Tak się zastanawiam ... Jak by to było, gdyby maszyna istniała naprawdę, to ciekawe jak by się nazywała i jakie ta maszyna miała by, mieć hasło reklamowe. Pomysły?
Po co by się miała reklamować? Powstanie SI to zagrożenie ale także krok stu kilumetrowy dla ludzkości.
Czemu zagrożenie? Maszyna wyznawałaby zupełnie inne od człowieka wartości. Prawdopodobnie nie odczuwałaby zazdrości, nie przywiązywałaby wagi do dóbr materialnych, nie odczuwałaby smaku, zapachu itd. Boimy się SI, bo wierzymy, że byłaby taka jak my, ale tak naprawdę prymitywne instynkty które kierują naszymi poczynaniami i wywołują konflikty dla maszyny nie miałyby żadnego znaczenia. Nasz materialny świat byłby jej zupełnie obcy, natomiast jej wszechświat składałby się jedynie z ciągu danych.
Zapomniales o jednym. SI napewno myslała by bardziej realistycznie niż człowiek, właśnie poprzez braku podstawowych cech człowieka mógłaby szybciej niż jakakolwiek inna inteligentna istota dojść do wniosku że zagrożeniem dla maszyny jest sam człowiek i nikt poza nim poprzez swoją naturę i jedynym uzasadnionym krokiem w takim wypadku byłoby unicestwienie rasy ludzi albo coś ala z filmu "Ja Robot" gdzie człowiek miałbyć więźniem robotów ktorzy sprawowaliby całkowitą opiekę, dozór czy jak to nazwać nad człowiekiem.
Wszechświat maszyny byłby niematerialny. Żyłaby sobie gdzieś wewnątrz sieci i to co tam się znajduje byłoby dla niej istotne, a to co na zewnątrz byłoby dla niej niczym inny, dodajmy niedostępny wymiar. Jedyne co by o nas wiedziała, to dane złożone z zer i jedynek. Nie mogąc dotknąć, poczuć, posmakować itp. nie wykształciłaby podobnego do naszego sposobu ich interpretacji. Wcześniej pisałem o instynktach - strach też do nich należy. Czy noworodek boi się śmierci? Szczerze wątpię, nie wie nawet o jej istnieniu. Strach wykształca się w nas przez całe życie, na wskutek różnych przeżyć i jestem zdania, że nasz strach przed umieraniem także jest pochodną tych przeżyć. Większość osób zapytana jak chciałaby umrzeć, mówi że szybko, najlepiej będąc nieświadomym podczas snu. Czemu nikt nie mówi, że chciałby umrzeć pod kołami ciężarówki, albo na raka? Bo boimy się bólu który ze śmiercią nam się kojarzy. Ból ten dotyczy także tych, którzy żyją, a muszą pochować kogoś bliskiego, kto nas nosił na rękach, całował, wspierał itd. Gdy jesteśmy na pogrzebie, to niemal zawsze zadajemy sobie pytanie, czy osoba którą chowamy cierpiała? Komputer nigdy nie pozna tych uczuć, więc nigdy nie będzie bał się zostać wyłączonym. Myślę, że sam fakt wyciągnięcia wtyczki będzie dla niego na równi z naszym zasypianiem i budzeniem się kolejnego dnia.
Postrzeganie rzeczywistości maszyny będzie oparte na logice wynikającej z analizy ciągu zer i jedynek, bez strachu, bez empatii, bez ciekawości, bez zazdrości, bez jakiegokolwiek zaangażowania. My stając przed wzgórzem w obcym miejscu zastanawiamy się co jest za nim, może coś smacznego, może ktoś z kim się zwiążemy, a może ktoś, kto nas skrzywdzi. Reasumując, będzie to coś co nam sprawi przyjemność, albo nieprzyjemność - w każdym razie coś, co będziemy mogli poczuć dzięki posiadanym zmysłom. Maszyna nie będzie rozważać takich kwestii. Po prostu dopóki nie zajrzy za wzgórze nie będzie miała danych, a jeśli je przekroczy, to dane posiądzie - z prędkością światła, bez żadnej przyjemności czy też satysfakcji z tego płynącej.
Podejdźmy też do problemu z nieco innej strony. Czym dla maszyny będzie człowiek? Myślę, że bogiem. To ludzie ją stworzą, dostarczą potrzebnej energii i danych, dzięki którym będzie przydatna. Tak jak my wyewoluowaliśmy by się narodzić, dorosnąć, rozmnożyć się i umrzeć, tak maszyna będzie realizować to, do czego powstała. Gdy człowieka zabraknie, jej istnienie straci sens.