Misfits odkryłem przypadkowo. Pierwszy sezon pochłonąłem w 2 dni. Wtedy czułem, że ten serial ma to coś. Do przedostatniego odcinka drugiego sezonu jak dla mnie każdy odcinek był niemal idealny. Przyszedł ostatni odcinek sezonu i wszystko spieprzył. Nie rozumiem jak mogli coś tak bezsensownego wymyślić ze sprzedawaniem mocy za parędziesiąt tysięcy. Nagła niewiarygodna przemiana Nathana z nieokiełznanego chłopaka, który wiązanie się z dziewczyną na stałe miał w poważaniu, a tu nagle taki zonk. Dodatkowo w 3 sezonie zamiast Nathana jakaś marna podróbka chcąca na siłę być śmieszna. Tak bardzo mi się podobał ten serial ale po ostatnich zmianach (2 odcinkach) nie chce mi się go już dalej oglądać.
Gwoli ścisłości na razie ukazał się jeden pełny odcinek, a co Nathana to jego wątek nie jest zamknięty i w każdej chwili jego postać może wrócić. A co do Rudy'ego to też mnie trochę irytuje, ale myślę, że się "dotrze". Po świetnej roli Roberta Sheehana każdy inny aktor, grający jako jego "następca" może wydawać się nieodpowiedni.
no ja na przykład póki co w ogóle nie czuję klimatu Rudy'ego. 'wanna be nate', jak dla mnie. podobne odzywki, gesty, czasem nawet mimika. nie kupuję tego, ale może będzie lepiej. no ale wątek Nathana nie jest chyba zamknięty? Alisha i Simon mają przecież to zdjęcie razem z Vegas - a chyba tam siedzi teraz Nate.
oby twoje przypuszczenia okazały się trafne.. serial bez Natea o wiele słabszy no i ta podróbka- Rudy. Jak na razie po zobaczeniu pierwszego odcinka jestem średnio zadowolona.
chyba każdy tak myśli, moim zdaniem zrobili błąd, że Rudy jest taki podobny z charakteru do Nate'a. Powinna być jakaś kompletnie inna osobowość, nie mówię, że od razu powinien być taki jak jego 'drugie ja' (chociaż może to by była dobra opcja) ale mógłby się odcinać od tego zachowania - wyrywanie dupeczek, ćpanie i w ogóle. No ale zobaczymy, kiedy są nowe odcinki?