Fajny finał ale szczerze spodziewałem się czegoś lepszego ale ogólnie pozytywnie

Przede wszystkim podobały mi się sceny z udziałem Johna i Shaw (uśmiałem się nieźle) - świetna para. Ogólnie w tym sezonie zapomniano trochę o Fusco i Carter, ale Carter dostała swoje 5 min. Ciekawy cliffhanger dała nam też maszyna i zastanawiam się po co to całe bieganie za maszyną, skoro skończyło się tak jak się skończyło.

Root robi miazgę dobrą w tym serialu. Zapowiada się ciekawy 3 sezon.

Finał cieniutki, kuloodporny John z koleżanką mnie się nie podobał, a upadek samochodu z wiaduktu i wyjście bohaterów bez szwanku to już było przegięcie. Wątek Carter i Eliasa wydał też mi się jakiś niedorobiony. Pozostaje mieć nadzieje, że poprawią się w następnym sezonie.

Jedynym elementem który według mnie był dobrze zrealizowany to retrospekcje z przeszłości.

retrospekcje z przeszłości F*CK YEAH! Jeszcze nie słyszałem o retrospekcjach z teraźniejszości i przyszłości, so...

bo coś co pokazane jest teraz to porostu teraźniejszość a wątek przedstawiający to co się wydarzy to nic innego jak tylko futurospakcja...

chodzi o to, że nie ma czegoś takiego jak retrospekcje z przeszłości, to tak jak masło maślane... Kapujesz?!

no wiem o co Ci chodzi, faktycznie nie doczytałem początku tego wątku, mój błąd, sorry...

Im dalej, tym gorzej. Dobrnalem do ostatniego odcinka i wiecej tego serialu ogladac nie zamierzam, bo to po prostu strata czasu, moim zdaniem.

przepadnij!

Faktycznie robi się nieciekawie, szczególnie w odniesieniu do maszyny, ale daj spokój. To nie powód by przestać oglądać jeden z najlepszych seriali na antenie.

Wybacz, ale mam inny gust. Sa i w ostatnim czasie byly duzo lepsze seriale. Nie bede ich wymienial, bo to nie ma sensu. Ta produkcja nie trzyma sie kupy, jest kompletnie pozbawiona logiki, a co najgorsze - w ogole nie trzyma w napieciu, bo jest plytka, sztampowa, schematyczna, z szokujaco plaskimi postaciami. Moze problemem jest to, ze nie jestem nastolatkiem i zwyczajnie oczekuje sensowniejszej rozrywki.
Pierwszy sezon wydal mi sie znosny, serial, mimo glupoty, mial w sobie jakis wdziek. Mialem nadzieje, ze z kolejnymi odcinkami nabierze, jakby to rzec, dojrzalosci. Tymczasem to poszlo w przeciwna strone, a nagromadzenie absurdow jest juz niestrawne.
Taki mam gust i takie mam odczucia. Przestalo mnie to bawic, w dodatku zlapalem sie na tym, ze ostatnie odcinki ogladam ze zniecierpliwieniem patrzac nerwowo ile jeszcze zostalo do konca. Nie ma sensu dalej sie meczyc.
Natomiast tym, ktorym serial sie podoba zycze po prostu milego ogladania. I tyle.

Pozbawiony logiki, nie trzyma w napięciu, płytki, schematyczny i z płaskimi postaciami? Hehe, dobre. Ale Prima Aprilis już było. :P

No tak. Ten serial jest w 100% spójny i logiczny, do tego oczywiście wymyka się wszelkim schematom.

Mamy tu przecież nieszablonowe wzorce:
- konspiracje rządowe
- zła organizacja o złowieszczej nazwie
- sztuczna inteligencja, która zdobywa samoświadomość

Tak, tego nie było nigdy wcześniej.

Do tego mamy też niebanalne postaci:
- pana terminatora (który nomen omen budzi we mnie jakąś sympatię)
- od niedawna panią terminator (razem tworzą perfekcyjnie poważną parę)
- kobietę haker, która jest w posiadaniu wszystkich witalnych informacji i potrafi dotrzeć do osób na najwyższych szczeblach władzy, by ich poszpiegować, biega z zakładnikiem po mieście nie wzbudzając podejrzeń i - dziwnym trafem - posiada też umiejętności militarne (czego nie można powiedzieć o zabijakach ze złego rządu i złej organizacji szpiegowskiej)

Serial oglądam w wolnych chwilach jako jeden z wielu i mogę się zgodzić, że jest lekki i czasem daje nieco przyjemności z oglądania. Ale na litość, żeby twierdzić, że jest logiczny, trzyma w napięciu, nie jest płytki i nie posiada płaskich postaci? Myślę, że nawet jego twórcy nigdy do miana dzieła ambitnego nie aspirowali.

Szanujcie siebie i swoją inteligencję...

Finał nawet nawet. Wiele się działo. Dostaliśmy dużo odpowiedzi plus kolejne nowe zagadki.
Ktoś tu napisał, że film jest pozbawiony logiki itp rzeczy nawiazując do tego, że większość to nastolatki czując się dorosłym. Jak dla mnie ta odpowiedz pokazuje jak społeczeństwo się amerykanizuje (co za słowo) uznając za lepsze 90% badziewia jakie tam powstaje.

Mam dziwne przeczucia scenarzystów co do Shaw ... kilka razy w poprzednich odcinkach jak i w tym było, że miała niebieską ramkę (ale nie jest to regułą).. czyżby maszyna ją inaczej postrzegała? może to admin? hehehe

No tą podmianę mercedesa to mało kto by zauważył, ale takie ujęcie, że widzimy auto już po upadku sprowokowało mnie, żeby sprawdzić, że John i Shaw wsiadali do nowego modelu merca, a "wysiadali" ze starego modelu. Swoją drogą faktycznie zbyt płytka akcja i to bezwzględne zaufanie do maszyny, że karków sobie nie skręcą przy lądowaniu na dach.

Wątek maszyny był OK dopóki nie zaczęli z niej robić człowieka. Teraz po prostu przeginają. Zapędzili się i mam wrażenie, że nie bardzo wiedzą jak z tego wyjść.

Niektóre finałowe sceny są tak głupie i szpetne, że nadają się tylko do przewijania. Np: Ta scena z samochodem i zjazdem z autostrady. Nie możliwe, że wyszli z tego bez żadnego zadrapania. Od samych poduszek powietrznych powinni zostać znokautowani. To jednak nie jest wszystko. Jeszcze gorsze jest to zachowanie ratowników. Medycy, policjanci, strażacy, żołnierze z natury od razu udają się na miejsce zdarzenie by pomagać. A tamci siedzieli i gapili się jak idioci.

Druga kwestia to łatwość z jaką Root i Harold dostali się do tego bunkru, gdzie powinna być maszyna. Nawet jeżeli wszyscy inni myśleli, że to zwykły ośrodek z reaktorem jądrowym to nie wierzę, że rząd pozostawił go całkowicie bez ochrony. Żadnego ochroniarza, marine, seal's ??? No bez jaj...

Ogólnie finał był zaskakujący i równocześnie trochę wkurzający.

Przede wszystkim nie spodziewałem się wirusa w wirusie. Bardzo sprytny pomysł ze strony Harolda, zwłaszcza że zapowiedzi nastrajały na wyścig o admina miedzy Root a Johnem. Wątek maszyny ciekawie rozwiązany, zwłaszcza że jest wolna. Co zrobi? Nie wygląda na razie na wersję rodem z Terminatora, aczkolwiek fakt że odezwała się do Root na sam koniec jest zaskakujący, wiadomo będzie że znowu trochę zamieszania z maszyną powstanie.

Fajnie wpasowywała się w to wszystko Shaw, wiedząc, że będzie ona stałą obsadą na III sezon, obstawiam, że po zabiciu szefa jej programu będzie trzymać sztamę z Johnem dopóki nie znajdzie sprawców [czyli tajemniczą panią w samochodzie, czyli trzeciego gracza - też ciekawie zapowiadający się wątek.]

Problem w tym, że jedyne co możemy teraz robić to się domyślać. Osobiście nienawidzę tego typu odcinków, które skazują nas na zastanawianie co się wydarzy/co może się wydarzyć. Bo praktycznie jedyną rzeczą co wiemy, to to, że maszyna jest wolna. I tyle.

Ale wciąż, solidny odcinek 8/10.

Co do tej wolności to nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Harold nie jest już jej Adminem ???

Co do Shaw nie wiem jaka jej będzie rola w 3 sezonie. Czy dołączy do teamu Harold-John czy wróci do programu. Jej niebieska ramka jest interesująca. Może to oznaczać, po prostu, że ona zajmuje się tymi "ważnymi" numerami. Żółte mieli tylko Harold i John, którzy zajmowali się tymi nie ważnymi.

Najlepsza z tego wszystkiego może być Root. Jest ona świetną aktorką i doskonale się ją ogląda. Jej celem od zawsze było uwolnienie maszyny, całkowite. Być może dlatego maszyna się z nią skontaktowała, chce by Root ją uwolniła, całkowicie, znaczy bez tego tricku z numerami.

Na szczęście czekamy tylko do końca września?? na nowy sezon.

Z tego co dobrze pamiętam na koncu maszyna zadzwonila nie tylko do Root, ale też do Harolda i Johna.
Mi się wydaje, że ona jakby traktuje nadal nie tylko Root jako adminke, ale może także Johna ?

Ich Adminy wygasły, więc jeżeli ich tak traktuje to z własnego wyboru.

Z drugiej strony mogła zadzwonić do Johna, ponieważ tak nakazuje jej oprogramowanie ?
Jej celem było ratowanie życia, to jedyne co właściwie zna. Może po prostu wykonuje swój program.

Najgorsze co było w finale i całym sezonie to Root niby hakera która przeszła jakaś przygodowe na kompie, tak słaba postać do tego mnie strasznie irytuje za każdym razem kiedy coś mówi. A na końcu wsadzili ją do psychiatryka, WTF, tak zbędna postać, a ja trzymają. Miałem nadzieję że trzeci sezon będzie należał do Eliasa i HR, ale zapowiada się że nadal będą to drugoplanowe wątki bo twórcy muszą wcisnąć tą debile Root :/

HR na pewno będzie sporo w nowym sezonie bo Fusco i Carter nieźle ich wku...i :) a Root też mnie irytuje, szkoda że Shaw jej nie zabiła albo że jej nie zostawili w tej hali

Dokładnie zgadzam się z przedmówcami. Root mnie okropnie denerwuje, już dawno zasłużyła na kuleczke. I ktoś wspomniał że ona świetnie gra. To chyba jakaś pomyłka, jeśli ona ma dobrą grą aktorską to ja jestem Barakc Obama.

Mogę tylko wam przyklasnąć. Ogólnie świetny serial, dobrze się go ogląda... tylko gdyby nie ta Root. Masakra. Też liczyłem że Shaw ją zabije. No ale cóż. Może w następnym sezonie!

Ogólnie to taki dobry był ten odcinek, że zdecydowanie mogliby na tym zakończyć serię i odejść z honorem. Ogólnie boję się o trójeczkę, bo "co tu jeszcze można wymyślić?". Liczę na coś pozytywnego, z większym udziałem Sarah'y Shahi (Shaw), ale poziviom uvidm.

odcinek 21 był lepszy... finał dobry ale trochę za spokojny i zbyt dużo naciąganych scen, Root chce zabić Harolda, w ostatniej chwili dostaje kulkę w ramię i po chwili Harold ją wyprowadza razem z sobą... cała ekipa rządowa wpada do kompleksu, oczywiście bez żadnego wsparcia wojska etc i obywa się bez wymiany ognia, mimo że John mógł załatwić całą górę trzema strzałami... no i to lądowanie na dachu, przegięcie

poza tym zapomniano o firmie Decima i Chińczykach