąża tajemnicza, acz obła w kształtach, policjantka w kaloszkach. Carramba.
Wciąż jesteśmy dzikim wschodem dla pajaców typu Abramsa/Nolana i ich półgłupich
koleżków.
Caviezel'a szkoda tylko.
[spoiler end]
Druga połowa sezonu 1 (no tak, wytrwałem, ale tylko ze względu na Harolda) nieco zyskuje, coś (sthg) niemal w stylu Bizon Preak (S01), ale jak to mówią w reklamie, 'prawie' robi wielką różnicę. Ale z drugiej strony... po zauroczeniu PB swego czasu, próbowałem do niego wrócić po trzech latach, w sensie że ze skruchą, to.... zwróciłem lunch i okolice.
Więc sam już nie wiem. Efekt pierwszego wrażenia, czy jak? A może nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.... jak to mówią.
Chyba muszę rzucić aldehyd octowy i jego pochodne i przejść na Yerba Mate. Ale póki co, pacze dalej.
No co ja pacze!