Odcinek mi się podobał, ale fabularnie jest się o co przyczepić, dziadek kiedy powrócił z przeszłości pamiętał alternatywną rzeczywistość nie mógł za to odnaleźć się w nowej, podobnie powinno być z Kelly po zmianie przeszłości powinna pamiętać tylko tą w której naziści wygrali tymczasem sprawiała wrażenia jakby pamiętała obie.
Mi jedyne co przeszkadzało w odbiorze tego odcinku to właśnie kolor skóry dwóch bohaterów. Przecież chyba największym założeniem niemieckiego nazizmu była czystość rasy. A tutaj? Kierownik utrzymuje "bliskie stosunki" z mulatką, a murzyn podaje drinki hitlerowcom (a bynajmniej nie był na "muszce"). Jednocześnie homoseksualizm jest nadal nielegalny. Gdyby chociaż scenarzyści wytłumaczyli, że ideologia się zmieniła, ble ble ble. Ale tutaj nic. Pod tym względem się zawiodłem na tym odcinku. A co do reszty niedociągnięć - to akurat one mi nie przeszkadzały. W końcu jest to w pewnym sensie Si-fi. Gdyby się naprawdę tak czepiać, to kiedy Kelly pobiła Hitlera już cała historia powinna się zmienić nie do poznania (efekt motyla). :)
Homoseksualizm nielegalny ? Chyba w Korei.. Ja jeszcze nie widziałem żeby policja organizowała łapanki gejów i lesbijek.
Kobieto - w hitlerowskich Niemczech (w tym przypadku - Europie). Czytaj ze zrozumieniem!
Ok masz rację :P Przepraszam
Ale ty również czytaj ze zrozumieniem.. napisałem "nie widziałEM", czyli nie kobieto ;]
Chyba że to był sarkazm którego nie zrozumiałem, to przepraszam x2 ;P
Ten sarkazm był niezamierzony :) Cholera, wyszło na to, że też mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem :D
kiedy po nakopaniu Hitlerowi Kelly wraca do naszej rzeczywistości widzimy w jej oku, że wszystko znowu potoczyło się znanym dla nas tokiem - oczywiście wojna, dalej jest scena z burzą z s01e01, scena na dachu z balu kostiumowego s02e05, i kiedy Seth daje jej nową moc, więc ogólnie wszystko wróciło do normy, dlatego jednocześnie pamięta tą alternatywną nazistowską rzeczywistość i naszą.
poza tym to jest Misfits, po co tu starać się cokolwiek zrozumieć? :p
odcinek fatalny ,wogóle wpieprzanie sie w taki temat jest niesmaczne ,na plus typ od mocy i tekscior K i chwyt z dyńki
Po pierwsze - moja miłość do postaci Kelly z odcinka na odcinek tylko rośnie, a uwielbiałam ją od samego poczatku.
Przywalenie Hitlerowi głową i skopanie go - mistrzostwo świata.
Fabuła ogólnie miała kilka luk, ale była ciekawa i oryginalna, a to w tym serialu lubię najbardziej.
Kurator, kiedy się pojawił na początku wydawał mi się poprostu olewającym wszystko, całkiem zabawnym gościem, który nienawidzi swojej roboty i ma gdzieś swoich podopiecznych a okazał się totalnym sukinsynem, zaskakujące.
Koleś od mocy całkiem ok, wreszcie Kelly ma sensownego faceta (choć bardzo chciałam ją kiedyś zobaczyć w parze z Nathanem;)
Rudy też był fajny w tym odcinku, rozśmieszyła mnie scena, w której mówi, że jest chłopakiem Curtisa:)
olislava - ja też chcę odcinek, w którym wystąpią zarówno Nathan, jak i Rudy, dialogi byłyby genialne:D
heheh, też zawsze chciałam, żeby Kelly zeszła się z Nathanem ! była by zajebista parka :) ale nowy koleś od mocy też niczego sobie ;)
Jak dla mnie okropnie niedopracowany ten odcinek. Bardzo fajny pomysł z alternatywną rzeczywistością w której hitlerowcy wygrywają wojne, ale wykonanie beznadzieja. Ponad 70 lat od wybuchu wojny a tu prawie jak stan wojenny. Nie wierze że po takim czasie tak by to wyglądało. Większość była by zgermanizowana i żyła normalnie a tutaj łapanki na ulichach, wnuki ludzi żyjących podczas wojny aktywnie walczą w ruchu oporu z nazistami. Cała rzeczywistość się zmieniła ale jednak wszysyc bohaterowie znajdują się w tym samym miejscu co w innej rzeczywistości (Curtis nawet pracuje w barze), są przestępcami którzy wykonują prace społeczne, tylko jednego Nathana nie ma (ciekawe, uciekł od nazistów do Vegas?) Naziści urządzili sobie więzienie w jakimś centrum kultury czy gdzie oni tam pracują. Ciekawe. W rzeczywistości gdzie są urządzane łapanki buduje się centra kultury i skierowuje tam do pracy w celach resocjalizacyjnych drobnych porzestępców. Od razu ich powinni rozstrzelać. Sprawa z tym dilerem mocy to już wogóle mnie rozwaliła. Łapią takiego gościa. Prawdopodobnie ich najważniejszy więzień i trzymają go w takim miejscu. A kiedy go przenoszą dostaje eskortę 2 samochodów. Beznadzieja do kwadratu. Serial bardzo stracił w moich oczach po tym odcinku.
ciekawa uwaga z centrum kultury. jednak skoro to jest główne miejsce akcji w Misfits, to raczej nie wprowadzaliby nowego na jeden odcinek?
a Nathan. ciągle ten Nathan. interesujące, że niektórym trafiły się moce, a naszej asbo5 akurat nie -> rozumiem, że jeśli Nathan nie był nieśmiertelny, to spokojnie dostał kulkę za pierwszą lepszą odzywkę ;) wszak "Nazis aren't big on compassion".