Czy ma ktoś może jakieś informacje dotyczące powrotu Nathana ? Jak wiadomo, nie umarł,
a tylko wyjechał więc może jest szansa że wróci ? Przyznam szczerze że jestem po drugim
odcinku sezonu 3 i nie zamierzam kontynuować tej serii. Po pierwszych dwóch odcinkach
jestem załamany. Nie rozumiem w ogóle tego motywu z oddawaniem mocy, rozumiem że
ten kolo co im odbierał, też został obdarzony przez burzę mocą odbierania ale to było
zupełnie niepotrzebne. A to że wzięli sobie inne moce, to już totalna porażka. Nie zrozumiałem tego naprawdę. Nathan oddał swoją moc za marną kasę mimo że ją lubił bo mógł być sławny dzięki niej (te całe występy itp) po czym po krótkiej chwili chciał ją z powrotem bo jak stwierdził - jak umrze to nie będzie mógł być przy kobiecie i dziecku. Więc po co w ogóle ten wątek tworzyli...Od tego
momentu, czyli dosłownie od zakończenia sezonu 2, ten serial nie ma już w sobie tej magii i
bardzo mi z tego powodu smutno bo cholernie się wciągnąłem. Może i Rudy potrafi z siebie
zrobić debila ale to nie jest to samo co Nathan. I to jest kolejny serial obejrzany przeze mnie
po którym żałuję że skończyły się te "dobre odcinki", żałuję że już je mam za sobą i nie mogę
się nimi jarać jako "odcinkami których jeszcze nie oglądałem". Może jednak Nathan wróci i
uratuje serial...
Dobra rada: jeśli rzeczywiście nie rozumiesz serialu, to go nie oglądaj. Pisałeś że mógł występować na scenie poprzez odbieranie sobie życia. Stuknij się człowieku! Jeśli zrobiłby coś takiego, to prędko ludzie szukaliby takich samych "mutantów" jak Nathan.
" A to że wzięli sobie inne moce, to już totalna porażka." Dlaczego to nazywasz porażką? moim zdaniem nie jest to dziwniejsze od dawnej mocy Alishy. Serial musi się jakoś rozwijać, bo inaczej wszyscy narzekaliby, że w każdym odcinku jest to samo.
I tak na koniec. Jeśli po dwóch odcinkach oceniasz cały sezon, to powodzenia w dalszym życiu :)...
(..) Pisałeś że mógł występować na scenie poprzez odbieranie sobie życia (..)
Słucham ? Czytaj ze zrozumieniem bo nawet nie wiem do czego się odnosisz. Jeżeli do Nathana to nic takiego nie napisałem. Tylko sam mówił i namawiał że można wykorzystać te moce dla sławy. Tak też się stało w odcinku bodajże 6 sezonu 2 kiedy to w publicznej telewizji zabijał się, miało to być show i jemu pasowało takie życie, a to że czas się później cofnął to już inna sprawa. Mam nadzieję że o to ci chodziło bo jeżeli nie to nie mam pojęcia skąd wziąłeś ten tekst.
Rozumiem że ma się rozwijać, i fakt Alishy należała się inna moc, ale oglądając 2 sezony w jednej obsadzie, ludzi z tymi samymi mocami, przyjaciół, a tu nagle zmieniają sobie moce jak na jakimś targu. No wybacz, każdy inaczej do tego podchodzi, dla ciebie jest to fajne bo jest coś nowego, dla mnie to nie jest fajne. I nie oceniam całego sezonu (też nie wiem skąd to wziąłeś) tylko po obejrzeniu dwóch odcinków sezonu 3, po prostu mi się to nie podoba ze względu na brak Nathana, pojawienie się Rudy'ego, oraz posiadania innych mocy. Wyrażam tylko swoją opinię. Dla mnie ten serial był genialny przez pierwsze dwa sezony kiedy to cała ta ekipa zajmowała się tą pracą społeczną, kiedy to cały Simon z nieśmiałego faceta przemieniał się z każdym odcinkiem. I moim zdaniem odcinek 7 mógł być zakończeniem serialu, wszystko się dobrze skończyło. Dla mnie wątek tego faceta który handluje sobie mocami nie był potrzebny. Ale jak już powiedziałem - TO JEST MOJA OPINIA, każdy ma inną.
Sory, ale mam małe "schizy". Chce jeszcze dodać, że nie musisz serialu od razu spisywać według twojej opinii na straty. Spotkałem się z takimi opiniami, że niby dwa pierwsze odcinki to trochę nie Misfits, ale z kolejnymi jest coraz lepiej. Choć nie wiem jak to się ma naprawdę, gdyż ja jestem dopiero w 3 odcinku 3 sezonu.
Ja tez bardzo żałuję że nie ma w serialu Nathana, ale on sam w nim przecież nie grał:). Rudy nie jest taki zły, Kelly jak zawsze jest zajebista na swój sposób, Alisha to Alisha"), Curtis to Curtis:), A Simon.... Na pewno nie jest już tym samym człowiekiem co wcześniej. Jest bardziej odważny, śmiały itp. Ale i tak jest bardzo fajną postacią. Chce ci tylko powiedzieć, żebyś dał serialowi jeszcze szanse, bo nawet jeśli jest słabszy, to i tak wciąż przewyższa wiele innych seriali.
.
Sory, ale mam małe "schizy". Chce jeszcze dodać, że nie musisz serialu od razu spisywać według twojej opinii na straty. Spotkałem się z takimi opiniami, że niby dwa pierwsze odcinki to trochę nie Misfits, ale z kolejnymi jest coraz lepiej. Choć nie wiem jak to się ma naprawdę, gdyż ja jestem dopiero w 3 odcinku 3 sezonu.
Ja tez bardzo żałuję że nie ma w serialu Nathana, ale on sam w nim przecież nie grał:). Rudy nie jest taki zły, Kelly jak zawsze jest zajebista na swój sposób, Alisha to Alisha"), Curtis to Curtis:), A Simon.... Na pewno nie jest już tym samym człowiekiem co wcześniej. Jest bardziej odważny, śmiały itp. Ale i tak jest bardzo fajną postacią. Chce ci tylko powiedzieć, żebyś dał serialowi jeszcze szanse, bo nawet jeśli jest słabszy, to i tak wciąż przewyższa wiele innych seriali.
.
Czyli aby móc coś powiedzieć na temat "mody na sukces", to muszę obejrzeć wszystkie kilka tysięcy jej odcinków? Twoja wypowiedź pasuje bardziej do ciebie. A tak w ogóle, to moje wcześniejsze wpisy nie były żadną krytyką co do serialu, tylko wypowiedzią wielu innych ludzi, którzy oglądali cały serial i w większości byli jednogłośni. Nie chce mi się więcej pisać o tak późnej porze, ale następnym razem, gdy będziesz chciał się wypowiedzieć na jakiś temat, to dobrze przeczytaj na co odpisujesz i nie obrażaj bezpodstawnie ludzi. Pamiętaj, nikt nie lubi głupich trolów :).
Miałam bardzo podobne odczucia co Ty, pojawienie się Setha wymieniającego moce było dla mnie szokiem i czymś zupełnie niepotrzebnym, ale jeśli jednak obejrzysz kilka dalszych odcinków przekonasz się, że to wszystko miało sens, a sama postać Setha będzie odgrywała bardzo ważną rolę. Wymienianie mocy na tym się nie skończyło, przyznam, że to nawet ciekawy zabieg ;)
Wymiana mocy dla mnie była dodatkowym przekombinowaniem i gmatwaniem, zwłaszcza gdy zdarzało się to tak często...
Zauważyliście, że w sezonach 1-2 bohaterowie mieli bardzo małą albo nawet zerową kontrolę nad mocami (wyjątek stanowił Simon)? To właśnie było w serialu genialne, wprowadzało element przypadkowości i nieprzewidywalności, nie tylko dla widzów ale i bohaterów. W 3 sezonie niemal każdy ma pełną kontrolę nad mocami i tym samym jest to jeden z powodów dlaczego jest często nudno...
A jeżeli chodzi o postać Setha i jego motyw z Kelly - straszny gniot, nuda i telenowela, imo najgorszy wątek z całego Misfits.
Koleś w roli dealera sprawdza się dobrze, bo jest drewniany i ma 'poker face'... i scenarzyści nie powinni wynosić tego poza tą właśnie rolę, jednak to zrobili i była zamuła. Postać Kelly też na tym straciła : /